Liczba oszustw dokonywanych przy użyciu kart płatniczych wzrosła o jedną piątą.
Ich wartość o ponad jedną trzecią, wynika z danych Narodowego Banku Polskiego.
W Polsce szaleją złodzieje tożsamości i fałszerze kart płatniczych. Działalność ułatwia im fakt, że Polacy coraz chętniej korzystają z urządzeń mobilnych (telefony i tablety), do dokonywania transakcji. W takim wypadku kliknięcie nieopatrznie w link lub wiadomość od firmy przesyłkowej lub banku, może skutkować utratą pieniędzy. Banki nie zawsze chcą oddawać poszkodowanym klientom pieniądze. Jeżeli sami bowiem podali swoje dane na stronie podszywającej się pod bank, to uznają, że to oni są winni utraty pieniędzy. Wartość transakcji dokonywana przez oszustów i złodziei w II półroczu 2018 r. wynosiła 22,7 mln zł i była wyższa niż w poprzednim półroczu aż o 34,5 proc. Wzrosła także liczba oszustów z 60 tys. do 80,4 tys., wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. 14,9 proc. transakcji oszukańczych wykonano kartami zgubionymi, 31 proc. kartami sfałszowanymi, a ponad 54 proc. transakcji trafiło do kategorii „Inne oszustwa”. Jest też dobra wiadomość: transakcje dokonywane przez oszustów stanowią zaledwie 0,003 proc. liczby i 0,006 proc. wartości wszystkich transakcji dokonanych kartami płatniczymi w Polsce. To najniższy wskaźnik w Europie. Wynika on jednak z tego, że w Polsce wciąż podstawowym środkiem płatniczym jest gotówka. Skoro więc Polacy płacą gotówką, to trudniej im ukraść karty płatnicze.
Sposoby stare i nowe
Co trzecia (31 proc.) transakcja oszukana dokonywana jest kartami sfałszowanymi. Może być to efekt skopiowania paska magnetycznego karty przez złodziei, czyli tzw. skimmingu. Może się to zdarzyć przy okazji korzystania z bankomatu, albo podczas dokonywania płatności u niezależnego sprzedawcy. Niestety sprzęt do takich oszustw jest coraz bardziej profesjonalny. Pozwala nie tylko na kradzież danych z paska magnetycznego, lecz także umożliwia ustalenie, jakim kodem PIN posługuje się właściciel karty. Może być również efektem przejęcia listu z kartą do klienta z banku. W tym wypadku jest również podgrupa transakcji dokonywanych tylko przy pomocy danych z kart. Teoretycznie większość takich transakcji wymaga potwierdzenia SMS-em, ale dzieje się tak powyżej pewnych kwot i nie przy każdej transakcji. Mając PIN i dane karty, przestępcy wykonują „swoją” kartę i czyszczą konta ofiary. Najbardziej niebezpieczne są transakcje, których dokonuje się przy użyciu skradzionej tożsamości. Złodzieje wówczas nie tylko czyszczą konta przy pomocy skradzionej karty, lecz, co bardziej groźne, podszywają się pod właściciela przy użyciu podrobionych dokumentów. Najbardziej poszkodowane osoby w taki sposób potrafiły stracić ponad 1 mln zł (z firmowych kont).
Jak się bronić przed oszustami
Zapobiega się lepiej niż leczy. Ta stara medyczna prawda dotyczy też oszustw na kartach płatniczych. Przede wszystkim warto, korzystając z karty, mieć ustalony limit transakcji (np. 2 tys. zł dziennie), a także ograniczoną liczbę pieniędzy na koncie, z którego zasilana jest karta płatnicza. Nie będziemy mogli bowiem stracić pieniędzy, których na koncie nie ma. Bardzo ostrożnie trzeba także podchodzić do wszelkich SMS-ów czy maili od banku, wymagających logowania się do konta. Mogą to być oszuści, którzy stworzyli stronę przypominającą do złudzenia wygląd witryny bankowej. Takie oszustwo jest znacznie bardziej niebezpieczne niż zwykła utrata karty płatniczej. Jeżeli bowiem zalogujemy się do „lewej” witryny, to jej twórca zyska kontrolę nad naszym kontem.
Polacy dziś coraz częściej płacą za zakupy przy pomocy telefonu i możliwość utraty kontroli nad pieniędzmi przez kliknięcie w wiadomość od złodziei jest coraz częstsza. Standardowo lepiej nie tracić karty płatniczej z oczu, gdy dokonujemy transakcji. Nie należy również trzymać kodu PIN zapisanego na kartce w portfelu. Tak niestety czyni co piąty Polak, nieświadomy tego, że w takiej sytuacji bank może odmówić zwrotu pieniędzy, uzna bowiem, że nie dochowaliśmy należytej staranności i ułatwiliśmy kradzież z konta. Złym pomysłem jest też trzymanie wszystkich kart płatniczych i gotówki w tym samym portfelu (czyni tak 6 na 10 Polaków). W wypadku kradzieży jesteśmy po prostu bezsilni. Wypłacając pieniądze z bankomatu, trzeba sprawdzać, czy nie ma na nim jakichś nakładek, albo kamery. Może to oznaczać, że złodzieje kopiują paski magnetyczne w takim bankomacie. Dobrym pomysłem jest zawsze zakrywanie dłonią klawiatury przy wpisywaniu PIN-u. Dzięki temu nawet jeśli dane zostaną skopiowane z paska magnetycznego, to złodzieje nie będą dysponowali kodem i kradzież pieniędzy z konta będzie trudniejsza.
Jak łatwo stracić pieniądze z karty płatniczej, pokazał bloger mediafun (Maciej Budzich). Umieścił zdjęcia swojej karty płatniczej w internecie i czekał. W ciągu kilku godzin system odnotował ok. 60 prób transakcji, a bloger stracił, jak zakładał 300 zł. Ten eksperyment dobitnie pokazał, dlaczego nie powinniśmy wypuszczać z rąk karty płatniczej. Pamiętajmy także, żeby szybko reagować. Jeżeli otrzymujesz informację z banku, że został wydany duplikat twojej karty płatniczej, trzeba jak najszybciej skontaktować się z placówką i go zastrzec. Może to bowiem oznaczać, że złodzieje właśnie przystępują do czyszczenia Twojego konta. Nie należy również używać jako PIN-u danych związanych z właścicielem. Na początku maja mieszkaniec Piły stracił portfel z dowodem osobistym. Na jego nieszczęście znalazca postanowił go okraść i mając jego dowód osobisty założył, że PIN-em może być data urodzenia. Trafił i obciążył konto właściciela na ponad 10 tys. zł.
Pieniądze z karty można stracić nie wychodząc z domu. Dzieje się tak, gdy złodzieje mają nasze dane. Np. ukradli je ze sklepu, w którym dokonywaliśmy transakcji. Dobrym sposobem zabezpieczenia się przed takim oszustwem jest ustawianie limitów na transakcje w internecie, telefoniczne i korespondencyjne na 0 zł. Dopiero gdy zamierzamy dokonać transakcji, wprowadzamy odpowiedni limit i następnie wracamy do zera. Oczywiście powoduje to wydłużenie transakcji, jednak znacznie zwiększa bezpieczeństwo. Niestety ceną za bycie bardziej bezpiecznym jest właśnie czas, który poświęcamy na utrudnienie życia złodziejom. Bo to właśnie okazja czyni złodzieja.