Drożeje energia, surowce energetyczne, paliwo, a w szczególności produkty spożywcze. To poważny problem zarówno dla rolników, branży przetwórczej, jak i sklepów spożywczych.
W kwietniu inflacja wyniosła 12,4 proc. Był to najwyższy wskaźnik od 1998 r. Tak zwana „inflacja bazowa”, bez uwzględnienia cen energii i żywności, to 7,7 proc w ujęciu rok do roku.
Wcześniejsze prognozy sugerowały, że inflacja wyhamuje pod koniec roku. Według ekspertów wzrost cen energii w 2023 roku może wynieść nawet 70 procent.
Ceny produktów spożywczych, oprócz ogólnej kondycji gospodarki, kształtują przede wszystkim czynniki zewnętrzne – pogoda, oraz sytuacja w rolnictwie, także tym światowym.
Jak podaje portal money.pl, w tym roku grozi nam największa susza od lat. Przekłada się to na wysokie ceny żywności w polskich sklepach i na targowiskach.
Dochodzi do tego Ukraina, która odpowiada za aż 40 proc. światowej produkcji oleju słonecznikowego. Następne 36 proc. to produkcja z Rosji.
Rosjanie skutecznie uniemożliwiają eksport ukraińskich płodów. Branża przetwórcza będzie starała się zastąpić produkty, których nie może już sprowadzić z Ukrainy.
Eksperci banku Pekao S.A zwracają także uwagę na to, że obecność ok. 3 milionów ukraińskich uchodźców w Polsce również ma istotny wpływ na ceny żywności.
Źródło: Bezprawnik