0.1 C
Warszawa
niedziela, 24 listopada 2024

Jak legalnie nie płacić ZUS

Polscy przedsiębiorcy znaleźli legalny sposób na niepłacenie składek ZUS.

O tym, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest bankrutem, wiadomo od kilku lat. Tylko w tym roku ZUS-owi zabrakło 40 mld złotych. Składki ZUS stanowią też poważne obciążenie dla przedsiębiorców. Największą ich wadą, poza wysokością, jest fakt, że bez względu na to, jakie przychody osiągamy, musimy co miesiąc liczyć się z kosztem ponad 1060 złotych. Jednak istnieją legalne sposoby na to, aby prowadzić działalność gospodarczą w Polsce i nie płacić składek na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne w Polsce. Oprócz optymalizacji możemy wybrać system ubezpieczeniowy w Unii Europejskiej, który jest w stanie realnie zabezpieczyć naszą emeryturę.

Przepisy prawa

Kluczem do optymalizacji składek ZUS jest zawarcie umowy o pracę w innym kraju Unii Europejskiej. Wszystko przez rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, WE nr 883/2004 obowiązujące od 1 maja 2010 roku. Rozporządzenie to uchylało przepisy rozporządzenia EWG nr 1408/71 z dnia 14 czerwca 1971 roku w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych, osób prowadzących działalność na własny rachunek i do członków ich rodzin przemieszczających się we Wspólnocie z wyjątkiem przypadków określonych w art. 87 ust. 8 oraz w art. 90 ust. 1 rozporządzenia 883/2004. Chociaż brzmi to skomplikowanie, to wcale takie nie jest.

Gdy przedsiębiorca prowadzi działalność na własny rachunek na terenie Polski, to podlega ubezpieczeniu społecznemu w Polsce, bez względu na to, gdzie zamieszkuje. Decydujące jest miejsce prowadzenia działalności gospodarczej. Rozwiązaniem jest zatrudnienie na umowę o pracę. Zgodnie z przytoczonym rozporządzeniem, wykonujący pracę podlega ustawodawstwu państwa, w którym wykonuje pracę najemną. Osoba zatrudniona w państwie członkowskim Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego albo Szwajcarii, a która jednocześnie prowadzi działalność gospodarczą w Polsce, nie podlega polskiemu ZUS. Nie ma ona obowiązku uiszczania żadnych składek z tego tytułu. Nie musi też opłacać składek zdrowotnych. Korzyści mogą być ogromne. Dla przykładu minimalne składki na ubezpieczenie społeczne polskiego przedsiębiorcy to miesięcznie ponad 1000 złotych, podczas gdy w Wielkiej Brytanii jest to zaledwie 55 złotych (po przeliczeniu). Emerytura w Zjednoczonym Królestwie przy takiej wysokości składek to równowartość 2150 złotych miesięcznie.

Jak to załatwić?

Jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą w Polsce, to jeżeli podejmujemy pracę na terenie innego państwa Unii Europejskiej, powinniśmy wyrejestrować się z ZUS-u. W tym celu należy złożyć deklarację „ZUS ZWUA” i jako przyczynę wyrejestrowania podać kod 600 tj. „inna przyczyna wyrejestrowania”. Do druku należy dołączyć pismo, w którym wskazujemy, że jesteśmy zatrudnieni na umowę o pracę w innym kraju EOG lub Szwajcarii. Wraz z drukiem „ZUS ZWUA” należy złożyć druk „ZUS ZWPA”, który jest drukiem wyrejestrowania płatnika składek. Gdy prowadzimy działalność osobiście, płatnikiem tym będziemy my sami. Druku „ZUS ZWPA” nie należy składać, gdy zatrudniamy pracowników, za których składki chcemy odprowadzać w Polsce. Wszystkie druki możemy uzyskać w oddziale ZUS lub na stronie internetowej. Do druków tych musimy załączyć druk A-1, który jest zaświadczeniem o ustawodawstwie dotyczącym zabezpieczenia społecznego mającego zastosowanie do osoby uprawnionej. Wystawcą tego zaświadczenia musi być odpowiednik polskiego ZUS-u.

Bezradny ZUS

Gdy przejdziemy już procedurę wyrejestrowania z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych dla ZUS-u – znikamy z jego radarów, a przynajmniej tak powinno być. Sam ZUS nie ma prawa kontrolować osoby pracującej za granicą. Może w tym celu zwrócić się do swojego odpowiednika w innym kraju Wspólnoty. Mimo wszystko warto zadbać o dokumenty czy inne źródła dowodowe, że praca za granicą nie ma charakteru marginalnego albo jest jedynie sposobem na obejście powszechnie obowiązujących przepisów prawa. Urzędnicy ZUS zapewne nie dadzą za wygraną i będą usiłowali naliczyć zaległe według nich stawki. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2013 roku (sygn. akt II UK 333/12), gdyby praca za granicą miała charakter marginalny, wówczas powstałyby niezależne więzi prawne, które mogą podlegać prawu różnych państw członkowskich. Oczywiście wyrok wydany był w określonym celu i do tej pory część środowiska prawniczego podchodzi do niego z rezerwą.

Gdyby zdarzyło nam się wejść na wojenną ścieżkę z ZUS-em, to nie musimy obawiać się jego kontroli poza granicami kraju. Jedną z niepisanych zasad jest fakt, że władza polskich urzędów kończy się na granicach Rzeczypospolitej Polskiej. Jedyną możliwością ZUS-u jest zwrócenie się z pomocą do właściwej instytucji innego państwa. Obecnie wymiana informacji pomiędzy instytucjami ubezpieczenia społecznego odbywa się błyskawicznie. Urzędy i ich placówki wymieniają między sobą dane służące ustaleniu stanu faktycznego. Wszystko po to, aby określić, w którym państwie jest faktycznie wykonywana praca. Zakład ubezpieczeń innego państwa może zacząć sprawdzać, kto tak naprawdę pracuje i czy nie jest fikcyjnie zarejestrowany. Dlatego warto trzymać zawsze rachunki za wodę, prąd oraz bilety komunikacyjne.

Sąd Najwyższy staje po stronie przedsiębiorców

Zjawisko zawierania przez polskich przedsiębiorców umów poza granicami kraju stało się na tyle znane ZUS-owi, że ten rozpoczął niewypowiedzianą wojnę. W całym kraju wszczęto szereg postępowań oraz wydano kilkadziesiąt decyzji, w których ustalano konieczność uiszczenia zaległych, według ZUS, składek. ZUS stwierdzał, że umowy o pracę były jedynie próbą oszukania polskiego systemu prawnego. Pracownicy ZUS kazali dostarczać dowodów na to, że praca była wykonywana poza granicami kraju. W tym celu żądano biletów na przejazdy, faktury czy rachunki za jedzenie.

Jedna z takich spraw zawisła przed Sądem Najwyższym. Właścicielka polskiej firmy miała zawartą umowę o pracę na Słowacji na 1/8 etatu. Według prawa wspólnotowego tak ukształtowany stosunek pracy zwalniał Polkę z konieczności uiszczania składek do polskiego systemu. Mimo to ZUS postanowił obciążyć ją kilkunastoma tysiącami złotych tytułem zaległych składek. Odwołanie od decyzji nie przyniosło efektów. Również wyroki sądów dwóch instancji były niekorzystne. Dopiero Sąd Najwyższy stwierdził, że ZUS nie ma prawa kwestionować zawartych za granicą umów, bo nie ma do tego kompetencji. Osoba, która podejmuje pracę w innym państwie UE, podlega w zakresie ubezpieczeń społecznych ustawodawstwu tego państwa członkowskiego, w którym wykonywana jest praca.

Z oficjalnych publikacji ZUS wynika, że jeżeli przedsiębiorca mieszka w Polsce oraz jest zatrudniony za granicą, ale pracuje w Polsce przez co najmniej 25 proc. czasu pracy i zarabia w Polsce co najmniej 25 proc. wynagrodzenia, to podlega ZUS-owi. Regułę znacznej części pracy stanowi art. 13 ust. 1 lit. a rozporządzenia 883/2004. Tę zasadę stosujemy również, jeżeli 25 proc. czasu spędzamy za granicą. Dlatego pojęcie znacznej części pracy odnosi się do tej wartości. Gdy będziemy spędzać za granicą co najmniej 25 proc. czasu oraz osiągniemy dochody tej proporcji, to możemy nie płacić składek ZUS. Jednak najważniejsze jest, abyśmy dysponowali, na wszelki wypadek, dowodami na nasz pobyt w innym kraju.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news