Centrum Medyczne MML to jedna z nielicznych klinik w kraju i Europie, która specjalizuje się w pełnoprawnym leczeniu schorzeń w obrębie głowy i szyi oraz górnych dróg oddechowych.
Jak każda placówka medyczna w Polsce, klinika mierzy się z problemami wywołanymi przez epidemię koronawirusa. Rozmawiamy z dr n. med. Michałem Michalikiem, właścicielem Centrum.
Jak działa Centrum w dobie koronawirusa?
Nasza klinika działa i będzie działać cały czas, oczywiście uwzględniając wszystkie zasady bezpieczeństwa oraz wytyczne władz państwowych. U nas zasady bezpieczeństwa zawsze były na najwyższym poziomie, a teraz zostały jedynie podwyższone w związku z COVID-19. Obecnie są to: zwiększenie odstępu czasowego pomiędzy wizytami, zmiany godzin pracy personelu, wdrożenie odpowiednich środków zabezpieczających. Dodatkowo stworzyliśmy także unikatową strefę dla pacjentów, tzw. Strefę Czystego Powietrza – oczyszczaną filtrami HEPA, lampami przepływowymi przeciwbakteryjnymi i przeciwwirusowymi, która od samego początku stała się naszym standardem. Dzięki niej pacjenci czują się bezpieczniej, ale nie tylko oni.
Czy ograniczyliście liczbę pacjentów?
Zdecydowanie, i musieliśmy to zrobić mimo ogromnego zainteresowania pacjentów leczeniem. Proszę zauważyć, że publiczna służba zdrowia natychmiast skierowała wszystkie siły i środki na walkę z koronawirusem. Przykładem może być odwołanie większości zabiegów planowych, przeprowadzanych wg ustalonego harmonogramu, nie z powodów stanu zagrożenia życia. Tylko te są aktualnie wykonywane w szpitalach. W związku z tym pojawiła się potężna wyrwa w całym systemie opieki zdrowotnej. Staramy się pomagać pacjentom, którzy w związku z obecną sytuacją mają przesunięte czy odwołane różne zabiegi i operacje.
W klinice MML wykonywane są m.in. operacje okulistyczne, na które w Polsce trochę się czeka. Jako zabiegi planowe są przesuwane. A jak to wygląda u Państwa?
Proszę jednak zauważyć, że czeka się dlatego, iż nie ma ich komu wykonywać, stąd te kolejki. My oczywiście nadal wykonujemy operacje okulistyczne czy laryngologiczne, ale w mniejszym zakresie. Powód? Pacjent z zaćmą czy jaskrą to z reguły pacjent w podeszłym wieku, co wiąże się z obciążeniem także innymi chorobami, dlatego też w czasie pandemii bezpieczniej jest dla niektórych osób przesunąć termin operacji. Pamiętajmy też, że takiemu pacjentowi zazwyczaj towarzyszą bliscy, co powoduje zwiększony ruch w poczekalni, a tego staramy się unikać, w trosce o bezpieczeństwo. Jeśli chodzi o okulistykę, ograniczamy się więc do przypadków pilnych.
Cały wywiad znajdziemy na RaportCSR.pl