1.5 C
Warszawa
sobota, 23 listopada 2024

Firma Kulczyków musi oddać Polsce ponad miliard złotych

Państwo polskie bezprawnie dotowało firmę Kulczyków.

Spółka Kulczyków bezprawnie otrzymała od skarbu państwa 895 mln zł – stwierdziła Komisja Europejska, badająca – na wniosek polskiego rządu – wypłaty rekompensat z tytułu zwolnienia przez państwo ciężarówek z opłat w kontrolowanej przez rodzinę Kulczyków firmie Autostrada Wielkopolska. Wypłaty trwały od 2005 r. i według rządu były naliczane według starych danych dotyczących ruchu aut z końca lat 90. Zwrot pieniędzy – według KE, musi nastąpić wraz z odsetkami, czyli skarb państwa wzbogaci się o ponad miliard złotych.

Historia choroby

W 2005 roku, pod koniec rządów skompromitowanej aferami (Rywina, Orlenu, PZU) ekipy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Sejm znowelizował ustawę „o autostradach płatnych”. Nowe prawo znosiło podwójną opłatę drogową. Do czasu zmiany prawa, na płatnych odcinkach pobierano opłatę od samochodów o masie powyżej 3,5 tony, chociaż obciążała je już także zryczałtowana opłata winietowa. Taksa ta była pobierana na podstawie ustawy „o transporcie drogowym”. Wejście w życie ustawy sprawiło, że pojazdy o dopuszczalnej masie powyżej 3,5 tony mogły korzystać z autostrad płatnych bez dodatkowych opłat.

W oczywisty sposób tracili na tym koncesjonariusze płatnych odcinków autostrady, czyli m.in. Autostrada Wielkopolska SA, w której największym akcjonariuszem były firmy należące do rodziny Kulczyków. Kolejne polskie rządy postanowiły wypłacać im rekompensaty z tego tytułu. Zwracane kwoty miały odpowiadać zyskom, jakie spółka uzyskałaby, gdyby ustawy nie zmieniono. Wyrównania wypłacono w latach 2005-2011.

Spółka Kulczyków, wyceniając swoje straty, powoływała się na prognozę przychodów (opartą o ruch aut) z 1999 roku, nie zaś z 2004. Oczywiście ta pierwsza była dla niej korzystniejsza. GDDKiA twierdziła, że założenia przyjęte przez spółkę są zawyżone i doprowadzają do wypłaty nienależnych Kulczykom pieniędzy. W 2012 roku powstał z tego tytułu spór prawny. Polska skierowała sprawę do Komisji Europejskiej, która orzekła, że spółka Kulczyków winna jest Skarbowi Państwa 895 milionów złotych plus odsetki.

Komisja w swoim dochodzeniu potwierdziła, że Autostrada Wielkopolska miała prawo do rekompensaty, ale na podstawie danych z 2004, a nie z 1999 roku. W oficjalnym komunikacie spółki możemy przeczytać, że jej zarząd podejmie decyzje co do dalszego postępowania w tej kwestii po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem decyzji Komisji.

Co ciekawe, wątek spółki Autostrada Wielkopolska pojawił się w tzw. aferze podsłuchowej. W 2013 roku doszło do rozmowy między Sławomirem Nowakiem a Andrzejem Parafianowiczem – byłym wiceministrem finansów w latach 2007-2013. Z rozmowy wynikało, że koalicja PO-PSL chciała wygasić konflikt z Kulczykami i powrócić do płacenia zawyżonych rekompensat nie czekając na decyzję Komisji Europejskiej.

Najdroższy doktor w Polsce

Dziś wszyscy bardziej koncentrują się na konieczności zwrotu przez spółkę Kulczyków miliarda złotych, niż na kulisach wydarzeń z 2005 roku i tego, jak doszło do przyjęcia takich, a nie innych przepisów prawa. Przecież to nie tylko posłowie SLD umożliwili firmie Doktora Jana uzyskanie tak dużych wypłat. Pod koniec swoich rządów w 2005, SLD nie dysponowało już większością umożliwiającą przegłosowanie odpowiednich zmian. Udało się to dzięki udziałowi posłów PSL z Waldemarem Pawlakiem na czele. Podczas głosowania 18 ludowców przesądziło o przyjęciu ustawy, która gwarantowała Autostradzie Wielkopolskiej tak wysokie rekompensaty. Przeciwko zmianom była Sejmowa Komisja Infrastruktury, a także partie opozycyjne. Nawet część posłów SLD była nieprzychylna dla tych zmian. Ustawa nie zostałaby przegłosowana, gdyby nie fakt, że głosujący za nią posłowie PSL „pomylili się”. Przynajmniej tak twierdzili. Kilkunastu PSL-owców w tym samym czasie popełniło taki sam błąd… W sprawie pojawił się też prezydent Aleksander Kwaśniewski, który podpisał wyjątkowo niekorzystną dla Polski ustawę, na której zyskiwał jego dobry przyjaciel Jan Kulczyk i jego spółka.

Kolejnym zapomnianym w całej tej sprawie nazwiskiem jest Jan Ryszard Kurylczyk. To były sekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury w rządzie Marka Belki, który sygnował, jako reprezentant strony rządowej, aneks do umowy z holdingiem Kulczyka. Do podpisania aneksu doszło w ostatnich dniach jego urzędowania. Dokument przewidywał, że rekompensaty będą wypłacane przez 35 lat! Zatem jeżeli Skarb Państwa w ciągu 6 lat stracił na nich około 900 milionów złotych, to w skali 35 lat (przy tym samym trendzie), byłoby to już 5,25 miliarda złotych. Dzięki działaniom Kurylczyka, Krajowy Fundusz Drogowy musiał wypłacać spółce Kulczyka 25 milionów złotych miesięcznie! Bulwersujący jest fakt, że umowy konstruowano tak, żeby nie można było ich wypowiedzieć czy zerwać. Każde takie działanie wiązało się z koniecznością zapłaty wysokiego odszkodowania. Dzięki politykom SLD firmy Jana Kulczyka już w 2006 roku otrzymały łącznie ponad 300 milionów złotych ponad to, co im się miało należeć.

Wcześniej Komisja Europejska zajmowała się rekompensatami dla posiadacza koncesji na Autostradę A4 (Katowice-Kraków) i podobnie stwierdziła, że odszkodowanie, jakie otrzymał jej operator, stanowiło niedozwoloną pomoc prawną. Mechanizmy umowy były takie same jak w przypadku Autostrady Wielkopolskiej.

Wielka strata

Środki, które Kulczykowie mają zwrócić, powinny trafić do Krajowego Funduszu Drogowego. Żeby zobrazować ich skalę, należy przytoczyć kilka faktów. Około miliarda złotych kosztuje wybudowanie 40 kilometrów nowej, dwupasmowej drogi ekspresowej. Miliard złotych wystarczyłby, aby 50 tysiącom najbiedniejszych dzieci w Polsce zagwarantować codziennie posiłek przez najbliższe 5 lat. Miliard złotych to też równowartość Stadionu Narodowego. Za tę kwotę każdy Polak mógłby wypić 0,7 litra wódki za zdrowie rodziny Kulczyków.

Czy rodzina Kulczyków odczuje tę stratę? Niewątpliwie tak! Łączny majątek Sebastiana i Dominiki Kulczyk szacuje się na około 15 miliardów złotych. Tutaj mówimy o „żywej” gotówce. Nawet dla potężnych instytucji finansowych wypłata miliarda złotych może sprawiać kłopoty. A przecież rodzina Kulczyków na pewno posiada rozpoczęte inwestycje, które wymagają bieżącego finansowania. Dla porównania kapitał zakładowy Autostrada Wielkopolska wynosi około 461 milionów złotych. Czyli dwa razy mniej niż musi zwrócić do Skarbu Państwa.

FMC27news