e-wydanie

5.7 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia 2024

Malowanie wyspy na zielono

Rządy PO-PSL latami oszukiwały nas co do wysokości polskiego eksportu i PKB. Nasza składka do unijnego budżetu mogła być zawyżona nawet o 11 mld złotych!

Według szacunków Ministerstwa Finansów kierowanego przez Mateusza Morawieckiego w przeciągu ostatnich 2,5 roku fikcyjnie wyeksportowaliśmy sprzęt elektroniczny o wartości ponad 20 mld złotych. Jak twierdzi wicepremier i minister finansów zarazem, tylko w skali jednego roku fikcyjnie mogliśmy, jako kraj, wyeksportować 30 mld złotych. Dane te dotyczą całej gospodarki, czyli sprzętu elektronicznego i wszystkich innych produktów wyeksportowanych przez polskich przedsiębiorców.

Okazuje się, że przez wiele lat byliśmy okłamywani w związku z faktycznym wzrostem PKB oraz polskiego eksportu. Kłamstwa te powielane przez instytucje statystyczne, polityków, a wreszcie przez media powodowały wzrost napięcia społecznego. Bo jak wytłumaczyć Kowalskiemu jego trudną sytuację ekonomiczną, skoro premier zachwala nasz kraj, jako zieloną wyspę? Odkrycie premiera Morawieckiego może mieć konsekwencje także w sferze politycznej. Przez lata Platforma Obywatelska w odpowiedzi na hasło Prawa i Sprawiedliwości „Polska w ruinie” przedstawiała wskaźniki makroekonomiczne i siała propagandę sukcesu. „Gazeta Finansowa” policzyła, ile nas kosztowało zaliczenie do wzrostu PKB 30 miliardów złotych w skali każdego roku.

Torturowanie danych

O obrazie rzeczywistości decyduje ten, kto ją przedstawia. W Polsce za ten obraz odpowiedzialny jest w dużej mierze GUS, który pełni w naszym kraju funkcję głównego statystyka. Urzędnicy tej instytucji przez kilka ostatnich lat skutecznie uświadamiali nas, że nie możemy do końca ufać ich ustaleniom. Mimo to Mateusz Morawiecki pośrednio stanął w obronie GUS, który miał dokonywać ustaleń wartości polskiego eksportu na podstawie przedstawionych danych. To trochę tak, jakby lekarz stwierdził, że podał pacjentowi zły lek, ponieważ ten go okłamał i zamiast 18 lat ma jedynie lat 6. Takie tłumaczenie nie przystoi instytucji, która „żyje” ze statystyki, inaczej sama podważa sens swojego istnienia. Dlatego postanowiliśmy trochę wspomóc wysiłki urzędników.

Zakładając, że tylko w roku 2015 polski eksport został zawyżony o 30 mld, możemy łatwo ustalić, że w skali 8 lat wstecz to 240 mld złotych. Dla porównania roczna skala oszustwa eksportowego to równowartość polskiego budżetu obronnego, w latach wcześniejszych było to nawet więcej. Wszystko dzięki efektowi przyrostu wartości polskiego PKB. O ile polskie PKB w 2015 roku wyniosło 1789 mld złotych, o tyle w latach ubiegłych było to mniej. W roku 2007 było to 1176 mld złotych. Nietrudno obliczyć, że w roku 2007 fikcyjny eksport stanowił ponad 2,5 proc. ogólnego PKB. Obecnie 30 mld złotych fikcyjnego eksportu stanowi ponad 1,6 proc. PKB. W prosty sposób można dojść do wniosku, że o tyle został zawyżony wzrost gospodarczy.

W roku 2007 wzrost PKB został zawyżony o 2,5 proc. W roku następnym było to 2,4 proc. W roku 2009 fikcyjny wzrost PKB wyniósł 2,2 proc. W roku 2010 zostaliśmy oszukani na wzroście PKB o 2 punkty procentowe. W 2011 roku było to 1,9 proc. Rok później było to 1,8 proc. W 2013 roku dane o wzroście PKB zostały zawyżone o 1,8 proc. W 2014 roku rzeczywisty wzrost PKB był niższy i wynosił 1,7 proc. W rok wyborczy zostaliśmy oszukani na wzroście PKB o 1,6 proc. W sumie przez 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej fikcyjny wzrost wyniósł 18 proc. W roku 2007 faktyczny wzrost PKB wyniósł trochę ponad 4 proc. W roku 2009 praktycznie osiągnęliśmy poziom stagnacji gospodarczej. W latach 2012–2013 byliśmy zaś pogrążeni w recesji.

———

Całość w najnowszym numerze “Gazety Finansowej”.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze