Z początkiem lipca już trzecia z rzędu jednostka rządowa zajęła się poborem e-myta.
Krajowy System Poboru Opłat (KSPO) jest teraz zarządzany przez Krajową Administrację Skarbową (KAS), która przejęła go od Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD). GITD zajmował się systemem od 2018 r., gdy zarząd oddała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Zdaniem ekspertów, zmiany te wskazują na brak koncepcji na system poboru opłat drogowych w Polsce.
Obecnie kierowcy aut ciężarowych musza uiszczać opłaty za przejazd na niemal 4 tys. km dróg krajowych i autostrad (dla porównania w Niemczech to około 52 tys. km). Za czasów GITD do systemu nie trafi ł ani jeden kilometr nowych dróg. Szacuje się, że to zaniedbanie kosztowało Skarb Państwa około 3 mld zł w postaci utraconych wpływów.
– Cały eksport ze wschodu przechodzący przez Polskę może do nas wjechać, a następnie przemieszczać się przez nasz kraj dalej na zachód nie płacąc za korzystanie z polskiej infrastruktury. Dodajmy, że system może być wykorzystany do walki z przemytem – to kolejne pole, w którym KAS może się wykazać, a nie powtarzać błędy poprzednich instytucji państwowych, które zajmowały się opłatami drogowymi – komentuje Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Janusz Steinhoff , były wicepremier i minister gospodarki, uważa, że przekazanie zarządu nad systemem GITD było złą decyzją, a KAS jest lepszą instytucją do nadzoru nad opłatami.
– Przejęcie systemu przez KAS jest lepszym rozwiązaniem niż zarządzanie nim przez GITD, chociaż mam wątpliwości, czy nie powinien tego robić podmiot prywatny. Ale jeżeli może się tego podjąć akurat ta służba, to jest to zdecydowanie sensowniejszy zamysł od poprzedniego, w którym zarządzanie zabrano prywatnej firmie (w tym przypadku Kapsch Telematic Services) i przekazano GITD. Przejęcie KSPO przez KAS to krok w dobrym kierunku, natomiast najlepszy będzie powrót do poprzedniego rozwiązania i wyłonienie operatora w transparentnym postępowaniu – komentuje Steinhoff.
Źródło: ISBnews