Po ogłoszeniu decyzji o przebudowie lotniska cywilnego w Radomiu w 2018 r. w przestrzeni medialnej lotnisko to stało się przedmiotem dyskusji i wielu kontrowersji.
Janusz Janiszewski
ekspert i manager lotniczy
Nawet gdy ogłoszono zakończenie budowy, bardzo nowoczesnego oraz przyjaznego dla każdego pasażera terminala i zaproszono przedstawicieli samorządów lokalnych, przewoźników i touroperatorów tak by mogli sami zobaczyć nowy port przed otwarciem, wiele osób krytykowało nowo powstające lotnisko. A przecież ważnym jest, aby po kryzysie spowodowanym Covid-19 i trwającej wojnie w Ukrainie, polska infrastruktura lotnicza była przygotowana na gwałtowny wzrost liczby pasażerów. Równie ważnym też jest budowa potencjału lotniczego na nadchodzące dziesięciolecia.
Co się wydarzyło później, na przestrzeni ostatnich miesięcy? Najwięksi touroperatorzy w kraju będą oferować wycieczki z nowego lotniska, a LOT uruchomi stałe połączenia. Swojego zaangażowania nie wyklucza też jedna z największych linii niskokosztowych – WizzAir, a możliwe, że w przyszłości zdanie zmieni też Ryanair, jak tylko zobaczy, że z lotniska, gwarantującego najwyższy komfort podróży w konkurencyjnej cenie, korzysta coraz więcej podróżnych i będzie mógł na nim zarabiać.
Z uwagi na coraz to nowe argumenty przemawiające za Lotniskiem Warszawa – Radom, niektóre osoby zaczęły się doszukiwać kolejnych problemów, które może napotkać nowa inwestycja PPL. Ostatnio było głośno o możliwych opóźnieniach z certyfikacją lotniska, co wydawało się absurdalne, ponieważ lotnisko w Radomiu to po pierwsze nie nowe lotnisko, ale lotnisko zmodernizowane, a dodatkowo inwestorem jest spółka z olbrzymim doświadczeniem, która zarządza największym portem lotniczym w Polsce – Lotniskiem Chopina w Warszawie. Opóźnienie certyfikacji miało zdaniem ekspertów doprowadzić do przesunięcia otwarcia radomskiego lotniska, ale po raz kolejny okazało się, że robienie czarnego PR-u wokół tej oraz innych inwestycji lotniczych mija się z celem, ponieważ lotnisko uzyskało bez problemu certyfikację, a na dodatek było pierwszym lotniskiem w Polsce, które uzyskało ten certyfikat bezwarunkowo.
Trzeba pamiętać, że certyfikacja lotniska publicznego to proces, który polega na uzyskaniu oficjalnego potwierdzenia przez właściwe organy, że dane lotnisko spełnia określone standardy bezpieczeństwa i jest gotowe do obsługi lotów komercyjnych. Czas potrzebny na uzyskanie certyfikatu zależy od bardzo wielu czynników, takich jak rozmiar i rodzaj lotniska, jego infrastruktura, wyposażenie i nawet same procedury szkolenia personelu. To proces wpisany w harmonogram inwestycji i nie wierzę, że PPL, firma z ponad 85-letnim doświadczeniem, ogłaszałby datę otwarcia lotniska bez pewności, że będzie miała wszystkie zgody i certyfikacje potrzebne do rozpoczęcia komercyjnej działalności.
Ostateczna ocena sensu budowy Lotniska Warszawa-Radom powinna być oparta na analizie konkretnych danych ekonomicznych i ilościowych po kilku latach od jego otwarcia, kiedy będzie możliwe już uwzględnienie długoterminowych skutków inwestycji. Tak naprawdę to pasażerowie oraz ich zadowolenie będzie największym weryfikatorem i sprawdzianem dla lotniska. Dziś pozwólmy lotnisku w Radomiu się otworzyć i dajmy mu czystą kartę, bez porównań do wcześniejszego lotniska i bez politycznych łatek. Rzeczpospolita Polska, a przede wszystkim pasażerowie zasługują na to aby transport lotniczy w Polsce miał odpowiednie warunki do szybkiego rozwoju, a infrastruktura lotnicza gwarantowała najwyższy poziom bezpieczeństwa i komfortu podróży za przystępną cenę dla każdego pasażera.