Branża spirytusowa ma szansę, by stać się jedną z lokomotyw polskiej gospodarki. Świadczy o tym nie tylko kwota danin jakimi zasila budżet państwa, czy liczba miejsc pracy jakie zapewnia, ale także jej silny wpływ na kilka sektorów gospodarki, takich jak chociażby rolnictwo, czy wkład w budowanie dodatniego bilansu wymiany handlowej naszego kraju. Ważna jest także jej rola w edukacji społecznej poprzez kreowanie modelu odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu. Takie wnioski można wyciągnąć po V Kongresie Branży Spirytusowej, który odbył się 13 listopada w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
– Chciałbym żeby dla decydentów, jak i przedstawicieli branży było jasne, że sukces branży spirytusowej jest jednoznaczny z sukcesem państwa polskiego, a rezerwy nadal posiadamy, chociażby w eksporcie, gdzie polska branża eksportuje tylko niespełna 20 proc. tego, co produkuje – powiedział na otwarciu Kongresu Witold Włodarczyk, prezes Zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
– Polska wódka to jest bardzo konkretna marka, która przeciera drogę wszystkim innym produktom polskim na świecie. Niezależnie w jakim kraju się znajdziemy, na pewno na półce w sklepie zobaczymy polską wódkę. Branża spirytusowa jest ważna nie tylko z punktu widzenia eksportu i promocji polskich produktów za granicą, ale ma także istotny wpływ na rolnictwo. Obecnie w 70-80 proc. polski spirytus jest produkowany z polskich produktów. Chciałbym byśmy mogli kiedyś powiedzieć, że spirytus będzie produkowany w 100 proc. z polskich surowców. To jeszcze przed nami. Teraz mogę jedynie podziękować branży za jej wkład w rozwój gospodarki, rolnictwa, a także w edukację w zakresie odpowiedzialnego spożywania alkoholu – dodał Rafał Romanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Polska jest największym producentem wódki w Unii Europejskiej, w poprzednim roku wartość eksportu wódki wyprodukowanej w naszym kraju przekroczyła 200 mln euro. Suma podatków, jakimi krajowa branża spirytusowa zasila rocznie budżet państwa, to ok. 12,6 mld zł. Średnia roczna wydatków branży spirytusowej przeznaczonych na zakup towarów i usług to niemal 3 mld zł. Przekłada się to chociażby na rolnictwo, gdyż na potrzeby produkcji skupowane jest do 50 tys. ton ziemniaków i około 750 tys. ton zbóż. Pochodzą one głównie od dostawców z Polski – 135 przedsiębiorstw zarejestrowanych wg MRiRW. Z tego aż 98 proc. to średnie, małe i mikroprzedsiębiorstwa.
Niebagatelny wpływ branża ma także na rynek pracy – to ok. 100 tys. miejsc pracy pośrednio lub bezpośrednio z nią związanych. Jedno miejsce pracy w przemyśle generuje 14 miejsc pracy w łańcuchu dostaw. O szansach, jakie stoją przed branżą, dyskutowano m.in. podczas debaty pt. „Branża spirytusowa w gospodarce”, w której udział wzięli: nadinspektor Piotr Walczak – podsekretarz stanu, zastępca szefa Krajowej Administracji Skarbowej, Jerzy Dąbrowski – dyrektor Departamentu Rynków Rolnych w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Andrzej Szumowski, przewodniczący Rady Głównej ZP PPS oraz Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute. Wprowadzenie do tematu panelu zapewnił gość z zagranicy – Ulrich Adam, dyrektor Generalny Spirits Europe. Przedstawił on światowe trendy w branży. Zgodnie z nimi rośnie wartość eksportu alkoholu w krajach UE, a główne rynki zbytu znajdują się poza wspólnotą – w USA, Chinach, Rosji czy Kanadzie.
Zgodnie z danymi, które przedstawił Ulrich Adam, w Polsce mamy do czynienia z jedną z największych wartości akcyzy w UE. Podczas dyskusji podkreślano znaczenie branży spirytusowej dla polskiej gospodarki, ale jednocześnie wskazano na przeszkody, który sprawiają, że jej rozwój jest mniejszy niż mógłby być. Chodzi tutaj zwłaszcza o szarą strefę i jej negatywne oddziaływanie w szerszej skali, nie tylko na samą branżę, ale także na zdrowie Polaków czy tworzenia okazji do zarobku dla grup przestępczych. Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że na wyroby spirytusowe jest zdecydowanie wyższa akcyza niż na inne kategorie napojów alkoholowych, co wobec zmiany struktury spożywania alkoholu w Polsce jest co najmniej zastanawiające.
– Ustawa o wychowaniu w trzeźwości została przyjęta 36 lat temu, w zupełnie innej rzeczywistości. Jest to ostatnia mi znana ustawa przyjęta w o kresie stanu wojennego. Uniemożliwia nam ona chociażby komunikację z konsumentem. Tymczasem największe kraje świata mają swoje marki alkoholowe i konsekwentnie je promują, tylko nie Polska. Zależy nam na przewidywalności procesów legislacyjnych, równości szans w stawkach akcyzowych oraz możliwość prowadzenia dialogu z konsumentami – podsumował Szumowski. Podczas Kongresu podkreślano także wysoką innowacyjność firm produkujących napoje spirytusowe. Przejawia się ona także w dbaniu o odpowiedzialną konsumpcję alkoholu. Programy edukacyjne w branży są realizowane kompleksowo już od dekady, o czym można się było przekonać oglądając film „10 lat działań edukacyjnych w branży spirytusowej”. Za jeden z przykładów może tutaj posłużyć kampania „Lepszy start dla Twojego dziecka”, której głównym celem jest uświadomienie kobietom w ciąży, że każda ilość alkoholu spożywana w ciąży może szkodzić ich dziecku. Projekcja poprzedziła drugi panel poświęcony właśnie roli branży w edukacji społecznej. Udział w nim wzięli: Aneta Jóźwicka – przewodnicząca Komitetu ds. Społecznej Odpowiedzialności ZP PPS, Ks. dr hab. Kazimierz Pierzchała – prof. KUL, dr Adam Kłodecki – psychoterapeuta, specjalista leczenia uzależnień oraz Paweł Błasiak – prezes Stołecznego WOPR, partner kampanii Pływam bez promili.
– W Polsce nadal dominuje przeświadczenie, że lepiej wprowadzić jakiś zakaz niż prowadzić żmudną pracę edukacyjną – podkreśliła Aneta Jóźwicka. W tym kontekście starano się zwrócić uwagę na fakt, że picie różnych rodzajów napojów alkoholowych wiąże się ze spożywaniem tej samej substancji chemicznej – czyli alkoholu etylowego. Tymczasem wśród wielu osób panuje przekonanie, że napoje alkoholowe o mniejszej zawartości alkoholu są mniej szkodliwe. Aspekt ten jest o tyle ważny, że wyroby spirytusowe przestały być głównym alkoholem, po który sięgają Polacy, a aż 62,6 proc. rocznego spożycia alkoholu w Polsce stanowi piwo, 27,6 proc. wódka i wyroby spirytusowe, 9,8 proc. wino. Do tego odsetek osób pijących alkohol codziennie lub prawie codziennie stanowi wśród pijących piwo aż 7 proc., wino – 0,3 proc., a wódkę i wyroby spirytusowe – 0,1 proc. Eksperci podkreślali także, że to działania edukacyjne, są lepszym i skuteczniejszym sposobem do budowania kultury świadomego i odpowiedzialnego spożywania alkoholu niż ograniczenia i restrykcje.