Jedną z najlepiej rozwiniętych dziedzin polskiej medycyny, jest kardiochirurgia. Krajowe kliniki są już na światowym poziomie, a wielu pracujących w nich lekarzy stało się uznawanymi autorytetami nie tylko w kraju, ale też na arenie międzynarodowej. Jedną z nich jest Klinika Kardiochirurgii w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, którą od 17 lat kieruje prof. Kazimierz Widenka.
Polską specjalnością w dziedzinie kardiochirurgii stały się takie zabiegi jak hybrydowa rewaskularyzacja czy hybrydowa ablacja. Bardzo mocną stroną są też zabiegi małoinwazyjne, dzięki którym pacjenci mogą znacznie szybciej powrócić do aktywnego życia.
Jeszcze dwie dekady temu Podkarpacie było jedynym województwem w Polsce, w którym nie wykonywano operacji na otwartym sercu. Ten stan zmienił się dopiero jesienią 2006 r. po otwarciu oddziału kardiochirurgii w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. W krótkim czasie rzeszowska placówka stała się jedną z najbardziej znanych i cenionych klinik kardiochirurgii w Polsce. W dużej mierze jest to zasługa prof. Kazimierza Widenki, który był zaangażowany w tworzenie oddziału kardiochirurgii od etapu koncepcji, przez projekt budowlany i realizację inwestycji, po szkolenie zespołu medycznego. Pod jego kierownictwem nowa placówka na mapie polskiej kardiochirurgii przekształciła się w prężnie działającą klinikę, docenianą nie tylko przez pacjentów z całego kraju, ale też przez międzynarodowe branżowe gremia. Obecnie rzeszowska klinika jest w krajowej czołówce, zarówno pod względem liczby wykonywanych procedur, jak również ich innowacyjności czy stopnia trudności.
W szpitalu w Rzeszowie wykonuje się niemal wszystkie operacje z zakresu kardiochirurgii dorosłych, w tym skomplikowane operacje pomostowania aortalno-wieńcowego w chorobie niedokrwiennej serca czy wymiany oraz plastyki zastawek serca (aortalnej, mitralnej i trójdzielnej). Leczone są też chirurgicznie zaburzenia rytmu serca, wady wrodzone u dorosłych, a także nowotwory serca. Chirurdzy z Rzeszowa wyspecjalizowali się w zabiegach z tzw. mini dostępu, tj. operacjach przeprowadzanych bez rozcinania mostka, z pomocą specjalnych manipulatorów poprzez kilkucentymetrowe nacięcia między żebrami. Od kilkunastu lat są w tej dziedzinie krajowym liderem. W opinii kardiochirurgów, zabiegi z mini dostępem w porównaniu z metodą tradycyjną są trudniejsze i bardziej wymagające zarówno dla chirurgów, jak i personelu. W trakcie takiego zabiegu trudniej jest też reagować w przypadku wystąpienia powikłania. Ta metoda ma jednak ogromne zalety dla pacjenta, gdyż nie przecina się mostka, co skraca okres rehabilitacji pacjentów. Dlatego program operacji mini inwazyjnych jest konsekwentnie w rzeszowskiej placówce rozwijany.
Klinika Kardiochirurgii Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie znana jest z tego, że nierzadko wykonywane są tam operacje pacjentom wysokiego ryzyka, z chorobami serca, które dyskwalifikowałyby ich jako pacjentów oddziałów chirurgii ogólnej czy ortopedii. Dlatego istotne jest zapewnienie im po zabiegu odpowiedniej opieki pooperacyjnej.
-Opieka pooperacyjna jest tak samo ważna jak zabieg operacyjny. Jeżeli kuleje opieka na oddziale intensywnej terapii to tak naprawdę nie można robić operacji pacjentom wysokiego ryzyka. Bo nawet jak się fantastycznie wykona zabieg operacyjny, to z braku odpowiedniej opieki chory może nie przeżyć – mówi prof. Widenka. – Ważną rolę odgrywają też specjaliści z innych dziedzin medycznych, jak np. perfuzjoniści, obsługujący płucoserce, czyli maszynę do krążenia pozaustrojowego, czasowo przejmującą za chorego funkcję jego serca i płuc.
Jak dodaje prof. kluczowa jest również opieka pielęgniarska, zarówno na oddziale intensywnej opieki, jak i rehabilitacji. Sukces w leczeniu pacjentów zależy nie tylko od wysokich kwalifikacji chirurgów, ale też od umiejętności i doświadczenia wieloosobowego zespołu, który buduje się przez lata.
Zgodnie ze światowymi trendami, coraz częściej o wyborze metod leczenia pacjentów z chorobami serca decydują tzw. heart team, czyli grupa lekarzy specjalistów: kardiochirurgów, kardiologów różnych specjalności, radiologów, anestezjologów, ale także nefrologów czy geriatrów. Taki heart team nie tylko decyduje o właściwej metodzie leczenia, ale indywidualizuje ją w zależności od zaawansowania choroby stanu pacjenta i chorób współistniejących, co jest niezwykle ważne z punktu widzenia skuteczności leczenia oraz bezpieczeństwa pacjentów.
Zdaniem prof. Kazimierza Widenki, leczenie kardiochirurgiczne to praca zespołowa, w której każda z osób zaangażowanych w proces terapeutyczny w istotny sposób wpływa na jego wynik. Dlatego tak istotna jest współpraca całego zespołu, odpowiednie podejście do pracowników, tworzenie im możliwości szybkiego rozwoju zawodowego. Niestety, takie specjalizacje jak kardiochirurgia, neurochirurgia, chirurgia onkologiczna nie cieszą się dużą popularnością wśród studentów medycyny. Wymagają one bowiem większego zaangażowania, ofiarności, 24-godzinnej dyspozycyjności. Nie bez znaczenia są też pieniądze, które łatwiej zarobić w innych medycznych specjalnościach.
– Nic nie daje jednak takiej satysfakcji, jak uratowanie pacjenta, którego przywożą umierającego, a za 2-3 tygodnie wychodzi ze szpitala i żyje jeszcze potem wiele lat – podkreśla prof. Widenka.
AB