8.3 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia 2024

Koniecznie przeczytaj

Inwigilacja zamiast prostych opłat? Eksperci Instytutu Staszica ostrzegają

Jeśli urzędnicy Ministerstwa Finansów, nadzorującego Krajowy System Poboru Opłat, wprowadzą w życie pomysły na budowę satelitarnego systemu poboru opłat od aut osobowych, grozić nam będzie totalna inwigilacja – ostrzega Instytut Staszica. Think tank w wydanym stanowisku wskazuje na dziwne okoliczności unieważnienia przetargu na videotolling na państwowych autostradach.

Videotolling, czyli rozwiązanie polegające na pobieraniu opłat po zeskanowaniu tablic rejestracyjnych, funkcjonuje już na prywatnych odcinkach autostrad A4 i A1, a koncesjonowany odcinek A2 zapowiedział wdrożenie identycznego systemu. Rezygnacja z tego rozwiązania przez państwo na państwowych trasach to zdaniem Instytutu Staszica całkowite odejście od możliwości płacenia w jeden sposób na wszystkich autostradach przy ich jednoczesnym udrożnieniu.

Promotorem wprowadzenia videotollingu jest Ministerstwo Infrastruktury. „W czerwcu br. minister Andrzej Adamczyk zapowiedział uruchomienie tej technologii na tych odcinkach państwowych autostrad, na których obecnie wnosi się opłaty manualnie bądź korzystając z viaAUTO” – czytamy w najnowszym stanowisku Instytutu Staszica. Przemysław Koch, pełnomocnik Ministerstwa Finansów ds. informatyzacji, zapowiedział, że w grudniu nie przedłuży umowy na manualny pobór opłat na państwowych w 2021 r. Nowy system satelitarny ma zacząć funkcjonować od lipca 2021 r. Instytut Staszica ocenia, że czas wdrożenia takiego systemu to minimum pół roku, a koszt to 1,5 mld zł. Obawy budzi fakt, że nawet Chiny nie zdecydowały się na śledzenie przejazdów autostradowych obywateli za pomocą satelity. System myta opartego na GPS dla osobówek nie istnieje nigdzie na świecie, ze względu na obawy społeczeństwa o inwigilację przejazdów.

„Warto podkreślić, że satelitarny pobór opłat od aut osobowych nie jest wykorzystywany nigdzie na świecie. Wprowadzenie go natomiast dałoby państwu i innym podmiotom wprost nieograniczone możliwości inwigilacji każdego kierowcy korzystającego z płatnej autostrady. O ile w przypadku videotollingu rejestrowany jest tylko wjazd i zjazd danego pojazdu z płatnej trasy, to system satelitarny umożliwia jego kompleksowe śledzenie. Nie tylko państwo, urzędnicy, ale i koncern obsługujący system będzie w posiadaniu wrażliwych informacji. To zagrożenie nie tylko dla wolności obywatelskich, ale – w przypadku uzyskania dostępu przez podmioty trzecie – potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa” – napisał Instytut Staszica.

W Polsce samochody osobowe płacą za przejazd autostradami w czterech różnych systemach. Na autostradach państwowych bramki powodują zatory przy zwiększonym ruchu. Część autostrad pozostaje darmowa, co generuje straty dla Skarbu Państwa. Tymczasem KAS uznaje w uzasadnieniu umorzenia przetargu na videotolling, że system, który można wdrożyć szybko i ujednoliciłby opłaty, „nie leży w interesie społecznym”. Eksperci nie uznają tego wyjaśnienia. „W ocenie ekspertów Instytutu Staszica nie ma żadnego uzasadnienia dla unieważnienia przetargu na videotolling i pozbawienia polskich kierowców możliwości korzystania z prostego, nowoczesnego i wygodnego sposobu wnoszenia opłat. Można odnieść wrażenie, że toczy się zakulisowa gra, w której stawką są wielkie pieniądze. Sam pomysł budowy satelitarnego systemu poboru opłat od aut osobowych jest tyleż nieekonomiczny, co grożący totalną inwigilacją obywateli. Jako taki powinien zostać zarzucony”. – podsumowuje Instytut Staszica.

AS-M

Najnowsze