-1.7 C
Warszawa
sobota, 23 listopada 2024

Muzealna potęga

W Polsce od kilku lat mamy prawdziwy boom na muzea historyczne. Ich faktyczne potrzeby oraz koszta są niekiedy drugorzędne, bo liczą się przede wszystkim ambicje polityczne ich inicjatorów.

 W piątek 6 lipca na terenie Cytadeli Warszawskiej zainicjowano budowę nowej siedziby Muzeum Historii Polski. W spotkaniu tym wzięli udział m.in. wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, wiceszef tego resortu Jarosław Sellin, dyrektor muzeum Robert Kostro oraz prezes Budimexu S.A. Dariusz Blocher. Siedziba placówki będzie liczyła prawie 44 tysiące metrów kwadratowych, z czego sama powierzchnia wystawiennicza obejmować będzie prawie osiem tysięcy metrów. Otwarcie nowej siedziby przewidziano na początek 2021 roku. Łączny koszt jego budowy ma wynieść ponad 750 mln złotych. Pieniądze te mają zostać zabezpieczone w budżecie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Podczas uroczystości szef resortu kultury zaznaczył, że wierzy, że tę inwestycję uda się szybko i sprawnie zrealizować. Z kolei Robert Kostro powiedział, że wybór miejsca budowy nie jest przypadkowy. Cytadela Warszawska jest miejscem szczególnym w naszej historii, „uświęconym krwią tych, którzy walczyli o niepodległość Polski”. Docelowo na terenie Cytadeli obok Muzeum Historii Polski mają znaleźć się także Muzeum Wojska Polskiego i dwie inne istniejące instytucje tego typu, czyli Muzeum Katyńskie i Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej. Powstanie wówczas bardzo ciekawy i atrakcyjny kompleks.

Otwarcie nowej siedziby muzeum przewidziano na początek 2021 roku. Muzeum Historii Polski nie jest pierwszym muzeum historyczny, którego stworzenie postanowił wziąć na swoje barki resort kultury. Jest ich dzisiaj znacznie więcej. Niektóre z nich jeszcze w tym roku zostaną oddane do użytku.

Polska muzeami stoi

Jednym z nich jest Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce, które będzie się mieściło w wyremontowanym budynku dawnego aresztu śledczego. Ma ono zostać oddane do użytku jesienią bieżącego roku na setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Podobne Muzeum Żołnierzy Wyklętych powstaje w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie. Pod patronatem resortu kultury powstaje również Muzeum – Dom Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej. Ma to być placówka, która będzie upamiętniała nie tylko rotmistrza Pileckiego, lecz także szeroko prezentowała historię regionu. Nowych muzeów poświęconych II wojnie światowej i represjom wobec Polaków będzie co najmniej kilka.

Jednym z nich będzie Muzeum Piaśnickie w Wejherowie, które będzie upamiętniać i upowszechniać wiedzę o Piaśnicy, pierwszym miejscu ludobójstwa dokonanego na Polakach w czasie II wojny światowej. Tej ostatniej zresztą poświęcone zostało w całości uruchomione w marcu 2017 r. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W grudniu 2017 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło także objąć swoim patronatem Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej, które ma powstać w Pałacu Lubomirskich, położonym w samym centrum Lublina. O potrzebie stworzenia takiego muzeum mówiło się już w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego, jednak dopiero w ubiegłym roku postanowiono wrócić do tego projektu.

Muzeum Kresów, bo tak popularnie wszyscy o nim mówią w Lublinie, ma być początkowo filią Muzeum Lubelskiego, ale później stanie się zupełnie odrębną instytucją. Powstaną również kolejne placówki muzealne upamiętniające historię polskich Żydów, ze szczególnym uwzględnieniem Holocaustu. W kwietniu 2013 r. na warszawskim Muranowie uruchomione zostało Muzeum Żydów Polskich „Polin”, dokumentujące wielowiekową historię żydów w naszym kraju. Jego budowę także zainicjował w 2007 r. Lech Kaczyński. Ta instytucja jest placówką szczególną, ponieważ obok funkcji tradycyjnego muzeum spełnia także zadanie centrum kulturalno-edukacyjnego.

W marcu 2016 r. uruchomione zostało Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej na Podkarpaciu. W grudniu 2016 r. swoją działalność rozpoczęło także Muzeum Historii Jesziwy Mędrców Lublina, mieszczące się w odremontowanym budynku byłej szkoły rabinackiej w Lublinie przy ulicy Lubartowskiej. Można tam także zobaczyć odrestaurowaną synagogę i mykwę, czyli rytualną żydowską łaźnię. W najbliższych latach powstaną kolejne placówki muzealne dotyczące historii polskich Żydów. W marcu br. powołane zostało Muzeum Getta Warszawskiego, które ma zostać oddane do użytku w 2023 roku, w osiemdziesiątą rocznicę powstania. Jak planuje resort kultury, będzie ono również placówką realizującą zadania edukacyjne. Resort chce, aby w najbliższych latach powstało również Muzeum Chasydyzmu Polskiego.

Wśród nowych placówek muzealnych nie zabraknie również tych, które będą upamiętniały papieża Jana Pawła II. Najważniejsze z nich powstanie w Toruniu. Kilka tygodni temu ministerstwo ogłosiło podpisanie umowy z Lux Veritatis, fundacją o. Tadeusza Rydzyka, powołującą do życia Muzeum im. Jana Pawła II. Noszące nazwę „Pamięć i Tożsamość” ma zajmować się prezentowaniem ponad 1000-letniej historii polskiego chrześcijaństwa, ze szczególnym uwzględnieniem roli papieża Jana Pawła II oraz kwestii relacji polsko- żydowskich w czasie II wojny światowej. Z kolei w Warszawie powstanie Muzeum Jana Pawła II i prymasa Wyszyńskiego.

Wymienione muzea to jedynie część z tych, jakie powstaną w Polsce w najbliższych latach. Ambicję posiadania własnych placówek mają dziesiątki polskich miast i miasteczek, chcących prezentować swoją historię. Warto w tym miejscu wspomnieć o kilkunastotysięcznym Kocku na Lubelszczyźnie, w którym uruchomione zostały dwie placówki tego typu. Najpierw, we wrześniu ub. r. swoją działalność zainicjowało Muzeum Parafialne, zlokalizowane w podziemiach tamtejszego kościoła. Pokazuje ono życie religijne mieszkańców Kocka, w którym obok katolików zamieszkiwali m.in. kalwini i żydzi. Cztery miesiące później w grudniu 2017 r. na 600-lecie powstania miasta swoją działalność zainicjowało multimedialne Muzeum Historii Kocka, całościowo prezentujące jego historię.

Najważniejsze są pieniądze

Władze wielu polskich miast i miasteczek od lat podejmują działania, aby uzyskać dla swoich projektów muzealnych wsparcie ze strony resortu kultury. Tego typu wniosków jest dzisiaj w resorcie naprawdę wiele. Chodzi oczywiście nie tylko o patronat, ale przede wszystkim o wsparcie finansowe. Każdy z inicjatorów budowy nowych muzeów liczy bowiem, że to ministerstwo będzie dźwigać Takie oczekiwania są jednak mocno przesadzone. W żadnym kraju, mowa oczywiście o tych znacznie bogatszych od Polski, władze nie finansują w całości nowych muzeów. Jeśli wydają pieniądze na politykę muzealną, to są one przeznaczane na konserwację zbiorów lub remont budynków.

Nowe muzea o ile już powstają, są z reguły wynikiem rozwiniętego fundraisingu, który polega na pozyskiwaniu funduszy od osób prywatnych, firm, fundacji dobroczynnych, instytucji rządowych i samorządowych. Zajmują się tym zawodowi fundraiserzy, z reguły związani z organizacjami pozarządowymi. Organizują oni profesjonalne kampanie fundraisingowe, które bardzo często polegają na budowaniu sieci stałych darczyńców, co wiąże się z reguły z poniesieniem niemałych kosztów inwestycyjnych w początkowej fazie projektu.

Niestety w Polsce fundraising jest branżą, która dopiero się rozwija. Wszyscy inicjatorzy nowych muzeów chcą zaś, aby to resort kultury zapewnił gros potrzebnych środków finansowych. I najczęściej tak się dzieje. Muzeum Historii Polski w warszawskiej Cytadeli ma kosztować 757 mln złotych, które mają być wyasygnowane w najbliższych latach z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort ma przeznaczyć również w formie dotacji 19,9 mln złotych na dokończenie ostrołęckiego Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Z kolei warszawskie Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego pochłonie 10,3 mln złotych. Prawie 4 mln złotych ministerstwo kultury zamierza wydać na dokończenie Muzeum – Dom Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej.

W budżecie resortu trzeba będzie w najbliższych latach poszukać także środków na inne powstające muzea. Koszt budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych przy Rakowieckiej to prawie 200 mln złotych. Prawie 320 mln złotych będą kosztowały Muzeum Getta Warszawskiego i Muzeum Chasydyzmu, czyli dokładnie tyle ile kosztowało Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. W grudniu 2017 Ministerstwo Kultury za niemal 11 mln złotych kupiło Pałac Lubomirskich przy Placu Litewskim w Lublinie, w którym mieściło się będzie Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej. Jednak na sfinalizowanie całego projektu potrzeba będzie co najmniej drugie tyle, zwłaszcza że czas nagli, bo lubelskie muzeum ma być oddane do użytku już w przyszłym roku, na 450 rocznicę Unii Lubelskiej. Zgodnie z zawartą umową z Lux Veritatis resort kultury będzie musiał zabezpieczyć również 70 mln złotych na toruńskie Muzeum Jana Pawła II „Pamięć i Tożsamość”

Nie są to jednak jedyne środki, jakie będzie musiał znaleźć w swoim budżecie minister kultury. Wiele istniejących placówek planuje rozbudowę i prowadzi gruntowne remonty, na które również zamierzają pozyskać pieniądze z resortu kultury. Chociaż w tym przypadku potrzebne środki mogą zostać pozyskane również z programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”, jaki realizują samorządy poszczególnych województw. Tak czy inaczej, budowa nowych muzeów, rozbudowa już istniejących i ich remonty będą wymagały od urzędników ministerstwa bardzo dobrego gospodarowania raczej szczupłym budżetem. I tak jednak nie można wykluczyć sytuacji, że minister Gliński będzie zmuszony do tego, aby poprosić premiera Morawieckiego o dodatkowe środki. Nie tylko resort kultury będzie musiał ponieść wielki wysiłek, aby powstały nowe muzea historyczne. Ci, którzy w praktyce odpowiadają za ich realizację, będą również musieli rozsądnie gospodarować środkami finansowymi, jakie znajda się w ich dyspozycji.

Lekką ręką

O tym, że środki te można było wydawać bardzo swobodnie, mogliśmy się przekonać we wrześniu 2016 r. Minister Gliński zarzucił wówczas dyrektorowi gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej Pawłowi Machcewiczowi rażącą niegospodarność. W grę miało wchodzić co najmniej 90 milionów złotych strat. Taki wniosek sformułowała specjalna komisja ministerialna, która skontrolowała wcześniej finanse muzeum i oszacowała konsekwencje lekkomyślnej polityki finansowej. W jej wyniku gdańskie muzeum okazało się jedną z najdroższych placówek muzealnych, jakie powstały w Polsce w ostatnich latach.

Sprawa gospodarowania środkami finansowymi wróciła, gdy kilka miesięcy później jego dyrektorem został Karol Nawrocki, który ponownie zlecił przeanalizowanie całej dokumentacji finansowej muzeum. Okazało się, że w dokumentacji nie było umowy z władzami Gdańska, na mocy której muzeum straciło prawo do korzystania z miejskich gruntów na Westerplatte. Brak takiego porozumienia według Nawrockiego uniemożliwiał podejmowanie przez Muzeum działań dotyczących zagospodarowania tak ważnego miejsca dla polskiej historii.

Potem Nawrocki odkrył kolejne nieprawidłowości w funkcjonowaniu muzeum. Mając uzasadnione podejrzenie, że rzeczywiście mogło dojść do poważnych przestępstw, złożył doniesienie do prokuratury. W rezultacie tego Prokuratura Okręgowa w Gdańsku podjęła śledztwo w sprawie gospodarowania środkami finansowymi gdańskiego muzeum. Gdańscy śledczy badali w nim m.in. umowy, jakie podpisywało muzeum z podmiotami zewnętrznymi. Interesował ich zarówno zakres merytoryczny tych porozumień, jak i kwoty, jakie przepływały do kontrahentów. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.

Przykład gdański pokazuje, że kierownictwo resortu kultury już dzisiaj powinno zadbać o systematyczną kontrolę środków, jakie przekazuje powstającym placówkom. Równie ważne jest to, aby nowe muzea były wartościowymi projektami, które będą rzeczywiście spełniały swoje funkcje, a nie zaspakajały tylko ambicje osobiste ich inicjatorów. Ci ostatni bardzo często usiłują na nich zbudować swój polityczny kapitał, bardzo cenny przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi i parlamentarnymi.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news