Zadbać o ochronę
Katedra Notre-Dame w Paryżu, jeden z najważniejszych zabytków sakralnych na świecie, spłonęła. Stało się tak, bo w porę nie zadbano o odpowiednią ochronę katedry. Powód był prozaiczny zabrakło pieniędzy. Czy taka sytuacja może powtórzyć się w Polsce? To możliwe, szczególnie w regionach, gdzie zabytki stanowią klucz krajobrazu. Przykładem jest Warmia.
W województwie warmińsko-mazurskim znajduje się ponad 3,5 tys. zabytków sakralnych. Niestety, większość z nich ulega stopniowej degradacji. Problemem okazuje się też brak środków na ich codzienną ochronę. Mazury to przed wszystkim walory krajobrazowe i turystyczne, zaś Warmia to forma krajobrazu kulturowego. Znajduje się tutaj ponad 2,5 tys. zabytków sakralnych. Są one przedmiotem szczególnej troski arcybiskupa dr. Józefa Górzyńskiego, Metropolity warmińskiego, który dokłada wszelkich możliwych starań, aby pozyskać konieczne środki na ochronę tych obiektów.
Zabytkowe obiekty sakralne na Warmii, krainy o burzliwej historii, to przykłady świetności i dominacji Polski na przełomach wieków. Część z nich stanowi dziś magnes dla rosnącego ruchu turystycznego. Najważniejszymi obiektami są Wzgórze Katedralne we Fromborku (gdzie znajduje się dom Mikołaja Kopernika, w którym słynny astronom napisał przełomowe dzieło „O obrotach sfer niebieskich”), sanktuarium Podwyższenia Krzyża Świętego w Chwalęcinie, bazylika Najświętszego Zbawiciela i Wszystkich Świętych w Dobrym Mieście, kościół św. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty w Ornecie, kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny i św. Józefa w Krośnie, zamek biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim, kościół św. Anny i św. Szczepana w Barczewie, kościół Apostołów św. Piotra i Pawła w Reszlu, kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Braniewie, katedra św. Jakuba w Olsztynie, sanktuarium Podwyższenia Krzyża Świętego w Chwalęcinie czy sanktuarium Matki Boskiej Królowej Polski w Stoczku Klasztornym. To tylko nieliczne przykłady. Wszystkie one zasługują na ochronę i zainteresowanie nie tylko najbliższych sąsiadów, mieszkańców, ale też najwyższych władz.
Odpowiednia ochrona zabytków sakralnych jest trudna i to nie tylko z powodu braku wystarczających środków. Prawo budowlane, przeciwpożarowe czy to dotyczące ochrony zabytków jest niespójne. Np. straż pożarna stanowczo wymaga spełnienia określonych warunków przeciwpożarowych, na które nie wyraża zgody konserwator zabytków, zasłaniając się dobrem zabytku. To przykład, że porządki prawne są sprzeczne. To prowadzi do patu, czyli sytuacji w której nikt nie może postąpić zgodnie z przepisami. Pozornym ratunkiem dla zabytków jest przerzucenie odpowiedzialności na barki samorządów. Lokalni politycy, w walce o kolejną kadencję, szybciej wygospodarują pieniądze na drogi czy przedszkola, aniżeli na ochronę zabytków. Dlatego to państwo powinno wypracować spójny i perspektywiczny system, który byłby realizowany nie w sposób doraźny, ale przynajmniej w kilkuletniej czy nawet kilkunastoletniej perspektywie. Ostatnia, kontrowersyjna klasyfikacja zabytków, została zniesiona w 1973 r. Od tego czasu nie ma żadnych obiektywnych kryteriów, które pozwalają urzędnikom zorientować się, z jakimi obiektami mają do czynienia. Dochodzi do sytuacji, że środki na konserwację, renowację lub rewitalizację przyznawane są przypadkowo, często znaczne kwoty przypadają mało istotnym obiektom, a brakuje środków na znacznie ważniejsze, które można utracić.
Szacuje się, że odtworzenie i skuteczne zabezpieczenie zabytków Warmii to koszt ponad 11 mld zł. Tymczasem władze samorządowe dysponują kwotą miliona złotych. Część środków pozyskuje się z różnych funduszy celowych i Unii Europejskiej, ale to tylko krople w morzu potrzeb. Rocznie stan trzech obiektów zabytkowych na cztery ulega znacznemu pogorszeniu, głównie ze względu na brak środków na konserwację. Często też konserwacja staje się niemożliwa i pozostaje tylko renowacja… – W Polsce jest tak mało zabytków – uważa Ignacy Ksawery Krasicki, fundator Fundacji im. XBW Ignacego Krasickiego, który zastanawia się nad realną pomocą dla warmińskich obiektów. – Wiele z nich zostało bezpowrotnie zniszczonych, dlatego imperatywem staje się ochrona tej szczupłej substancji, jaka jeszcze nam pozostała.
– Zabytki, które znajdują się w Polsce i za które jesteśmy odpowiedzialni, to dziedzictwo nie tylko naszego regionu, ale całej Europy – dodaje Krasicki. – Ta odpowiedzialność oznacza też, że państwo polskie, wspólnie z gronem ekspertów, musi wypracować system, który to dziedzictwo skutecznie będzie chronić. Warto potraktować to również jako inwestycję, wszak zabytki stanowią o sile turystycznej regionów i mogą być motorem rozwoju lokalnych społeczności.
Źródło: Agencja Informacyjna