-1 C
Warszawa
piątek, 22 listopada 2024

Automatyczne busy z Gliwic

Już w 2023 r. na polskich drogach mogą pojawić się pasażerskie busy kierowane przez komputer.

Gliwicki start-up Blees chce w przyszłym roku wypuścić na rynek autonomiczny minibus na żądanie, który pomieści do 15 pasażerów. W pojeździe będzie musiał być kierowca, który będzie mógł przejąć kontrolę nad pojazdem, ale rewolucja technologiczna zaczyna przyśpieszać. Jeżeli plany gliwickiej firmy Blees się powiodą, to kierowane przez komputer busy pojawią się w polskich miastach już w 2023 r. Nabywcami autobusów mają być samorządy i firmy prowadzące działalność w usługach transportowych. Ta automatyzacja nie oznacza jednak automatycznych oszczędności. Auto będzie musiało mieć bowiem nadzór człowieka – kierowcy, który w razie problemów będzie miał obowiązek przejąć kierowanie. Jednak to przygotowanie do naprawdę wielkiej rewolucji – automatycznej komunikacji pasażerskiej.

Czwarty poziom autonomii

Busy z Gliwic mają mieć tzw. czwarty poziom autonomii według klasyfikacji SAE (Society of Automotive Enigneers, amerykańskiej organizacji zajmującej się automatyzacją aut). – Oznacza to, że pojazd będzie mógł pokonać trasę z punktu A do punktu B bez ingerencji człowieka w normalnych warunkach drogowych i pogodowych. Z przepisów obowiązujących w Polsce wynika, że w pojeździe będzie musiał znajdować się tzw. operator, który w wyjątkowych sytuacjach będzie mógł zainterweniować i przejąć kontrolę nad pojazdem – informuje Martyna Wiśniowska, szefowa gliwickiej firmy Blees.

Busy miałyby przewozić maksymalnie 15 pasażerów i być pomocne w mniejszych miastach, w których komunikacja publiczna nie spełnia swojej funkcji i wiele miejscowości jest odizolowanych od reszty kraju. Na razie busy bez kierowcy to rozwiązanie, które jest na świecie dopiero testowane. Jednak wyniki są na tyle obiecujące, że wprowadzenie tego rozwiązania, to już kwestia miesięcy, a nie lat.

Tego typu busy mają funkcjonować jako „transport na żądanie”. Takie rozwiązanie działa już w Sosnowcu, jednak z tradycyjnym kierowcą. – Zapotrzebowanie na konkretne kursy pasażerowie zgłaszaliby w specjalnej aplikacji, która łączyłaby pasażerów w większe grupy i pozwalała na tworzenie jak najbardziej efektywnych przejazdów – tłumaczy Martyna Wiśniowska.

Od lipca zeszłego roku busy na żądanie (z „ludzkimi” kierowcami) zastąpiły w Sosnowcu nocne kursy linii tramwajowej 27. Obsługuje się je przy pomocy aplikacji Blees. Regularnie korzysta z tego transportu 60 osób, a w systemie aktywowało się 380 osób. Od 1 lipca 2021 r. do 10 marca 2022 r. przewieziono 2753 pasażerów. Według Bartosza Mogiła inspektora Wydziału Administracji Drogowej Urzędu Miejskiego w Sosnowcu ta zmiana pozwoliła zaoszczędzić miastu ok. 360 tys. zł w ciągu roku.

W tym roku firma planuje stworzyć „samojezdną platformę dla minibusów”, a w przyszłym uruchomić pierwsze jazdy testowe busów bez kierowców.

– Na dziś nie ma jeszcze konkretnych regulacji prawnych, dopuszczających autonomiczne pojazdy do jazdy po ulicach. Wszystko zależy od tego, po jakim terenie i w jakich warunkach ma się poruszać taki środek. Jazda autonomicznym pojazdem jest możliwa, jeśli zostanie uzyskana odpowiednia zgoda miasta, w którym ma być realizowana taka usługa – mówiła Martyna Wiśniewska portalowi slaskibiznes.pl.

Finansowanie projektu pochodzi ze źródeł publicznych i prywatnych. – Na chwilę obecną mamy zapewnione finansowanie do wyprodukowania pierwszych prototypów naszego pojazdu. Aktualne środki posiadamy od inwestora prywatnego oraz z licznych dotacji unijnych w ramach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju czy Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W miarę postępu projektu i powstawania kolejnych wersji pojazdu będziemy starać się o inwestorów zewnętrznych, by finansować kolejne etapy naszego przedsięwzięcia – mówiła Wiśniewska portalowi slaskibiznes.pl.

Przygotowania wielkich metropolii

Plany wprowadzenia automatycznego transportu są zaawansowane w największych światowych metropoliach. A tam takie projekty, z racji chociażby większego ruchu, będą wymagały jeszcze większej precyzji i bezpieczeństwa.

W fińskich Helsinkach projekt automatycznych autobusów (Fabulos) ruszył w kwietniu 2020 r. Flota trzech autonomicznych pojazdów porusza się po okrężnej trasie, zaczynając od ruchliwego dworca kolejowego Pasila, z prędkością do 40 km/h. Na trasie znajdują się trzy przystanki autobusowe, a przejazdy „na żądanie” można zamawiać za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Pojazd jest pod kontrolą człowieka, ale przebywa on w centrum zdalnego sterowania, a nie bezpośrednio w projekcie. Podejmuje on takie decyzje jak np. zmiana trasy w celu ominięcia konkretnej przeszkody.

W Paryżu pilotażowy projekt autobusu bez kierowcy działał od 31 marca 2021 r. do czerwca 2022 r. Bezpłatna usługa obowiązywała od poniedziałku do piątku od 7.30 do 20.00, a autobusy przyjeżdżały i odjeżdżały co osiem minut w godzinach szczytu i co 17 minut poza godzinami szczytu. W każdym autobusie przez cały czas pracy był obecny człowiek nadzorujący komputer kierujący pojazdem (dokładnie tak jak planuje gliwicka firma).

W Moskwie podobne rozwiązania miały być testowane pod koniec 2022 r., ale nie wiadomo czy projekt zostanie uruchomiony, bez zachodnich technologii bowiem, przy obecnych sankcjach, zapewne zostanie odłożony.

W kanadyjskim Toronto plany wprowadzenia automatycznej ko-
munikacji pasażerskiej zostały uchwalone już w 2019 r. i właśnie w bieżącym roku planowane jest zakończenie przygotowań i start projektu. Jazdy testowe, oczywiście pod nadzorem człowieka, odbywają się w dzielnicy West Rouge. W trybie automatycznym pojazd, który może pomieść 8 pasażerów, jeździ z prędkością 20 km na godzinę. Gdy zaczyna nim kierować nadzorujący człowiek, to prędkość może być podniesiona do 40 km na godzinę. Ciekawostką jest, że pojazd może być składany w całości z części wydrukowanych przez przemysłowe drukarki 3D. Auto jest oczywiście zasilane prądem i nie emituje zanieczyszczeń.

Pojazd nawigowany jest automatycznie. Wykorzystuje otrzymywane informacje o sytuacji na drodze (korki, wypadki) i ma możliwość korygowania trasy, dostosowując ją do warunków drogowych i pogodowych. Testy ruszyły w lutym 2022 r.

Program ruszył także w stolicy Korei Południowej – Seulu. Przeznaczono na niego ok. 125 mln dolarów, a plany zakładają rozbudowę systemu autonomicznych połączeń w latach 2022-2026. W listopadzie 2021 r. burmistrz Seulu, Oh Se-hoon zaprezentował wizję planu automatycznego transportu publicznego w Sejmie, malując obraz przyszłości, w której codzienne życie mieszkańców i przestrzenie miejskie wypełniają już tylko pojazdy kierowane przez komputery.

Do 2026 r. ma zostać wprowadzonych 300 pojazdów automatycznych transportu zbiorowego i ponad dziesięć taksówek-robotów, do których użytkownicy będą mogli dzwonić za pomocą specjalnych aplikacji. Docelowo miasto planuje obsługiwać ponad 100 autonomicznych busów i autonomicznych taksówek.

Wśród pionierów transportu automatycznego nie mogło zabraknąć najbogatszego państwa w Azji i jednego z najbogatszych na świecie (piąte miejsce na świecie po Luksemburgu, Irlandii, Szwajcarii, Norwegii). Centrum testowe pojazdów autonomicznych zostało otwarte już w 2017 r. Singapur przeprowadza różne pionierskie testy od lat. Ponieważ rząd uważa technologię automatycznego transportu za kluczową dla poprawy sieci transportowej. W ciągu ostatnich pięciu lat centrum przetestowało około 50 autonomicznych taksówek, wahadłowych pojazdów, autobusów i sprzątających drogi aut. W ten sposób pozyskano wiele cennych danych. Według władz Singapury pełna automatyzacja publicznego transportu to kwestia najbliżej dekady.

FMC27news