Ze Sławomirem Grzelczakiem, prezesem Zarządu BIG InfoMonitor rozmawiała Joanna Zielińska
Prowadzenie własnej działalności to ogromne wyzwanie, a teraz będzie jeszcze trudniej. Paraliż związany z koronawirusem zachwiał finansami wielu firm. Czy prowadząc małą lub średnią firmę można się jakoś ustrzec, zabezpieczyć przed ryzykiem, którego z pewnością rzeczywistość gospodarcza po epidemii nie oszczędzi przedsiębiorcom?
Pewnie nie w stu procentach, ale możemy to ryzyko zmniejszyć.
W jaki sposób?
Trzeba pamiętać, że okres zawieruchy to niestety czas sprzyjający oszustom. Dlatego jeśli przyjdzie nam zawierać nowe kontrakty, koniecznie zacznijmy od sprawdzenia strony internetowej oraz wpisu firmy w KRS-ie lub w CEIDG. Jeśli nie ma ona strony z pełnymi danymi teleadresowymi, działa od niedawna, lepiej zachować ostrożność. Kolejnym ważnym krokiem jest sprawdzenie firmy w Rejestrze Dłużników prowadzonym przez Biuro Informacji Gospodarczej. Jeśli podmiot ma jakieś długi , to znaczy że już wcześniej kogoś zawiódł, a poszkodowany zdecydował się ujawnić dłużnika w rejestrze. Z wpisu można się dowiedzieć o jaką kwotę chodzi, kiedy powstał dług i komu nie został zapłacony.
Istnieje ryzyko, że nam również nie zapłaci?
I to spore. Według naszych statystyk, w sprzyjających warunkach gospodarczych, połowa firm MSP czekała na pieniądze od odbiorców przez ponad dwa miesiące po terminie. Niestety nierzadko dłużnicy zwlekali z płatnością, by po prostu kredytować się cudzym kosztem. Trudno sobie wyobrazić, jak to może wyglądać przy nadchodzącej skali problemów gospodarczych. Z naszych danych z końca 2019 r., czyli wpisów do BIG InfoMonitor, oraz statystyk kredytowych widocznych w BIK (kredyty opóźnienie o min. 30 dni na kwotę co najmniej 500 zł) wynika, że zaległości przedsiębiorstw wynosiły ponad 32 mld zł. Liczba firm opóźniających płatności przekroczyła 304 tys.
Należy trzymać rękę na pulsie.
Jak najbardziej. Zachęcam do kontrolowania w Rejestrze BIG InfoMonitor solidności płatniczej nowych klientów i do monitorowania danych o stałych partnerach. Gdy monitorowana firma zostaje wpisana do BIG jako dłużnik, z systemu BIG.pl wychodzi e-mail do przedsiębiorcy zlecającego taki monitoring. Jest to ważny sygnał ostrzegawczy. Po uzyskaniu zgody firmy, którą chcemy sprawdzić, możemy też zweryfikować, jak radzi sobie z obsługą kredytów.
A są jakieś sposoby na tzw. „nie-gubienie faktur” przez klientów?
Jest pieczęć ostrzegawcza. Jeśli mamy umowę z BIG-iem, mamy prawo na swoich fakturach przystawiać czerwoną pieczątkę, która głosi, że nieuregulowanie zobowiązania w terminie grozi wpisem do rejestru dłużników. Taką fakturę zdecydowanie trudniej „zgubić”. Zachęcam też do szybkiego reagowania, gdy płatności nie przychodzą w terminie. Inaczej pokazujemy, że jesteśmy firmą, której można płacić z opóźnieniem.
Co można zrobić, gdy mimo tych środków ostrożności, pieniądze nie przychodzą na konto?
Po 30 dniach opóźnienia, należy dłużnikowi wysłać wezwanie do zapłaty z informacją, że zostanie wpisany do Rejestru Dłużników BIG, a wtedy banki, firmy leasingowe, faktoringowe, inni przedsiębiorcy mogą dowiedzieć się o jego niesolidności. Wysyłkę wezwania można też zlecić BIG. Obserwujemy, że takie wezwanie może zadziałać nawet w dwóch trzecich przypadków.
A jeśli dłużnik zbagatelizuje zapowiedź wpisu i sam wpis?
Nie warto. W zeszłym roku do BIG InfoMonitor wpłynęło ponad 24 mln zapytań o wiarygodność płatniczą firm i konsumentów. Sprawdzający zapytali o 7,4 mln osób i 1,6 mln firm, czyli o niemal co czwartą dorosłą osobę i o co drugą działającą w Polsce firmę. Prędzej czy później dług wyjdzie na jaw i zaszkodzi.
Jak w biznesie unikać dłużników? Sprawdź na big.pl