-0.6 C
Warszawa
sobota, 23 listopada 2024

Koniecznie przeczytaj

Krystyna Gucewicz: Maria Wollenberg-Kluza – Kosmos artystki

„To moje pięćdziesięciolecie” – powiedziała Maria Wollenberg-Kluza. Pół wieku pracy twórczej. I obarczyła mnie przyjemną odpowiedzialnością za pogadanie o tym wszystkim. Zupełnie tak, jakby nie minęły lata…

Juliusz Bolek

No i spotkaliśmy się – znajomi, przyjaciele, wielbiciele – w Klubie Księgarza na warszawskim Starym Rynku. Magiczny wieczór, jakby w opozycji do wszystkiego, co wokół, co sztuką nie jest.

Czyż nie o tym marzy każdy artysta: zbudować własny, osobny świat poza światem… Marii Wollenberg-Kluza to się zdarzyło. Zbudowała swój pejzaż osobisty w sztuce i w życiu. Dokładnie tak: jej silna osobowość, niereformowalny optymizm, wspaniała rodzina – nakreśliły los kobiety. Jej nieokiełznany talent, mrówcza pracowitość, niebywała wrażliwość – ukształtowały status artystki. Nie wyobrażam sobie Marii Wollenberg-Kluza bez pędzla i bez Tadeusza, oddanego męża i przyjaciela.

Marię Wollenberg-Kluza znam od zawsze. Wytężam słuch – niezmiennie ma coś ważnego do powiedzenia. Uparcie rozmawia ze światem. W malarstwie prowadzi dialog ze sobą, z drugim człowiekiem, ze Stwórcą. Intymną opowieść zamyka w triadzie: wiara, nadzieja, miłość. To się przekłada na ufność, piękno i radość. Na mnóstwo prac, często uszeregowanych w cykle. Na kosmos artystyczny Marii Wollenberg-Kluza.

Od wystawy do wystawy. Najczęściej tak właśnie się dzieje. Nie obcuję z twórczością Marii Wollenberg-Kluza na co dzień. Z jednym wyjątkiem – ten olej wisi w naszym domu. To wczesna praca, której sama autorka, jak przyznaje, nie pamięta. Nazwała ją ”Jedność czasu dokonuje się przez człowieka”. Najkrócej: trzy płonące postaci na tle ledwie zarysowanych oczodołów ulic, Inferno, dramatyczny krzyk. Myślę, że to memento i próba namalowania „ducha czasu”- każdy artysta  chce określić się wobec Historii.

Malarstwo Marii Wollenberg-Kluza poszybowało potem w inne regiony. Mam pod powieką jej ptaki, łodzie, sny, taneczne zawirowania, smutki i namiętności. Bogaty nurt sakralny. Malarską poetyckość, muzyczność: kolor rymuje się z przesłaniem, delikatność gra przy wtórze impresji.

Źródło: Agencja Informacyjna

Najnowsze