0.9 C
Warszawa
wtorek, 10 grudnia 2024

Nowe szaty Merkel

Czy Angela Merkel zajmie miejsce Donalda Tuska?

 – Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby Angela Merkel miała zniknąć ze sceny politycznej – powiedział szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Według Junckera Merkel mogłaby objąć znaczące stanowisko w Unii Europejskiej. Kadencja obecnego rządu kończy się w Niemczech w 2021 roku. Część polityków i mediów podejrzewa, że Merkel mogłaby zająć miejsce Donalda Tuska jako nowa przewodnicząca Rady Europejskiej. Merkel mogłaby również zająć miejsce Junckera, którego kadencja kończy się w tym roku. Taki scenariusz odpowiada części polityków CDU, która wolałaby odciąć Merkel od krajowej polityki. Czy Merkel odpuści urząd kanclerza dla stanowiska w UE?

Zmęczenie
Sprawująca od 14 lat urząd kanclerza Angela Merkel jest pierwszą kobietą na tym stanowisku w historii RFN, a zarazem jednym z najpotężniejszych polityków współczesnych czasów. Jednak niezadowolenie Niemców (wynikające m.in. z polityki wewnętrznej CDU – w tym postawy kanclerz wobec imigrantów) sprawiło, że dziś Merkel jest postrzegana we własnej partii jako obciążenie. – Dla CDU/CSU byłoby najlepiej, gdyby pani Merkel przekazała w sposób uporządkowany i możliwie jak najszybciej swój urząd – przekonywał Alexander Mitsch, przewodniczący Werteunion w wywiadzie dla „Passauer Neue Presse”. Mitsch, podobnie jak pozostali przedstawiciele „prawicowego” skrzydła partii Merkel chcą, by nowa przewodnicząca ich formacji, Annegret Kramp-Karrenbauer, przejęła urząd kanclerza jeszcze przed wyborami krajowymi. Już teraz część chadeków nie chce, by Merkel angażowała się w kampanie wyborcze. Szczególnie dało się to dostrzec w trakcie kampanii do Parlamentu Europejskiego. Politycy CDU/CSU nie zapraszali kanclerz na wiece wyborcze we wschodnich landach w obawie przed kontrmanifestacjami silnej w regionie Alternatywy dla Niemiec.

– Wychodzę z założenia, że SPD najpóźniej po wyborach landowych na wschodzie Niemiec w panice ucieknie z koalicji rządowej. CDU powinna się na to przygotować i proaktywnie przeprowadzić zmianę w Urzędzie Kanclerskim – przekonywał w wywiadzie dla „Passauer Neue Presse” Alexander Mitsch. Annegret Kramp-Karrenbauer, nowa szefowa chadeków, jest już lepiej postrzegana wśród wyborców od Merkel. Jeszcze w ostatnim ubiegłorocznym sondażu pracowni badania opinii publicznej Emnid, Kramp-Karrenbauer cieszyła się większą popularnością od Merkel. W badaniu opublikowanym przez „Bild am Sonntag” 30 grudnia aż 45 proc. badanych wskazało, że to właśnie Kramp-Karrenbauer powinna odgrywać wiodącą rolę w niemieckiej polityce w 2019 roku. Merkel wskazało 40 proc. badanych. Z kolei według badania YouGov z końca grudnia 38 proc. ankietowanych opowiedziało się za tym, by Merkel ustąpiła ze stanowiska kanclerza przed końcem kadencji. Chadecy liczą, że zmiana na stanowisku kanclerza co najmniej na rok przed wyborami w 2021 roku pozwoli odrobić stracone poparcie, a jednocześnie jeszcze lepiej wypromować nową przywódczynię. Co ciekawe, niechętnie na „podmianę” kanclerza patrzą koalicjanci chadeków – SPD. Socjaldemokraci, którzy wchodzą w skład „wielkiej koalicji”, są jednocześnie najważniejszą konkurencją dla chadeków i boją się, że skuteczna wymiana Merkel na Kramp-Karrenbauer umocni słabnących koalicjantów.

Kariera w Brukseli?
W przeciwieństwie do partyjnych „kolegów” otwarta na Merkel zdaje się być Bruksela. Największym adwokatem kanclerz jest szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. – Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby Angela Merkel miała zniknąć ze sceny politycznej – przekonywał dziennikarzy Juncker. Niemieckie media spekulują, że Merkel mogłaby ustąpić z funkcji kanclerza, aby objąć jedno z najbardziej prestiżowych stanowisk w Unii Europejskiej. Sam szef Komisji Europejskiej przekonywał dziennikarzy, że pani kanclerz „dysponuje wysokimi kwalifikacjami”. Takimi, które pozwoliłyby jej objąć nowe stanowisko. Otwartą pozostaje kwestia, które stanowisko by jej przypadło. Według jednego scenariusza Merkel mogłaby zostać nową szefową Komisji Europejskiej. Kadencja Junckera kończy się w tym roku (zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o drugą kadencję) i jeżeli przedwyborcze scenariusze się ziszczą, to w następnym parlamencie będzie rekordowa liczba uniosceptyków. Silna, prounijna Merkel byłaby zatem dobrą kandydatką na zmiennika Junckera. Drugi scenariusz zakłada, że Merkel mogłaby doczekać końca kadencji Donalda Tuska, a następnie, w przyszłym roku, zostać nową przewodniczącą Rady Europejskiej. Taka zmiana wpłynęłaby również na polską politykę – wszak powszechnie wiadomo, na jak duże wsparcie ze strony Merkel może liczyć Tusk i jego polityczne zaplecze. I to właśnie ten drugi scenariusz może okazać się bardziej prawdopodobny. W przypadku stanowiska szefa Komisji Europejskiej kandydatura Merkel może trafi ć na niechęć, a nawet otwarty sprzeciw niektórych rządów krajów członkowskich Unii.

Duże wyzwania
Niewykluczone jest również, że mimo licznych sojuszników Merkel może zrezygnować z kariery w Brukseli. Sama kanclerz unika komentarzy na temat swojej przyszłości w polityce. Możliwe, że cztery kadencje na stanowisku kanclerza to dla niej wystarczająco dużo. Nie jest też tajemnicą, że nowa szefowa CDU Annegret Kramp-Karrenbauer to jej bliska i wieloletnia przyjaciółka. Nawet wybierając polityczną emeryturę, Merkel wciąż będzie posiadać spore wpływy w krajowej polityce. To, że obie panie dobrze ze sobą współpracują, pokazuje chociażby spójna postawa wobec Victora Orbana i innych „krnąbrnych” liderów państw „nowej Unii”. Ponadto zamieszanie wokół Brexitu i związane z nim przeciągające się negocjacje również mogą skutecznie zniechęcać Merkel do przejmowania kluczowych unijnych stanowisk. Po kryzysie z uchodźcami Merkel wybierze raczej „spokojną” emeryturę.

– Angela Merkel sprawia ostatnio wrażenie, jakby zdjęto z niej ciężar. Odkąd w grudniu przekazała kierowanie partią Annegret Kramp-Karrenbauer, zdaje się naprawdę cieszyć kanclerstwem. Uwolniona od partyjnej presji, rządzi bardziej na zewnątrz, niż do środka. Sondaże pokazują zaś, że Niemcy chcą, aby pozostała na stanowisku najdłużej, jak się da. (…) Kanclerz nie chce i nie odejdzie pod naciskiem. To prawda, że pod presją zrezygnowała z przewodnictwa w CDU, ale wszyscy jej poprzednicy na fotelu kanclerza pozostawali na nim, także pod presją, do samego końca – aż nie zostali pozbawieni funkcji przez wyborców, albo parlament. Merkel jako pragmatyczka świadomie uruchamia jednak proces swojego odejścia. To coś nowego w zdominowanej dotychczas przez mężczyzn niemieckiej polityce. Być może dlatego niektórzy nie potrafią tego zjawiska właściwie zinterpretować – przekonuje red. Róża Romaniec z polskiej redakcji „Deutsche Welle”.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news