Czym jest sieć 6G i co zyskają użytkownicy?
– Chcę technologii 5G, a nawet 6G w Stanach Zjednoczonych tak prędko, jak to będzie możliwe – oświadczył prezydent Donald Trump. O sieci 6G myślą też Chiny, jak również mniejsze państwa, jak Finlandia, w której właśnie odbył się 6G Wireless Summit. Czym jednak ma być sieć standardu 6G i jakie korzyści ma przynieść użytkownikom?
Technologia jutra
Od 24 do 26 marca w lapońskim Levi odbywał się 6G Wireless Summit. Oprócz ekspertów i naukowców z uniwersytetów w Finlandii na szczyt przybyli m.in. przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Australii, Niemiec i Chin. Jak wyjaśniali organizatorzy, standard sieci 5G jest już wdrażany i czas zastanowić się nad nowymi celami – celami dla sieci 6G. Wśród wyzwań dla sieci 6G pojawiły się m.in. tematy komunikacji kwantowej, sztucznej inteligencji w „chmurze”, czy zastosowanie hologramów w komunikacji. Fiński Uniwersytet Oulu już dziś prowadzi projekt 6G Flagship, który polega na zbieraniu danych i prowadzeniu dodatkowych badań w trakcie wdrażania rozwiązań 5G, a które to mogą zostać rozwinięte i wykorzystane w budowie sieci 6G.
– Sieć 6G ma pozwolić na szereg udogodnień w codziennym życiu. Będzie to wielka sieć połączonych ze sobą urządzeń, dostępna w każdym miejscu. Wśród jej zastosowań Finowie wymieniają szybkie podróże – czas podróży z Oulu do Helsinek za pomocą specjalnych tuneli ma trwać godzinę zamiast obecnych siedmiu godzin. Dalej mamy m.in. możliwość przeprowadzenia szybkiej i zdalnej diagnozy medycznej, inteligentne materiały, takie jak butelki na wodę, czy też inteligentne miasta, zarządzające np. natężeniem ruchu ulicznego, autonomiczne samochody, wideokonferencje z użyciem hologramów, inteligentne budynki z ruchomymi elementami lub też zaawansowaną identyfikację biometryczną – wyjaśnia portal Telepolis.
Czego może spodziewać się po sieci 6G zwykły użytkownik? Warto tu odnieść się do historii. Dziś standardem jest sieć 4G LTE. W momencie startu 4G (koniec lat 2000), była ona dziesięciokrotnie bardziej wydajna od swojej poprzedniczki. 4G to m.in. prędkość mobilnego Internetu na poziomie ok. 100 Mb na sekundę (teoretycznie prędkość pobierania może osiągnąć nawet 1000 Mb na sekundę, a wysyłania 500 Mb na sekundę, ale większość urządzeń nie jest w stanie sprostać takim wyzwaniom). Wchodząca właśnie sieć 5G ma oferować m.in. prędkość ok. 20 razy większą niż w 4G. Maksymalna szybkość przesyłania danych w 5G ma wynieść ok. 20 Gb na sekundę. Sieć 6G, według wstępnych założeń, ma być co najmniej 10 razy szybsza od 5G. Oznacza to możliwość przesyłania danych z prędkością 1 Tb na sekundę. – Większa prędkość nie będzie jedyną zaletą 6G. Nowa technologia, dzięki wykorzystaniu bardzo wysokich częstotliwości, osiągnie maksymalne opóźnienia na poziomie jednej milisekundy – czyli około 150 razy mniej niż trwa mrugnięcie oka – wyjaśnia portal Speedtest. Mając na uwadze dotychczasową cykliczność, telefony obsługujące standard 6G powinny trafić na rynek za ok. 10 lat.
Azja narzuca tempo
Jednym z pierwszych państw, które zaczęły prace nad siecią 6G, była Korea Południowa. Już na początku roku Korea Herald informował o planach koncernu LG. To właśnie konkurencja Samsunga, we współpracy z Koreańskim Instytutem Nauki i Technologii, otworzyła już centrum badawcze, w którym prowadzone są prace nad siecią 6G. Na informacje płynące z Seulu szybko zareagował Pekin. Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnej zapowiedziało, że prace nad siecią 6G wystartują już w 2020 roku. Dla zwykłych użytkowników standard ten ma być dostępny ok. 2030 roku. To właśnie wieści z Korei i Chin były powodem deklaracji prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. – Chcę, by sieć 5G, a nawet 6G, pojawiła się w USA jak najszybciej. Jest znacznie lepsza, mocniejsza i inteligentniejsza niż obecny standard. Amerykańskie przedsiębiorstwa muszą się wysilić, inaczej zostaną w tyle. Nie ma powodu, by odstawać od reszty. (…) Chcę, by Stany Zjednoczone wygrały z konkurencją, ale nie przez blokowanie bardziej zaawansowanych technologii. Musimy zawsze być liderem we wszystkim, co robimy, szczególnie jeśli chodzi o ekscytujący świat technologii! – pisał na swoim profilu na Twitterze prezydent Trump.
W oczekiwaniu na 6G
W chwili, gdy światowi przywódcy rozmawiają o technologii jutra, najwięksi producenci starają się sprostać wyzwaniom teraźniejszości. Chodzi oczywiście o telefony dostosowane do sieci 5G. Nietrudno zgadnąć, że takie modele w swojej ofercie mają już giganci z Azji. Swoje modele zaprezentowały już m.in. LG, Samsung, Huawei czy Xiaomi. Procesory do tych urządzeń zapewnił Qualcomm ze swoim Snapdragonem, jednak niewykluczone, że wkrótce pojawią się telefony standardu 5G z procesorami od Intela. Magazyn „Pc World” zauważył, że telefony 5G trafią do sklepów już w te wakacje. – IDC prognozuje, że tylko około 0,5 proc. smartfonów wprowadzonych na rynek w 2019 roku będzie wspierało sieć 5G. Dwudziestu dwóch producentów obiecało zaprezentować telefony 5G w 2019 roku. Większość z nich używać będzie modemu X50 firmy Qualcomm oraz procesora Snapdragon 855 – zauważył „Pc World”. Co zabawne – w Polsce wprowadzanie sieci 5G doprowadziło do niemałego sporu największych operatorów komórkowych. Francuskiemu Orange nie spodobała się bowiem kampania Play 5G Ready. Rzecznik Orange Wojciech Jabczyński zarzucił konkurencji, że to co naprawdę reklamują w swoich spotach, to tylko LTE Advanced, czyli zaledwie rozwinięcie technologii 4G LTE.
– Nasz fioletowy konkurent brnie w marketingową „ściemę”, wykorzystując ekipę celebrytów. (…) Sieć LTE-Advanced zdecydowanie nie jest siecią 5G nawet w wersji Ready, a żaden telefon dostępny na rynku nie jest „gotowy na 5G”, nawet jeżeli na Facebooku wyczytacie coś innego. (…) Dodam, że odpowiednie zaplecze światłowodowe czy technologia massiveMIMO nie mieszczą się do reklamy z celebrytami, to jednak one w znaczący sposób determinują prawdziwe 5G. Nie wspominając już o smartfonach czy modemach – zaatakował Play rzecznik Orange. Warto zaznaczyć, że ceny telefonów standardu 5G mogą na razie okazać się zbyt wysokie dla zwykłych użytkowników. Np. Huawei Mate X to wydatek ok. 10 tys. złotych (2299 euro). Z kolei Samsung swój flagowy model S10 5G na razie zamierza sprzedawać tylko w Korei.