11.1 C
Warszawa
czwartek, 3 października 2024

Koniecznie przeczytaj

Systemu depozytowego nie można tworzyć z pominięciem małego handlu

– Wprowadzenie obowiązkowego systemu depozytowego na opakowania po napojach tylko w sklepach wielkopowierzchniowych powyżej 2 tys. mkw. to dyskryminacja małych podmiotów i uprzywilejowanie dużych sieci handlowych – uważa dr Dawid Piekarz z Instytutu Staszica. Wg Instytutu system depozytowy powinien być powszechny, ogólnopolski, możliwy do zastosowania także w małych sklepach i przyjazny dla konsumentów.

40 proc. udziałów w rynku sprzedaży należy do tradycyjnych, rodzinnych sklepów, często z kapitałem polskim. Obiekty te z uwagi na swoją powierzchnię, często nie mają możliwości umieszczenia na swoim terenie automatów do zbiórki pustych opakowań. Alternatywą pozostaje w ich przypadku przyjmowanie zwracanych przez klientów opakowań, bezpośrednio w sklepie. Zawężanie systemu depozytowego jedynie do sklepów wielkopowierzchniowych oznaczałoby, że znaczna część handlowców, znalazłaby się poza systemem. Ograniczona liczba punktów handlowych ujętych w systemie depozytowym, zniechęci także konsumentów do zwrotu opakowań.
– Taki system nie uwzględnia specyfiki polskiego handlu i nie odpowiada logice systemu depozytowego; aby spełniał on swoją rolę, musi obejmować jak największą liczbę punktów handlowych. W proponowanym projekcie, w praktyce de facto, poza systemem depozytowym znalazłoby się 40 proc. małych, rodzinnych sklepów, co oznacza uprzywilejowanie dużych sieci handlowych. Warto wskazać, że projektowane rozwiązanie będzie także uciążliwe dla konsumenta, który nie będzie miał możliwości oddania opakowania w zasięgu miejsca zamieszkania – podkreśla dr Dawid Piekarz, autor analizy pt. „Polska droga do powszechnego recyklingu”.
Na początku marca br. posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Koalicji Polskiej przedstawili pakiet trzech ustaw pod wspólną nazwą „Zdrowa Zielona Polska”. – Składamy dziś ważny pakiet ustaw. Ważny dla nas, ale przede wszystkim dla przyszłych pokoleń i środowiska. Zielony kolor na sztandarach zobowiązuje. PSL i Koalicja Polska chce zmieniać podejście do ekologii. Stąd pakiet „Zdrowa Zielona Polska” – mówił na konferencji prasowej prezes ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz. Jedna z ustaw zakłada utworzenie systemu butelkomatów. Rozwiązanie to polega na wprowadzeniu opłaty depozytowej na puszki oraz butelki. Jak podkreślają autorzy propozycji, kupując napój płacilibyśmy dodatkową kwotę, która zostałaby zwrócona przy oddaniu opakowania do butelkomatu. Zwrotowi podlegałyby puszki oraz butelki o pojemności od 0,2 l do 3 l wyprodukowane ze szkła, tworzyw sztucznych lub aluminium. Zgodnie z założeniami Koalicji Polskiej, recyklomaty miałyby pojawić się w każdym sklepie o powierzchni powyżej 2 tys. mkw.
Zdaniem wielu, objęcie systemem depozytowym wyłącznie sklepów wielkopowierzchniowych ozna-cza uprzywilejowanie dużych sieci handlowych. Dyskusyjny jest również fakt ograniczania modelu zbiórki opakowań objętych opłatą depozytową wyłącznie do urządzeń tzw. butelkomatów. Według Dawida Piekarza „system zbiórki w Polsce musi przewidywać alternatywę dla recyklomatów, miano-wicie zbiórkę ręczną w sklepie. Sama placówka handlowa decydowałaby o wyborze sposobu zbiórki opakowań”. Możliwość pozyskiwania opakowań ręcznie lub automatycznie poprzez sieć recykloma-tów ma tę przewagę, że daje szansę udziału w systemie znacznie większej liczbie punktów handlo-wych – zarówno tych dużych, jak i małych. Zwiększa także szansę pozyskania przy udziale klientów odpowiednich poziomów frakcji objętych depozytem. A tych z każdym rokiem powinniśmy odzyski-wać coraz więcej.
Według dyrektyw Unii Europejskiej do 2025 r. do recyklingu powinno trafiać 77 proc. butelek z tworzyw sztucznych po napojach, a w 2029 r. współczynnik ten powinien wynieść aż 90 proc. Do-datkowo od 2025 r. wszystkie butelki plastikowe muszą być wykonane w minimum 25 proc. z materiału pochodzącego z recyklingu, a od 2030 r. – w 30 proc. Tymczasem, według danych GUS, poziom recyklingu opakowań z tworzyw sztucznych w Polsce w 2018 r. kształtował się na poziomie 35,2 proc.
Problem z odpadami wykonanymi z tworzyw sztucznych jest globalny, co wynika z wielu czynników. –Z jednej strony jako rynek, z drugiej jako konsumenci przyzwyczailiśmy się do monopolu opakowań z tworzyw sztucznych. Zdominowały one branżę spożywczą, w tym produkcję napojów – butelki, do których rozlewa się napoje, to najczęściej tworzywo PET. Ich wytworzenie jest tańsze, a produkty pakowane w plastik są lżejsze i poręczniejsze. Zalety można mnożyć, wad dotąd staraliśmy się nie dostrzegać. Na problem uwagę zwróciła jednak Unia Europejska, która teraz dopinguje kraje członkowskie do zmiany podejścia – zauważa Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Warto przyjrzeć się rozwiązaniom, jakie zastosowano w innych państwach europejskich. W większości systemem zarządzają podmioty, które znają ten rynek – producenci wyrobów w opakowaniach lub producenci i handel detaliczny. W Danii, Holandii i Islandii systemy te tworzą producenci napojów, w Estonii i Finlandii – w 75 proc. producenci, a w 25 proc. handel detaliczny. Podobnie jest w Norwegii i Szwecji (50 proc. producenci i 50 proc. handel detaliczny) oraz na Litwie (66 proc. producenci, a 33 proc. handel detaliczny). Z kolei przykład Chorwacji, gdzie stworzono system państwowy i scentralizowany pokazuje, że ten model zwyczajnie się nie sprawdza.
Za wydajny uważany jest system norweski, gdzie przetwarza się 92 proc. butelek plastikowych. Każdy punkt (sklepy, stacje benzynowe, kioski), w którym sprzedaje się produkty w opakowaniach plastikowych ma obowiązek umożliwić klientom ich zwrot poprzez automat lub – w przypadku mniejszych punktów – bezpośrednio w sklepie. System depozytowy działa efektywnie także tam, gdzie operatorem zarządzającym jest spółka non-for-profit powołana przez producentów napojów lub producentów i detalistów. Jednocześnie operator odpowiedzialny za ten system, pozostaje właścicielem materiału ze zwróconych opakowań, co zapewnia producentom napojów dostęp do zakupu surowca.

Najnowsze