15.7 C
Warszawa
czwartek, 28 marca 2024

Ile zarabiają polscy politycy

Koniecznie przeczytaj

Bycie politykiem oznacza w Polsce przynależność do elitarnej grupy najlepiej zarabiających. Dlatego właśnie polityka w naszym kraju przyciąga tak wiele osób, które na rynku nie są w stanie zdobyć dobrze płatnej posady.

Wynagrodzenia polskich polityków mogą stanowić pokusę dla wszystkich w Polsce. Pod względem zarobków zaliczają się oni do 2 proc. najlepiej zarabiających w naszym kraju. Chyba dlatego tak wielu Polaków próbuje swoich sił, startując do parlamentu, czy lokalnych samorządów. Przeciętna pensja polskiego parlamentarzysty (posła, senatora) to 12 365 zł, z czego podstawa stanowi 9892 zł a sama dieta poselska 2473 zł. Marszałek Sejmu z racji swojej funkcji (konstytucyjnie druga osoba w państwie), inkasuje 16 700 brutto i dodatkowo pobiera 2473 zł diety poselskiej. Jeśli parlamentarzysta zasiada w różnych komisjach, inkasuje jeszcze dodatkowe pieniądze. Ich wysokość zależy również od funkcji, jakie sprawuje w tych komisjach. Jeśli jest przewodniczącym komisji, przysługuje mu 20 proc. a jeśli jego zastępcą 15 proc. podstawy jego wynagrodzenia. W przypadku, gdy jest jedynie przewodniczącym stałej podkomisji, może otrzymać dodatkowo kwotę w wysokości 10 proc. podstawy swojego wynagrodzenia. Łącznie polski parlamentarzysta może zarobić nawet 27 tysięcy złotych brutto. Oprócz tego otrzymuje on miesięcznie 12 150 zł na prowadzenie swojego biura.

Krótko mówiąc, nasi parlamentarzyści zarabiają dzisiaj więcej niż np. kierownicy działu IT, dyrektorzy działów produkcji, obsługi klienta czy prezesi zarządu mniejszych zakładów produkcyjnych. Mniej więcej na tym samym poziomie są polscy ministrowie, których przeciętne wynagrodzenie brutto oscyluje na poziomie 12 500 zł brutto. Nieco mniej zarabiają ministerialni sekretarze stanu i podsekretarze stanu, czyli wiceministrowie. Zarobki tych pierwszych wynoszą 10 775 zł brutto, a tych drugich 9 892 zł brutto. Znacznie lepiej zarabiają prezydent i premier. Uposażenie prezydenta to 20 138 zł brutto miesięcznie, z czego 12 635 zł stanowi podstawa, 5 299 zł jest dodatkiem funkcyjnym i 2473,4 zł dodatkiem stażowym. Zarobki polskiego prezydenta można porównać mniej więcej z zarobkami przeciętnego dyrektora departamentu w banku. Z kolei uposażenie premiera to 16 700 zł brutto. Premier może liczyć jeszcze dodatkowo na 2473 zł diety poselskiej. Jego pensja jest w zasadzie taka, jak marszałka Sejmu. Są to mniej więcej pieniądze, jakie zarabia dyrektor finansowy i dyrektor działu IT w firmie. Zarobki prezydentów polskich miast to zupełnie inna para kaloszy. Średnia miesięczna pensja prezydenta miasta to około 12 tysięcy złotych. Zarobki prezydentów polskich miast nie są jednak zależne od wielkości miasta, którym zarządzają. Ich wysokość warunkuje ustalana co roku ustawa o kwocie bazowej i nie może ona przekroczyć jej siedmiokrotności. Do tej kwoty nie dodaje się jednak wynagrodzenia rocznego oraz nagród jubileuszowych, jakie może otrzymać prezydenta miasta. Czasem bywa jednak tak, że prezydenci więcej, niż za pełnienie zaszczytnej funkcji w miejskim ratuszu, otrzymują z tytułu wykonywanych prac dodatkowych. Tak było m.in. w przypadku prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego (SLD), który w 2013 r. zarobił z tytułu swoich takich prac aż 440 tys. zł, z czego 158 tys. zł otrzymał z urzędu miasta, pozostałą zaś kwotę z wykładów na dwóch uczelniach. Wśród najlepiej zarabiających prezydentów polskich miast są, obok prezydenta Krakowa, również prezydenci Wrocławia, Poznania, Katowic, Lublina, Warszawy, a także Gdańska, gdzie funkcję tę sprawuje wspomniany już przez nas Paweł Adamowicz.

Bardzo dobrze zarabiają także polscy burmistrzowie i wójtowie zarządzający gminami miejskimi i wiejskimi, a także starostowie powiatów i marszałkowie województw. Zdarza się czasami, że zarabiają oni więcej niż prezydenci miast. W przypadku wójtów i burmistrzów łączną kwotę ich miesięcznych zarobków „nabija” dodatek za wysługę lat, a ten przysługuje po 5 latach pracy w wysokości 5 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Dodatek ten wzrasta o 1 proc. za każdy kolejny rok pracy, jego maksymalna wysokość to 20 proc. Dotyczy to zdecydowanej większości polskich szefów gmin i miasteczek. To między innymi z tego powodu prezydent 140-tysięcznego śląskiego Rybnika zarabiał do niedawna mniej, niż np. rządzący kolejną kadencję wójt 8-tysięcznej gminy Bojszów w województwie śląskim. Takich przypadków było w Polsce w ostatnich latach bardzo wiele.
Dobrze wyglądają zarobki starostów w naszym kraju, które oscylują w Polsce pomiędzy 10 a 15 tys. zł. brutto miesięcznie. Bardzo często zdarza się jednak, że starostwie inkasują dodatkowe pieniądze z tytułu zasiadania w radach nadzorczych lokalnych przedsiębiorstw komunalnych, co zwiększa ich zarobki nawet o 20 proc. Znacznie bardziej zróżnicowane są zarobków polskich wójtów, które oscylują w przedziale od 7 do 17 tys. zł brutto miesięcznie. Pensja prezydenta, burmistrza czy wójta ustalana jest przez radnych, którzy co ciekawsze mogą ją także obniżyć. Jednak rządzący, mogąc liczyć na przewagę swoich zwolenników, mogą prawie zawsze mogą liczyć na podwyżki swoich pensji i nie martwic się o ich ewentualne obniżenie.

—————–

Więcej w najnowszym numerze “Gazety Finansowej”:

https://wogoole.pl/lipiec/278-gazeta-finansowa-31-322016.html

Najnowsze