Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda powiedział, że w tym roku możemy otrzymać 4,2 mld euro. To efekt odblokowania środków unijnych.
Waldemar Buda wskazał, że zaakceptowanie naszego KPO przez Brukselę to sukces, bo „ryzyko, że w ogóle nie dojdzie do porozumienia z Komisją Europejską, było naprawdę realne”.
Minister zapewnił, że wypłaty z KPO będą realizowane zgodnie z rozporządzeniem o stworzeniu Funduszu Odbudowy i tym, co jest zapisane w KPO.
„Wypłata pieniędzy z KPO jest uzależniona od spełniania reform zapisanych w tzw. kamieniach milowych. Trzy z tych kamieni dotyczą wymiaru sprawiedliwości. Jeśli w czerwcu zamkniemy sprawę ustaw regulujących te kwestie, później nie będzie już żadnej dyskusji o praworządności” – podkreślił minister.
Buda dodał, że „płatności z KPO są za kolejne kamienie milowe, które są konkretnymi reformami”. „Do tych reform są przypisane wskaźniki dotyczące inwestycji, ale postępy w tych inwestycjach nie wpływają na płatności. To jest dokładnie inne podejście niż w przypadku „zwykłych” środków europejskich. Możemy więc dostać w tym roku 4,2 mld euro, ale nie musi to być zwrot poniesionych już wydatków” – wyjaśnił.
Na około 11 mld euro pożyczek, o które aplikujemy z KPO, budżet państwa ma wziąć na siebie spłatę ok. 2,5 mld euro.
„To znaczy, że beneficjenci nie będą musieli zwracać tych pieniędzy, będą traktowane dla nich jako bezzwrotne granty. To, jakie to będą konkretne projekty czy grupy odbiorców, określi ostatecznie zarządzenie ministra ds. funduszy i polityki regionalnej. Kierunkowo wskazywaliśmy, że ok. 1,7 mld euro z pożyczek, które miałyby być refinansowane z budżetu państwa, dotyczyć ma reformy rolnictwa, ale tutaj sprawa jest otwarta” – podkreślił.
Źródło: Rzeczpospolita