Podczas konferencji CYBERSEC w Katowicach eksperci przekonywali, że jesteśmy świadkami wojny rozgrywanej w cyberprzestrzeni. Dlatego kraje demokratyczne muszą się zjednoczyć strategicznie i operacyjnie, aby móc odeprzeć technologiczne ataki na ich bezpieczeństwo, wartości i styl życia.
„Rosyjscy cyberżołnierze atakują różne cele, nie tylko wojskowe. Destabilizują świat, dynamicznie działając w internecie, który jest postrzegany jako miejsce, w którym można łatwo uniknąć odpowiedzialności, pozostać anonimowym. Zagrożenie ze strony rosyjskich hakerów nie minęło i nie wiemy, co może się jeszcze wydarzyć” – zauważył Chris Inglis, dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w administracji prezydenta USA, Joe Bidena.
Inglis stwierdził, że aby ograniczyć cyberzagrożenia, należy przyjąć podejście obejmujące całą administrację rządową oraz wprowadzające najnowocześniejsze praktyki, rozwiązania i systemy w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego. Przybliżył uczestnikom spotkania wprowadzany w USA „nowy kontrakt społeczny”, polegający na bliskiej współpracy na polu cyberbezpieczeństwa sektora publicznego i prywatnego.
„Cyberataki będą prowadzone głównie na sektor prywatny. Dlatego tu należy wzmocnić czujność, przede wszystkim skupić się na edukacji pracowników, którzy są najsłabszym ogniwem systemu cyberbezpieczeństwa. Rządy muszą kompleksowo zarządzać cyberbezpieczeństwem, ale prywatne firmy powinny zyskać wysokie prerogatywy, bo to przede wszystkim one będą atakowane i muszą móc się bronić. Jako całe państwo będziemy aktywni i przejmiemy inicjatywę w cyfrowej przestrzeni” – zapowiedział Chris Inglis.
Źródło informacji: PAP MediaRoom