Tim Cook tworzy własny komunikator
Tim Cook tworzy własny komunikator, który ma przejąć dotychczasowych użytkowników platformy Marka Zuckerberga.
Nowa aplikacja Apple – iMessage już dziś staje się konkurencją dla komunikatorów Facebooka. Jednak plany Apple są znacznie większe niż własny bezpieczny i szyfrowany komunikator. Podczas spotkania z inwestorami Mark Zuckerberg przyznał, że Messenger i WhatsApp przegrywają w niektórych rejonach świata z iMessage (np. w Stanach Facebook nie ma szans z komunikatorem iMessage). Zagrożenie dla Facebooka jest tym większe, że komunikator Apple może obyć się bez reklam. Facebook bez reklam byłby trupem – przyznają eksperci.
Duży może więcej
Wraz z rozkwitem popularności Facebooka Messenger stał się jednym z najpopularniejszych komunikatorów, z łatwością wycinając lokalną konkurencję (np. Gadu-Gadu w Polsce). Dziś aktywnie z co najmniej jednej z platform Marka Zuckerberga ( Facebook, Messenger, WhatsApp, Instagram) korzysta ok. 2,5 mld użytkowników miesięcznie. W przypadku komunikatorów jest to odpowiednio 1,6 mld aktywnych użytkowników miesięcznie WhatsAppa i 1,3 mld Messengera (dane Statista za kwiecień 2019). Dla porównania najpopularniejszy w Azji komunikator, chiński WeChat, miesięcznie ma ok. 1,1 mld aktywnych użytkowników. Drugi, również chiński QQ Mobile „zaledwie” 0,8 mld aktywnych użytkowników miesięcznie. Jednak rosnące kontrowersje wokół Facebooka i wątpliwości dot. jego bezpieczeństwa przekładają się na pozostałe marki grupy Zuckerberga jak Messenger i WhatsApp. Najwięcej emocji wywołuje kwestia reklam, a dokładniej wykorzystywanie danych użytkowników usług Zuckerberga do celów komercyjnych.
– Nie wiemy, kiedy uda nam się stworzyć wspólną politykę prywatności dla Messengera, WhatsAppa i Instagrama ani kiedy uda się je połączyć. Zakładam, że wydarzy się to nie wcześniej niż za pięć lat, ale nie później niż za dziesięć – wyznał Stan Chudnovsky, odpowiedzialny w Facebooku za Messengera. Podsumujmy. Za 5 do 10 lat Facebook będzie miał to, co Apple ma od lat: komunikator, który działa na czytelnych dla użytkownika zasadach i który dba o prywatność prowadzonych rozmów oraz przesyłanych informacji. W dodatku u Apple’a bez reklam. Tych nie można wyciąć ze strategii WhatsAppa i Messengera, bo Facebook bez reklam byłby trupem. Mark Zuckerberg zapowiedział też, że najbliższe 5 lat spędzi na znalezieniu sposobu, jak podzielić Facebooka na dwa. Jedna część będzie publiczna, druga będzie prywatna i zaszyfrowana. Taki podział ma zapewnić Facebookowi sprawne działanie i zarabianie, a użytkownikom prywatność, która wbrew pozorom jest dla nich bardzo istotna. Zuckerberg uważa, że popularność WhatsAppa wynika w dużej mierze z tego, że dane są tam szyfrowane i bezpieczniejsze niż w Messengerze – ocenił wypowiedź Chudnovskiego red. Mateusz Nowak z branżowego portalu SpidersWeb. Odpowiedzią na komunikatory „żerujące” na danych swoich użytkowników ma być aplikacja od Apple. iMessage już teraz, co przyznał sam Zuckerberg, jest dla Facebooka największym rywalem, z którym przegrywa np. w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście sukces iMessage w dużej mierze zależy od tego, czy na danym rynku popularne są pozostałe produkty Apple, jak telefony iPhone czy komputery Mac. Komunikator działa bowiem jedynie na urządzeniach od Apple.
– Apple zapewnia, że logując się z Apple nie udostępnimy usłudze naszych prywatnych danych. Do tego stopnia zadbano o bezpieczeństwo, że możemy logować się w nowych serwisach bez podawania im naszego prawdziwego adresu e-mail. Jeśli chcemy, to ukryjemy nasz adres, a Apple stworzy anonimowy alias, z której poczta będzie przekazywana na nasze prawdziwe konto. Jeśli jakiś usługodawca, u którego będziemy mieli konto, zacznie przeginać z liczbą maili lub będziemy chcieli z innych względów zakończyć z nim przygodę, to będziemy mogli skasować tego tymczasowego maila stworzonego przez Apple na potrzeby rejestracji. (…) Apple już ma zaufanie, bezpieczny komunikator, platformę do dzielenia się zdjęciami, usługę do sprawdzania, słuchania i dzielenia się muzyką, a teraz oddaje w ręce użytkowników nowe, pożądane funkcje – wyjaśnia Nowak. Część obserwatorów ocenia, że oprócz kwestii bezpieczeństwa (tu na uwagę zasługuje system logowania do komunikatora za pomocą konta Apple), za popularnością komunikatora Apple stoją też takie usługi jak rozmowy z użyciem FaceTime czy zestawy „emotek” w postaci Animoji i Memoji. To właśnie te ostatnie, wirtualne awatary użytkowników, stały się hitem tegorocznego Apple Worldwide Developers Conference.
(Nie)szczęśliwe okoliczności
Na korzyść Apple i jego komunikatora, który ciągle ewoluuje, działają też problemy konkurencji na rynku telefonów i innych urządzeń. Przykładem może być afera z Huawei. Chiński gigant niedawno świętował zdobycie statusu drugiego najpopularniejszego producenta telefonów na świecie (tuż za Samsungiem). Teraz, w wyniku wpisania firmy na amerykańską „czarną listę” i wycofywania się kolejnych kontrahentów, Huawei może czekać zepchnięcie do roli producenta na rynek krajowy. Wypełnienie luki po Chińczykach na zachodnich rynkach przypadnie konkurencji, czyli w dużej mierze właśnie ww. Samsungowi oraz Apple. O ile „naturalnym” mogłoby się wydawać wybranie produktu Koreańczyków, to działający na oprogramowaniu Google Android telefon (w połączeniu z skandalami wokół firmy) może część osób zniechęcić. Ci, którzy zdecydują się na „droższe, ale bezpieczniejsze” rozwiązanie, zasilić mogą grono użytkowników komunikatora Apple. Jednak tak długo jak iMessage będzie aplikacją współpracującą jedynie z systemem operacyjnym Apple, który to z kolei działa tylko na urządzeniach wyprodukowanych przez koncern Tima Cooka, tak długo jego grupa użytkowników pozostanie mocno ograniczona. Niewykluczone jednak, że drogą Apple podążą pozostałe wielkie koncerny IT – jak choćby Microsoft. Skype Microsoft jest obecnie na piątym miejscu w rankingu Statista z wynikiem 300 mln aktywnych użytkowników miesięcznie. Przewagą komunikatora Billa Gatesa jest fakt, że może on być instalowany na urządzeniach ze wszystkimi popularnymi systemami operacyjnymi – od Windowsa, przez iOS po Google Android.
Dobre, bo nie „darmowe”
Możliwe też, że na stworzenie zupełnie nowych, autorskich komunikatorów zdecydują się np. producenci najpopularniejszych oprogramowań antywirusowych, jak choćby Symantec (Norton). Takie rozwiązania mogłyby zostać integralnymi częściami pakietów (tak jak Skype de facto jest preinstalowany na wszystkich urządzeniach z systemem operacyjnym Windows). Popularny amerykański komik Jack Vale w swoim głośnym skeczu „Social Media Experiment” udał się do dzielnicy handlowej jednego z kalifornijskich miast i zaczął sprawdzać, kto jest w pobliżu i czego można się o tych ludziach dowiedzieć. Na potrzeby swojego eksperymentu wykorzystał dane geolokalizacyjne oraz informacje z mediów społecznościowych tych osób. Vale zagadywał wytypowane w ten sposób osoby. Wszystko, by pokazać, jak łatwo wyciągnąć i wykorzystać dane zostawiane przez użytkowników mediów społecznościowych. Dziś coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że „jeśli nie płacisz za produkt, sam stajesz się sprzedanym produktem”.