Wicepremier Jacek Sasin poinformował, że wygaszanie kopalni węgla będzie opóźnione i rozpocznie się w perspektywie kilku lat. Dodał, że rząd pracuje nad rozwiązaniem, który ma ochronić indywidualnych odbiorców przed wysokimi cenami węgla.
Wicepremier i minister aktywów państwowych był pytany o swoją wypowiedź na Światowym Forum Ekonomicznym nt. roli gazu jako paliwa przejściowego w transformacji energetyki.
„Ta sytuacja wymaga również od nas modyfikacji tego programu (transformacji energetyki). Chcieliśmy zastosować gaz jako paliwo przejściowe. Dzisiaj już wiemy, że to nie jest dobra droga, że dzisiaj musimy bezpośrednio od węgla przejść na odnawialne źródła energii, na energię jądrową. Na tym się skupiamy i chcemy możliwie szybko, jak tylko jest to możliwe, aby nie uderzyć w nasze bezpieczeństwo energetyczne, ten proces sfinalizować” – mówił w Davos Sasin.
Teraz wicepremier uściślił, że jego wypowiedź nie oznaczała, że Polska całkowicie zrezygnuje z inwestycji w elektrownie gazowe.
„Mamy do czynienia z paliwem drogim, trudno dostępnym, więc musimy ograniczyć (jego zużycie). To nie oznacza, że my całkowicie rezygnujemy z inwestycji w elektrownie gazowe. My tylko mówimy tyle – gaz nie będzie dominującym paliwem w polskiej energetyce, natomiast elektrownie gazowe pewne powstaną, powstają. Te wszystkie inwestycje, które zostały zaplanowane i niektóre są realizowane – niektóre będą w najbliższym czasie – one muszą być wykonane” – wyjaśnił.
Wicepremier przypomniał, że PKN Orlen zamierza zainwestować w trzy elektrownie gazowe, w tym budowę gazowego bloku w Ostrołęce. Zwrócił uwagę, że te elektrownie będą potrzebne do stabilizacji systemu, który zasilany będzie energią pochodzącą z odnawialnych źródeł.
Sasin podkreślił, że w najbliższych latach „z węglem na pewno się nie rozstaniemy”. Zapewnił, że wynegocjowana z górnikami oraz przekazana do Komisji Europejskiej propozycja daty końcowej (2049 r.) wydobycia węgla i energetyki węglowej w Polsce ma zostać dotrzymana.
„Ten harmonogram musimy zmienić. Wygaszanie kopalń będzie opóźnione i nie zacznie się od razu, tylko w perspektywie kilku lat, kiedy będziemy mogli już realnie posiadać energię z innych źródeł” – poinformował.
Źródło: PAP