0.6 C
Warszawa
wtorek, 10 grudnia 2024

KRD – 20 lat i 375 milionów pobranych raportów

Informacja gospodarcza w Polsce liczy 20 lat. Z Krajowego Rejestru Długów, który powstał 4 sierpnia 2003 r. jako pierwsze biuro informacji gospodarczej, w ciągu dwóch dekad pobrano 375 mln raportów. Choć początkowo KRD był traktowany tylko jako narzędzie do odzyskiwania pieniędzy od niesolidnych płatników, dziś 65 proc. przedsiębiorców uznaje go przede wszystkim za kluczowe źródło informacji, które pozwala unikać problemów z dłużnikami.

Kacper Maćkowiak

W pierwszym roku działalności KRD pobrano z niego 7 tys. raportów. Teraz udostępnianych jest 46 mln rocznie. Od początku działalności uzbierało się ich 375 mln. Obecnie w bazie danych KRD jest wpisanych 2,5 mln dłużników. Ich łączne zaległości wynoszą 54,1 mld zł, z czego 44,7 mld zł to długi konsumentów, a 9,4 mld zł to nieuregulowane zobowiązania firm. Z usług KRD korzysta prawie 1,1 mln klientów, zarówno przedsiębiorców jak i konsumentów. W ciągu 20 lat obecności na rynku KRD odzyskało dla klientów 152 mld zł.

Do rejestru trafiają konsumenci i przedsiębiorstwa, które nie płacą za faktury, raty kredytów, pożyczek, rachunki za prąd, telefon, telewizję czy alimenty. W przypadku osób fizycznych wystarczy 200 zł, aby znaleźć się na liście nierzetelnych płatników. Minimalna kwota zaległości firm to 500 zł.

Lepiej sprawdzić, niż windykować

Ostatnie trzy lata odcisnęły swoje piętno na gospodarce, finansach konsumentów i bilansach firm. Początkowo pandemia i lockdowny, następnie inflacja na niespotykanym od lat poziomie, a na koniec agresja Rosji na Ukrainę i rosnące ceny energii. Wiele sektorów gospodarki walczy o przetrwanie. W tym kontekście, dostęp do rzetelnych informacji o wiarygodności płatniczej firm i konsumentów stał się nieoceniony. Weryfikacja partnera w KRD przed zawarciem umowy jest kluczowa dla decyzji o jej finalizacji. Natomiast śledzenie kondycji finansowej obecnych partnerów pozwala szybko reagować na zmiany, gdy partner został wpisany do KRD przez innego kontrahenta. To alarm, który umożliwia odpowiednie dostosowanie terminów płatności czy warunków dostawy towaru.

– Jeszcze niedawno wielu przedsiębiorców uważało, że najważniejsze jest zawarcie transakcji, a o zapłatę za nią będą się martwić później. Ta optyka się zmienia, w coraz większej liczbie firm kładzie się nacisk na utrzymanie płynności finansowej, zwłaszcza w trudnych dla gospodarki czasach, z jakimi mamy ostatnio do czynienia. W najnowszym badaniu znajomości i postrzegania marki KRD aż 65 proc. ankietowanych przedsiębiorców wskazało, że największą korzyścią, jaką firmy odnoszą ze współpracy z KRD, jest możliwość weryfikacji wiarygodności płatniczej dowolnego kontrahenta, a 54 proc. podkreślało unikanie dzięki temu późniejszych kosztów windykacji – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Dopiero na trzecim miejscu z wynikiem 43 proc. znalazła się pomoc w odzyskaniu zaległych należności od kontrahentów.

Płacą, bo boją się trafić do rejestru

Choć Krajowy Rejestr Długów jest teraz postrzegany przede wszystkim jako narzędzie prewencyjne, to nadal też pełni funkcję windykacyjną. 70 proc. ankietowanych konsumentów i 65 proc. przedsiębiorców wskazało, że gdyby mieli zbyt mało pieniędzy na opłacenie wszystkich swoich rachunków i faktur, to w pierwszej kolejności opłaciliby te, które zostały wystawione przez firmy współpracujące z KRD, aby nie zostać wpisanym do rejestru.

Za najpoważniejsze konsekwencje takiego wpisu uważają problemy z zaciągnięciem kredytu w banku (73 proc. konsumentów i 62 proc. przedsiębiorców), problemy z zakupami na raty w sklepie (53 proc. konsumentów) lub odmowa sprzedaży produktów i usług z odroczonym terminem płatności (41 proc. przedsiębiorców) oraz utrata wiarygodności i dobrego imienia (45 proc. konsumentów i 44 proc.
przedsiębiorców).

FMC27news