-0.1 C
Warszawa
piątek, 22 listopada 2024

TSUE zakwestionował sankcje w ustawie o VAT

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej pokiwał palcem polskiemu rządowi za niesprawiedliwe przepisy nakładające na podatników dodatkowe zobowiązanie.

Wielokrotnie na łamach „GF” chwaliliśmy TSUE za jego orzeczenia uwzględniające interesy podatników (np. artykuł pt. „TSUE nie taki straszny, jak go malują”). Na tle nadmiernego fiskalizmu pozostałych organów unijnych Trybunał jawi się jako bufor bezpieczeństwa, hamujący fiskalne zapędy Brukseli. Nie inaczej było w niedawnym orzeczeniu TSUE, w którym sędziowie z Luksemburga nie pozostawili suchej nitki na polskich przepisach ustawy o VAT nakładających na podatników drakońskie sankcje za nieświadome błędy w rozliczeniach.

Brak oświadczenia źródłem kłopotów

Sprawa, którą rozpatrywał TSUE dotyczyła polskiej spółki Grupa Warzywna Sp. z o.o., która kilka lat temu weszła w spór z fiskusem, dotyczący rozliczeń w podatku VAT. Wszystko zaczęło się od nabycia przez spółkę nieruchomości, co zasadniczo nie podlega podatkowi (art. 43 ust. 1 pkt 10 ustawy o VAT), a zatem nie daje prawa do odliczenia daniny przez nabywcę. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy przed transakcją strony podpiszą i przekażą fiskusowi oświadczenie o zamiarze opodatkowania dostawy (art. 43 ust. 10 pkt 2). Zamiast tego przedsiębiorcy jedynie zamieścili wzmiankę w akcie notarialnym o tym, że cena nieruchomości zawiera podatek VAT. Spółka Grupa Warzywna odliczyła daninę i zawnioskowała do skarbówki o zwrot nadwyżki podatku naliczonego. Chwilę później do firmy zapukali kontrolerzy z Urzędu Skarbowego w Trzebnicy, którzy w protokole kontroli, a następnie w decyzji wymiarowej zakwestionowali prawo spółki do odliczenia daniny z tytułu nabycia nieruchomości. Fiskus stwierdził, że przedsiębiorca nie mógł tak postąpić, bo przed transakcją nie zostało złożone stosowne oświadczenie.

Rygorystyczna sankcja

Urząd Skarbowy nie tylko podważył prawo do odliczenia, ale również wymierzył spółce dodatkowe zobowiązanie w wysokości 20 proc. od kwoty, o jaką firma zawyżyła w deklaracji zwrot podatku VAT. Podkreślenia wymaga, że przedsiębiorca zgodził się z fiskusem co do tego, że postąpił błędnie, odliczając VAT bez wcześniejszego złożenia oświadczenia. Dlatego zaraz po rozstrzygnięciu urzędników postanowił skorygować deklarację zgodnie z ustaleniami skarbówki. To zaś oznacza, że budżet państwa nie stracił nawet złotówki w całej tej sprawie. Niezależnie od tego urząd skarbowy (działając na podstawie art. 112b ustawy o VAT) wymierzył spółce 20-proc. sankcję.

Zgodnie z tym przepisem fiskus ma obowiązek nałożyć 30 proc. dodatkowe zobowiązanie w sytuacji, gdy podatnik zaniży kwotę podatku w deklaracji (lub też zawyży kwotę do zwrotu). Jeżeli natomiast podatnik skoryguje zeznanie, wówczas przepisy przewidują „ulgową” 20 proc. sankcję. Regulacje w tym zakresie są zatem bardzo rygorystyczne. Niezależnie od tego, czy błąd podatnika był nieświadomy, czy też celowy, fiskus i tak musi na niego nałożyć karne zobowiązanie. Mało tego, nieistotne jest również przyznanie się przez podatnika do błędu i wpłacenie należnej daniny.

Wątpliwości co do sankcji

Przepisy wprowadzające sankcję VAT weszły w życie z początkiem 2017 r. Był to jeden z wielu straszaków wymierzonych w tzw. karuzele podatkowe. Od samego początku eksperci podatkowi zwracali uwagę na niesprawiedliwość sankcji oraz brak proporcjonalności przy jej stosowaniu. Wątpliwości co do zgodności dodatkowego zobowiązania z przepisami Dyrektywy VAT nabrał ponadto Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, do którego spółka Grupa Warzywna złożyła skargę na działanie fiskusa. WSA postanowił wystąpić z pytaniem prejudycjalnym do TSUE chcąc upewnić się, czy polska wersja sankcji VAT jest zgodna z przepisami unijnymi (postanowienie z dnia 3 października 2019 r. sygn. akt I Sa/Wr 448/19).

W wyroku z 15 kwietnia br. C-935/19 Trybunał stwierdził, że art. 112b ustawy o VAT jest niezgodny z unijną zasadą proporcjonalności, ponieważ przepis ten nie różnicuje wysokości sankcji w zależności od charakteru oraz ciężaru przewinienia podatnika. TSUE zauważył, że na gruncie polskich przepisów zarówno oszust, jak i nieświadomy swego błędu podatnik, mogą zostać ukarani taką samą sankcją, co – zdaniem Trybunału – jest niesprawiedliwe. Sędziowie z Luksemburga wytknęli polskiemu ustawodawcy brak wprowadzenia rozróżnienia sankcji oraz większej uznaniowości organów podatkowych przy jej wymierzaniu.

Co po wyroku?

Wyrok TSUE sprawia, że wszyscy podatnicy, którzy zostali ukarani 20 proc. sankcją, mogą złożyć do fiskusa wniosek o ponowne rozpatrzenie. Jeżeli sprawa dotyczyła postępowania zakończonego decyzją skarbówki, wówczas taki wniosek należy złożyć w terminie jednego miesiąca, licząc od dnia opublikowania wyroku w Dzienniku Urzędowym UE. Natomiast jeżeli sprawa została już rozstrzygnięta prawomocnym wyrokiem sądu administracyjnego, to na złożenie wniosku są aż trzy miesiące.

Wydaje się również, że w wyniku orzeczenia, urzędy skarbowe powinny powstrzymać się od stosowania sankcji do czasu uchwalenia przez ustawodawcę przepisów spełniających unijne kryterium proporcjonalności. Nie wiadomo, jak w tej sytuacji zachowa się resort finansów, na którym spoczywa teraz zadanie skorygowania zakwestionowanego art. 112b ustawy o VAT. Z pewnością nie ma co liczyć na to, że ministerstwo całkowicie zrezygnuje z przepisów o dodatkowym zobowiązaniu i nie zaproponuje nic w zamian. Odpowiedzią na wyrok TSUE byłoby wprowadzenie regulacji przewidujących większą uznaniowość urzędników przy wymierzaniu sankcji. Z drugiej strony takie rozwiązanie jest bardzo ryzykowne ze względu na swą korupcjogenną naturę.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news