14.7 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia 2024

Nauka za łapówkę

Wielki skandal korupcyjny w USA.

Gwiazdy Hollywod i milionerzy kupowali egzaminy, aby ich dzieci dostawały się do elitarnych szkół.

Gwiazdy Hollywood aktorki Felicity Huffman (57 lat, karierę zawdzięcza bardzo popularnemu, także w Polsce, serialowi „Gotowe na wszystko” i Lori Loughlin (w czerwcu skończy 55 lat, znana z serialu komediowego „Pełna chata”), znalazły się w grupie 50 osób z elity finansowej, którym postawiono zarzuty korupcji i oszustw na kwotę 6,5 mln USD (ok. 26 mln zł) w celu zapewnienia swoim dzieciom miejsca w elitarnych uczelniach Yale, Stanford, Georgetown i Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Trzystu agentów dokonało spektakularnego zatrzymania 38 wpływowych osób. Część oskarżonych aktywnie współpracowała już ze śledczymi, a kilka, jak Lori Loughlin, było poza granicami USA. W zdecydowanej większości wypadków uczniowie nie wiedzieli, że rodzice płacili łapówki za ich egzaminy. Oprócz dwóch aktorek, pozostali oskarżeni rodzice to zbiór bogatych i wpływowych osób. Między innymi: 52-letni Robert Zangrillo, założyciel i prezes prywatnej firmy inwestycyjnej Dragon Global, 55-letni Bill McGlashan z Mill Valley w Kalifornii, biznesmen i międzynarodowy inwestor, Gordon Caplan, adwokat nowojorski, a także 68-letni Gregory Abbott, założyciel i prezes International Dispensing Corp, nowojorskiej firmy zajmującej się pakowaniem żywności i napojów oraz jego żona 59-letnia Marcia Abbott.

– Ta sprawa dotyczy szerzącej się korupcji wśród bogatych, którzy uważają, że wszystko można kupić – komentował Andrew Lelling, prokurator prowadzący sprawę. – Nie może istnieć oddzielny system przyjęć na uczelnie dla bogatych. Dodam, że nie będzie też oddzielnego systemu sądownictwa karnego – złośliwie podsumował Lelling. – Aresztowania powinny być ostrzeżeniem dla wszystkich innych. Nie możesz płacić za to, aby być w grze, nie możesz oszukiwać, aby iść naprzód, ponieważ zostaniesz złapany – powiedział Joseph Bonavolonta, jeden z agentów FBI prowadzących akcję.

Łapówkarz przyznaje się do winy i sypie
Prokuratura poinformowała, że głównym biorcą łapówek w latach 2011-2018 był William Singer, właściciel Key Worldwide Foundation i Edge College & Career Network, firm zajmujących doradzaniem i kształceniem młodzieży. Właśnie do niego trafiło ok. 25 mln USD w zmian za gwarancję przyjęcia do elitarnych uczelni. Na początku marca Singer przyznał się do winy przed bostońskim sądem federalnym. Przyznał się nie tylko do brania łapówek, lecz także do „prania pieniędzy” (czyli legalizowania łapówek, które wziął), wymuszania haraczy, działania na szkodę Stanów Zjednoczonych i utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości (pod tym kryje się zwykle wpływanie na świadków, aby nie składali obciążających zeznań). Wraz z Singerem w stan oskarżenia postawiono jego czterech bliskich współpracowników (łącznie z sędziwym 69-letnim księgowym). Upiekło się mężowi Felicity Huffman, znanemu aktorowi Williamowi H. Macy’emu, który nie został oskarżony. Chociaż w jego wypadku jeden ze „świadków współpracujących” (czyli takich, którzy w zamian za dostarczenie materiałów obciążających innych, unikają sami kary) nagrał rozmowę pomiędzy nim a Huffman, podczas, której rozważali wręczenie łapówki w wysokości 15 tys. USD (ok. 60 tys. zł), aby ich młodsza córka dostała wysoką ocenę na egzaminie wstępnym. Zarzuty wobec Huffman dotyczą więc tylko zapłacenia za poprawienie wyniku starszej córki. Sędzia zwolnił Huffman do domu po przedstawieniu zarzutów w zamian za kaucję 250 tys. USD (1 mln zł). Druga z gwiazd Lori Loughlin (Ciocia Becky z „Pełnej chaty” i ostatnio dokręconej kontynuacji „Pełniejszej chaty” – dostępnych w Polsce na platformie Netflix) i jej mąż projektant mody Mossimo Giannulli, zgodzili się zapłacić 500 tys. USD (ok. 2 mln zł) łapówki za to, że ich dwie córki były wskazane jako kandydatki do drużyny wioślarskiej Uniwersytetu Południowej Kalifornii (chociaż nigdy nie trenowały tego sportu), co zwiększało znacznie ich szanse na dostanie się na uczelnię.

Poprawianie życiorysów i wyników
Mechanizm oszustwa był prosty. Singer instruował rodziców, aby zgłaszali konieczność przeprowadzania specjalistycznych egzaminów dla ich dzieci z powodów medycznych. Takie uprawnienia mają dzieci ze schorzeniami typu dysgrafia i dyslekcja (kłopoty w przyswajaniu wiedzy niezależne od ucznia), czy też zachowaniami ze spektrum autyzmu (np. zespołu Aspergera). Dzieci dzięki temu były kierowane do dwóch specjalistycznych ośrodków, niezależnie przeprowadzających testy. Tam dwóch nadzorujących testy dyrektorów, było już dogadanych na udzielenie pomocy przy preparowaniu wyników. Rentowność łapówkowego biznesu była duża, bo za jeden kupiony egzamin Singer płacił „tylko” 10 tys. USD (czyli ok. 40 tys. zł). 36-letni Mark Riddell, który robił testy za uczniów, przyznał się do winy i przeprosił wszystkich poszkodowanych. Przyznał też, że rozumie, jak zaszkodził zaufaniu w uczciwość procesu rekrutacji na studia.

– Zawsze będę żałować wyborów, których dokonałem. Wierzę jednak, że ponad tysiąc studentów, którym legalnie doradzałem, inspirowałem i pomogłem osiągnąć życiowe cele, tworzy bardziej kompletny obraz osoby, którą naprawdę jestem – stwierdził Riddell. Wspomniany prokurator Andrew Lelling taką postawę nagrodził ironicznym komentarzem, że Riddell, to „po prostu mądry facet”, który tym razem dokonał właściwego wyboru (czyli przyznał się do winy i sypnął wspólników). Singer miał wszystko przemyślane. Aby nie wzbudzać podejrzeń, że wyniki dzieci poprawiają się znacznie w stosunku do pierwszych testów, uzgadniał z rodzicami, jaki wynik jest realny, ale niezbyt imponujący. Rolą Riddella, było napisać test tak, aby ów wynik odpowiadał temu, co uzgodniono. – Riddell był na tyle dobry, że mu się to udawało – tłumaczył Lelling. Według prokuratury dbano także o to, aby kandydaci dostawali punkty za osiągnięcia pozaszkolne. W tym celu Singer przekupił trenerów sportowych, którzy potwierdzali, że kandydaci byli wyczynowymi sportowcami. Pomagał też tworzyć dokumentację owych sportowych sukcesów. Część rodziców tworzyła nie tylko fałszywe dyplomy, lecz także zdjęcia z uroczystości wręczania nagród czy medali w programach do obróbki zdjęć. Trenerzy byli jednak drożsi niż egzaminatorzy. W jednym z podanych przez prokuratorów przykładów, były główny trener piłki nożnej kobiet na Uniwersytecie w Yale 51-letni Rudolph Meredith, otrzymał 400 tys. USD (1,6 mln zł) łapówki za zaakceptowanie przyjęcia uczennicy, która nawet nigdy nie grała w piłkę nożną. Także tutaj rentowność łapówek była wciąż wysoka, bo Singer od rodziców otrzymał 1,2 mln USD (ok. 4,8 mln zł).

Dowody są na tyle mocne, że wszyscy oskarżeni, którzy pracowali na uczelniach, stracili swoje posady w dniu aresztowania. Prezydent Uniwersytetu Południowej Kalifornii Wanda M. Austin w odniesieniu do skandalu zwróciła się w liście do społeczności uniwersyteckiej. „Według rządu Federalnego nasza uczelnia padła ofiarą przestępstw wieloletniego pracownika Wydziału Lekkiej Atletyki, jednego obecnego trenera i trzech byłych trenerów” – napisał Austin w specjalnym oświadczeniu, zapowiadając także zwolnienie z pracy oskarżonych, co uczyniła natychmiast. Demoralizacja kalifornijskich elit stała się już przedmiotem debaty politycznej. Senator Elizabeth Warren, kandydatka na prezydenta (a także była nauczycielka,) w wywiadzie udzielonym telewizji ABC News nie przebierała w słowach.

– To po prostu szokujące. To kolejny przykład tego, jak bogaci i potężni bez skrupułów dbają o swoje interesy – oburzała się Warren. Afera została odkryta przypadkowo przez agentów FBI (Federalnego Biura Śledczego ścigającego międzystanową przestępczość), którzy pracowali nad zupełnie inną sprawą. Według spekulacji medialnych, aferę „sprzedała” organom ścigania osoba podejrzewana o inne przestępstwa, w która dzięki takiej współpracy będzie mogła liczyć na odstąpienie od oskarżenia lub przynajmniej na znacznie łagodniejszy wyrok.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze

Korea a sprawa polska

Lekcje ukraińskie

Wojna i rozejm

Parasol Nuklearny