Jak Stefan Durina wprowadził w błąd tysiące klientów w Polsce i na świecie?
Tysiące klientów indywidualnych i co najmniej kilkanaście dużych firm w Polsce dało się nabrać sklepowi Bestcena.pl. Działająca od niemal trzech lat firma Słowaka Stefana Duriny trafiła w lutym na celownik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Okazało się, że podejrzanie tanie telefony nie były wcale sprzedawane, lecz wynajmowane. Ten prosty zapis w regulaminie sprawiał, że najnowsze telefony, będące obiektem marzeń tysięcy klientów w Polsce, były tańsze o podatek VAT. Obroty sklepu wynosiły nawet po kilka milionów złotych każdego miesiąca. Jak to możliwe, że urzędnicy wkroczyli do akcji dopiero teraz?
Ostrzeżenie UOKiK
W lutym UOKiK wydał ostrzeżenie dotyczące firm, które sugerują sprzedaż sprzętu, a w rzeczywistości jedynie wynajmują swój asortyment. Na liście znalazły się dwa popularne sklepy internetowe – Dragonist.pl i Bestcena.pl. Urzędnicy zaalarmowali, że stosują one niedozwolone zapisy oraz wprowadzają w błąd co do charakteru zawieranej umowy. Właścicielami sklepów są podmioty zarejestrowane w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Największe zainteresowanie wzbudził przypadek Bestceny.pl. Sklep był bardzo mocno promowany przez najpopularniejszych w Internecie blogerów, vlogerów czy kanały poświęcone sprzętowi i nowym technologiom na YouTube. Jednak nie wszystkich.
O tym, że działalność poznańskiego sklepu, którego właścicielem okazał się Słowak Stefan Durina, jest co najmniej wątpliwa, informowało kilka portali od lat. Mimo to ich publikacje były ignorowane, a biznes Stefana Duriny kwitł w najlepsze. Problemy zaczęły się w połowie 2019 r., gdy spółki ze stworzonej przez Słowaka siatki zaczęły zalegać z opłacaniem faktur dostawcom, u których zamawiały kolejne partie telefonów. Nie przeszkadzało to samemu Durinie, który chwalił się swoimi osiągnięciami przed zagranicznymi firmami. Np. w komentarzu do wpisu szefa działu konsumenckiego Huawei Polska Jiana Zhanga dotyczącego rekrutacji Stefan Durina poinformował, że Bestcena.pl miała w ubiegłym roku 1,8 mln klientów i 165 mln euro obrotu (to ponad 700 mln złotych).
Wszyscy wiedzieli?
Gdy osiem lat temu wybuchła afera Amber Gold jedną z nielicznych redakcji, która nie połasiła się na pieniądze z reklam Marcina P. i opisywała jego działalność, był „Puls Biznesu”. W przypadku Bestceny.pl takim chlubnym wyjątkiem był Spidersweb.pl, a dokładniej jego prawnicy z Bezprawnik.pl, którzy po otrzymaniu oferty współpracy zwrócili uwagę na liczne skargi czytelników i poprosili o wyjaśnienia. W ten sposób powstał, w 2017 r., ich pierwszy reportaż na temat dziwnego sklepu. Jak się okazało, do połowy 2018 r. Bestcena.pl sprzedawała telefony, ale nie wystawiała faktur VAT. Później, aby uniknąć problemów, doszło do liftingu regulaminu, a sklep zaczął „sprzedawać” telefony, w rzeczywistości je wynajmując.
Przeczytaj też:
Po wybuchu afery właściciel sklepu przekonywał, że sprzedaż jest „archaiczna”, a on stawia na rozwiązania takie jak Microsoft, którego pakiet biurowy stał się „usługą”. Stefan Durina i jego ludzie twierdzili, że wynajmują klientom telefony dożywotnio, a jeżeli im się znudzą, mogą je zwrócić, a za odzyskaną część kwoty wynająć kolejne. Jednak oznacza to również, iż po „kupieniu” telefonu od Bestceny klienci nie mogli go legalnie odsprzedawać. Niemniej oszukani klienci utrzymują, że byli wprowadzani w błąd, a sklep wmawiał im, iż kupują, a nie wynajmują telefony. Jak zwrócili uwagę prawnicy Bezprawnika, regulamin Bestceny.pl miał 142 tys. znaków. To ok. 63 stron A4, ale nikomu z oszukanych klientów nie przyszło do głowy go przeczytać.
Kim jest Stefan Durina?
Wspomniany portal Spidersweb.pl prześwietlił, jak 36-letni Stefan Durina trafił na polski rynek. Zaczynał jako handlowiec we francuskiej Pixmanii. Później na Słowacji założył firmę TVPartner, która szybko zaczęła działać również na Węgrzech. Wkrótce sprzedał spółkę i zaczął tworzyć siatkę firm rejestrowanych na całym świecie. To m.in. Kulm, Turbado i Bestcena. Ta pierwsza zajmuje się głównie zakupem telefonów. Natomiast Turbado i Bestcena trudnią się wynajmem, maskowanym jako sprzedaż. Firmy te działają na największych platformach e-handlu jak Amazon, eBay, Allegro, Ceneo.pl, Skapiec.pl, czy Empik.pl. Gdy klient kupi coś od Turbado lub Bestceny, dokumenty otrzymuje wystawione przez Kulm LLC. Kulm zarejestrowana jest w Stanach Zjednoczonych, a siedziba jej mieści się w Wyoming (na wskazanym adresie mieści się firma Wyoming Corporate Office, w której można wynająć wirtualne biuro). Z kolei w Europie Słowak rejestrował firmy w Wielkiej Brytanii. Były to TEULTD (dawniej Turbado.eu LTD), Edays.com LTD (daw. Turbado.co.uk shop LTD), Beneko.com LLP i Bestcena LTD. Ta ostatnia odpowiada za sklepy w Polsce, Czechach i na Słowacji. W Polsce siedziba Bestceny mieściła się w Poznaniu.
Druga spółka wynajmująca telefony – Turbado – dzieli się na siatkę firm w Polsce, Hiszpanii, Niemczech, Rumunii, na Słowacji, Węgrzech oraz we Francji. Spółki Turbado rejestrowano również na Seszelach, Malcie, w Stanach Zjednoczonych, Hongkongu oraz w Wielkiej Brytanii. Inna spółka Stefana Duriny, Durina IBC Corp., zarejestrowana jest w Panamie. Co ciekawe, jego nazwisko wypłynęło przy okazji słynnej afery Panama Papers. Słowak działał łącznie w czterech rajach podatkowych. – Stefan Durina ma na całym świecie kilkanaście firm, które w zasadzie robią to samo – wynajmują telefony użytkownikom, którzy nierzadko myślą, że je po prostu kupili. Sprzedaż jest księgowana jako wynajem, a firmy Turbado, Kulm i Bestcena nie odprowadzają podatku VAT. Działanie dużej siatki firm w wielu krajach i na różnych kontynentach utrudnia urzędom skarbowym kontrolę. Moim zdaniem jesteśmy świadkami największego przekrętu na podatku VAT w detalu od 20 lat – powiedział w wywiadzie dla SpidersWeb.pl Jakub Rutka, właściciel firmy dystrybucyjnej, od którego Durina kupował kiedyś telefony. Jak wyjaśniają dziennikarze portalu, Kulm zamawiał towary od dystrybutorów i handlarzy z ponad 100 różnych rynków. Te następnie trafiały do magazynów w Niemczech. Z Appenweier i Pirny telefony były wysyłane do kolejnych państw, w których działał Durina.
Prawie legalnie
− Między Bestceną a Turbado jest jednak istotna różnica. Firmy Turbado działające w różnych krajach wprost informowały, iż wynajmują sprzęt. Podawały tę informację na swoich stronach głównych i przedstawiały to jako zaletę – dłuższa gwarancja, możliwość zwrotu i odkupu, ekologia etc. Bestcena działa identycznie jak Turbado, ale nie gra z klientami w tak otwarte karty. Na stronach głównych sklepów nie ma słowa o wynajmie, a jedynie uważna lektura ponad 60-stronicowego regulaminu naprowadza klienta na trop, iż kupuje usługę, a nie towar – zauważa red. Mateusz Nowak z Spidersweb.pl.
Co ciekawe – we wspomnianym już ostrzeżeniu UOKiK pojawiła się druga firma – Dragonist. Stoi za nią Now Mobile LTD zarejestrowana w Londynie. Właścicielem Dragonist jest Adam Marcin Stachowicz. Nazwisko Stachowicza pojawia się w strukturach zamkniętej już TVParnter – czyli spółki, którą stworzył Stefan Durina.
Natomiast na fakturach wystawianych przez sklep Dragonist również widniały dane firmy Duriny – Kulm LLC. Jednak w rzeczywistości dokumenty te nie były fakturami, a tylko potwierdzeniami wpłaty kaucji. Cena wynajmu wynosiła 0,02 euro rocznie. Co istotne, platformy e-handlu, na których działała Bestcena, otrzymywały skargi, iż firma na nich działająca udaje sprzedaż, oferując w rzeczywistości wynajem. Nie widziano w tym jednak problemu.
Dziś poszkodowani przedsiębiorcy skarżą się, że pytany o zapłatę zaległych faktur Słowak zarzuca im, iż dostarczyli podróbki i nie zapłaci. Natomiast klienci indywidualni są przerażeni wizją odebrania im telefonów, których w rzeczywistości nie byli właścicielami. Sam Durina próbował w ostatnim czasie sprzedać swój biznes. Kulm jest w restrukturyzacji — poinformowano, że zespół składający się z 170 osób w 10 krajach zostanie zredukowany do 60 osób. Ponadto firma Słowaka zakomunikowała, że spłata długów będzie uzależniona od jej wyników.