e-wydanie

6 C
Warszawa
wtorek, 16 kwietnia 2024

Tańczący z muzułmanami

Premier Kanady Justin Trudeau przebywał niedawno z tygodniową wizytą w Indiach. Zaliczył tam wiele wpadek, a po powrocie do kraju musi się nadto tłumaczyć z bliskich związków z sikhijskim ekstremistą.

Kontrowersyjny polityk potraktował oficjalną wizytę jako rodzinną wycieczkę, o czym świadczy najlepiej to, że zamiast oficjalnego stroju nieustannie się przebierał niczym aktor z bollywoodzkiej produkcji. Uważni obserwatorzy zauważyli, że jednego dnia ubrany był w strój pana młodego oraz że zbyt często składał ręce w geście charakterystycznym dla modlitwy, choć wcale nie wymagała tego sytuacja.

Dobry znajomy zamachowca

Trudeau ewidentnie doskonale się bawił, pozując do zdjęć oraz zwiedzając słynne atrakcje turystyczne Indii, a w czasie wizyty u Sikhów zatańczył nawet na scenie w rytm sikhijskiego tańca ludowego bhangra. Wielu Kanadyjczyków było skonsternowanych jego zachowaniem, zwłaszcza gdy się okazało, że kanadyjski premier na spotkania w New Delhi i Bombaju zaprosił sikhijskiego ekstremistę Jaspala Atwala, który w czasie wizyty indyjskiego ministra Malkiata Singha Sidhu w Vancouver w 1986 roku próbował go zabić. Indyjskie władze zażądały, aby Atwal został usunięty z listy gości, ale niesmak pozostał. Tym bardziej że Jaspal Atwal stwierdził później, że Trudeau jest jego dobrym znajomym. Na potwierdzenie tych słów w mediach pojawiły się liczne zdjęcia ukazujące, że znajomość między premierem a zamachowcem nie jest wcale przypadkowa ani epizodyczna.

Sporym nietaktem wobec indyjskich władz okazała się także niezwykle wylewna w przyjazne gesty wizyta Justina Trudeau wśród sikhów w Pendżabie (odwiedził m.in. świątynie w Amritsar). Choć oficjalnie premier Kanady kategorycznie zapewnił, że nie wspiera dążeń separatystycznych sikhijskiej mniejszości, jego pląsy i entuzjazm wobec miejscowej ludności sprawiły, że oficjalne powitanie ze strony indyjskich władz miało miejsce dopiero siedem dni od momentu rozpoczęcia wizyty. W czasie rozmowy z nastawionym skrajnie wrogo do sikhów ministrem Pendżabu Amarinderem Singhem w śmiały sposób bronił praw sikhów, którzy dość licznie zamieszkują Kanadę (prawie 0,5 mln osób). Późniejsze spotkanie z premierem Indii Narendrą Modim było w efekcie dość chłodne, choć turystycznie usposobiony Trudeau nie omieszkał założyć na nie kolejnych szat.

Przyjaciel muzułmanów

Lobbowanie na rzecz sikhijskiej mniejszości poza granicami kraju to niestety zajęcie typowe dla obecnego premiera Kanady, który lewicowy postulat wspierania etnicznych i religijnych mniejszości przeciwko chrześcijańskiej większości doprowadził do granic absurdu…

Cały artykuł w najnowszym wydaniu Gazety Finansowej

{source}

Gazeta Finansowa 9/2018

{/source}

Najnowsze

Lekcje ukraińskie

Wojna i rozejm

Parasol Nuklearny

Co z Ukrainą?