W sporach pomiędzy polskim fiskusem a podatnikami unijny Trybunał staje zazwyczaj po stronie tych drugich. Tak było chociażby w sprawie VAT-owskiej ulgi na złe długi.
Ingerencja unijnych struktur w wewnętrzne sprawy poszczególnych państw członkowskich może irytować. Prowadzi ona do podziałów i daje paliwo dla zwolenników pójścia drogą Wielkiej Brytanii. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że stwierdzenie „unia zła, bo się wtrąca” jest dużym i niesprawiedliwym uogólnieniem. Są bowiem sytuacje, kiedy ingerencja unijnych organizacji daje pozytywne efekty. Przykładem jest działalność Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który z wiadomych (politycznych) względów jest negatywnie postrzegany przez część polskiego społeczeństwa. Jednak nawet najwięksi krytycy unijnych struktur muszą przyznać, że w sporach pomiędzy administracjami państw członkowskich a ich obywatelami TSUE staje z reguły po stronie tych ostatnich. Najbardziej jest to widoczne w sprawach podatkowych, które dotychczas zawisły przed unijnym Trybunałem. Okazuje się bowiem, że w większości orzeczeń TSUE bronił polskich podatników, krytykując przy tym działania fiskusa oraz ustawodawcy.
Takie wnioski płyną z lektury niedawno opublikowanego raportu serwisu prawnego LEX pt. „Polskie sprawy podatkowe przed TSUE: rozstrzygnięcia, pełnomocnicy i kancelarie”. Z opracowania wynika bowiem, iż od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej (2004 r.) TSUE wydał łącznie 63 orzeczenia w sprawach podatkowych związanych z polskimi przepisami, z czego aż 44 rozstrzygnięcia były korzystne dla podatników znad Wisły. 16 spraw zakończyło się niepowodzeniem, natomiast pozostałe 3 orzeczenia były neutralne i ciężko stwierdzić, która ze stron „wygrała”.
Co może TSUE?
Wyroki TSUE wynikają z możliwości zadawania przez sądy państw członkowskich tzw. pytań prejudycjalnych, dotyczących właściwej interpretacji przepisów wspólnotowych w kontekście regulacji ustanowionych przez poszczególne kraje UE. Chodzi o te akty prawne, których uchwalenie wynikało z implementacji unijnych dyrektyw. Mowa tutaj głównie o ustawie o podatku VAT oraz ustawie o podatku akcyzowym (są to tzw. podatki zharmonizowane). Większość orzeczeń wydanych przez TSUE w polskich sprawach podatkowych dotyczyła właśnie podatku VAT.
Rozstrzygnięcia unijnego Trybunału mają istotne znaczenie nie tylko dla osób lub firm, których sprawa bezpośrednio dotyczy, lecz także dla wszystkich podatników (obywateli) państw członkowskich. Interpretacja sformułowana przez TSUE jest bowiem wiążąca w każdym państwie UE. Jeżeli zatem Trybunał orzeknie, że polska wersja przepisu ustawy o VAT jest niezgodna z unijną dyrektywą, wówczas ustawodawca znad Wisły powinien derogować (uchylić) dany przepis i zastąpić go nowym, zgodnym z dyrektywą. Mało tego, zgodnie z przepisami Ordynacji podatkowej podatnicy mają prawo domagać się od fiskusa wznowienia postępowania podatkowego, zakończonego ostateczną decyzją, jeżeli orzeczenie TSUE ma wpływ na ewentualną zmianę rozstrzygnięcia w konkretnej sprawie.
Wyroki unijnego Trybunału mogą również wzmacniać argumentację polskich podatników w ich sporach ze skarbówką oraz sądami administracyjnymi. Widać zatem, że TSUE nie jest podmiotem rozpatrującym jakieś abstrakcyjne i nikogo nieobchodzące sprawy. Jest wręcz przeciwnie – wszak orzeczenia Trybunału uchroniły niejedną polską firmę przed bankructwem.
Przykład – ulga na złe długi
Dobrym przykładem pozytywnego wpływu TSUE na działalność polskich firm jest październikowe orzeczenie (C-335/19) w sprawie tzw. ulgi na złe długi uregulowanej w ustawie o podatku VAT (art. 89a). Zgodnie z tym przepisem podatnik może pomniejszyć (skorygować) kwotę podatku należnego, jeżeli jego kontrahent nie zapłacił za fakturę w okresie 90 dni licząc od dnia upływu terminu płatności (określonego w umowie lub na fakturze). Polski ustawodawca uzależnił jednak możliwość skorzystania z ulgi na złe długi od tego, czy w dniu zakupu oraz na dzień przed złożeniem korekty przez wierzyciela (sprzedawcę) dłużnik był zarejestrowany jako podatnik VAT oraz czy w tych dniach nie był w trakcie postępowania upadłościowego lub likwidacji. Eksperci podatkowi od dawna zwracali uwagę, że wprowadzenie w polskim prawie tych dodatkowych warunków stoi w sprzeczności z unijną dyrektywą o podatku od wartości dodanej. Jednak fiskus, wydając kolejne interpretacje indywidualne, pozostawał niewzruszony i odporny na wszelkie racjonalne i prawne argumenty. Również resort finansów nie był skłonny do zmiany stanowiska. Wielokrotnie w tej sprawie toczyły się batalie sądowe, w których podatnicy byli z góry na przegranej pozycji, ponieważ składy orzekające nie kwapiły się do sformułowania pytań prejudycjalnych. Wręcz heroicznym uporem w tej nierównej walce wykazała się pewna spółka doradztwa podatkowego, która aż czterokrotnie wnioskowała o wydanie interpretacji w tej sprawie, domagając się uznania, że warunki postawione przez polskiego prawodawcę stoją w sprzeczności z unijną dyrektywą. Jednak za każdym razem stanowisko fiskusa w tej kwestii było niekorzystne dla spółki. Firma zaskarżyła wszystkie interpretacje i ostatecznie sprawa wylądowała przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, który niespodziewanie zdecydował się na zadanie pytania prejudycjalnego do TSUE.
W październikowym wyroku Trybunał stwierdził, że przepisy dyrektywy dotyczące możliwości pomniejszenia przez wierzyciela kwoty podatku należnego należy interpretować zgodnie z zasadą neutralności. Unijni sędziowie uznali, iż wprowadzone przez polskiego ustawodawcę dodatkowe warunki skorzystania z ulgi na złe długi stoją w sprzeczności z powyższą zasadą, a zatem powinny być wyłączone z systemu prawnego. TSUE orzekł, że wystarczy, jak podatnik udowodni brak otrzymania zapłaty od dłużnika i wówczas ma pełne prawo do obniżenia podatku. Co to oznacza w praktyce? Wyrok TSUE sprawia, że po jego ogłoszeniu podatnicy mogą rozliczać się tak, jakby wspomnianych warunków w ustawie nie było, a w razie sporu ze skarbówką mają prawo powoływać się na rzeczone orzeczenie. Mogą ponadto wnioskować o wznowienie postępowań podatkowych, w których zapadła decyzja oparta na art. 89 a ustawy o podatku VAT.
Inne sprawy
Innym przykładem korzystnego wyroku TSUE dla polskich przedsiębiorców jest orzeczenie z 2017 r., zgodnie z którym państwa członkowskie UE są zobowiązane do zapłaty odsetek od należności celnych pobranych z naruszeniem prawa wspólnotowego. Wyrok ten znajduje zastosowanie do wszelkich należności celnych i opłat nałożonych na podstawie prawa unijnego, które następnie zostało uznane za wadliwe.
Krytycy unijnych organizacji en bloc muszą również docenić orzeczenie TSUE w sprawie frankowiczów, które wlało trochę nadziei w serca nieszczęsnych posiadaczy tych toksycznych produktów bankowych. Trzeba sprawiedliwie przyznać, że w tej sprawie polskie organy nadzoru oraz sądownictwo zawiodły na całej linii i tylko dzięki unijnemu Trybunałowi zostały przetarte pierwsze ścieżki do sądowej wygranej z instytucjami kredytowymi.