0.1 C
Warszawa
piątek, 27 grudnia 2024

Koniecznie przeczytaj

Kalendarium siedmiu wieków Warszawy. Książka o niekończącej się historii

„Siedem wieków Warszawy. Kalendarium historii miasta do końca XIX wieku”. Książka autorstwa Marcina Rosołowskiego i Arkadiusza Bińczyka jest zbiorem bardzo różnorodnych zdarzeń z życia stolicy, których lektura często łamie, wryte w powszechną świadomość, schematy. Jest to też dzieło, które można zgłębiać bez końca, pod warunkiem samodzielnego rozszerzania zapisanej wiedzy.

Już pojawiły się opinie, że Warszawa nie miała jeszcze takiej publikacji. I jest to prawda. Około 3500 wydarzeń z dziejów miasta, 104 ilustracje, bibliografia licząca ponad 160 pozycji, alfabetyczny spis blisko dwóch tysięcy nazwisk osób, uwzględnionych w przejrzyście skonstruowanym kalendarium. Przy czym bibliografia zawiera jedynie najważniejsze z wykorzystanych pozycji. Źródła wiedzy są znacznie obszerniejsze, bo były to setki książek, artykułów czy publikacji źródłowych.

Przewodnicy po historii

Przez 520 stron książki, która ukazała się staraniem Wydawnictwa MAGAM i Fundacji im. XBW Krasickiego, wędrujemy od pierwszych śladów osadnictwa na terenach dzisiejszej stolicy do lat 1900-02. Wydarzenia i fakty latami gromadził Marcin Rosołowski, z wykształcenia prawnik, z zamiłowania historyk, varsavianista oraz bibliofil. Eseje poprzedzające sześć epok, na które została podzielona książka, wyszły spod ręki Arkadiusza Bińczyka, absolwenta wydziału historii Uniwersytetu Warszawskiego, pasjonata przeszłości i publicysty. Dzięki esejom możemy zgromadzone zdarzenia widzieć na szerszym tle, a przez to lepiej rozumieć całość przemian. Kalendarium nie jest też pierwszym dziełem Rosołowskiego i Bińczyka, obydwaj są m.in. współautorami „Świata polskiej szlachty: dzieje ludzi i rodzin” (2019) oraz „Pocztu przedsiębiorców polskich. Od Piastów do 1939 roku” (2018).

Książka, która oszałamia mnogością informacji

Kalendarium ocenił znany varsavianista i samorządowiec, dr hab. Lech Królikowski: „Ta książka to unikatowe kompendium wiedzy na temat historii stolicy. Zawiera syntetyczny przegląd dziejów miasta w ciągu pierwszych siedmiu stuleci jego istnienia. Napisana przez pasjonatów, którzy nie szczędzili wysiłku ani czasu, wybierając, gromadząc i weryfikując dane, mnogością informacji może oszołomić niejednego czytelnika”.

Rzecz jasna, kalendarium zawiera ważne wydarzenia z życia politycznego, kulturalnego, społecznego, gospodarczego czy dotyczące architektury, podaje dane statystyczne o mieszkańcach albo o warunkach życia. Czasem są to fakty rzadziej pamiętane, a czasem łamiące stereotypy.

Saksończycy i Prusacy, czyli pod prąd ogólnych ocen

Na przykład okres panowania elektorów saskich, który słusznie uchodzi za tragiczny dla Rzeczypospolitej, dla Warszawy był całkiem pozytywny. Gruntowna rozbudowa stolicy, w tym pojawienie się wspaniałych budowli i Ogrodu Saskiego, naprawa bruków miejskich, melioracja podmokłych terenów, pojawienie się pierwszych latarni ulicznych, jak też rozkwit kultury – to był czas panowania królów Rzeczypospolitej z dynastii Wettynów.

Tu ciekawostka – Pałac Saski został z inicjatywy moskiewskiego kupca Iwana Skwarcowa zastąpiony w XIX wieku zupełnie nowym gmachem, zniszczonym w 1944 roku przez Niemców. Obecnie, jak wiadomo, przystąpiono do prac nad odbudową tej byłej siedziby moskiewskiego biznesmena.

Inny przykład łamania stereotypów. Rozbiory Rzeczypospolitej były dziejową katastrofą, lecz włączenie na dekadę Warszawy do utworzonej prowincji Prus Południowych nie oznaczało dla niej nastania złego okresu. Pruscy administratorzy byli w miarę życzliwi i kompetentni, co m.in. zaowocowało wprowadzeniem nowoczesnej administracji. Jak bowiem przypomina Arkadiusz Bińczyk: „Prusy przełomu wieków to nie monarchia przesiąknięta duchem niemieckiego szowinizmu, lecz oświeceniowa monarchia urzędnicza”.

Zdarzenia bardzo i mniej ważne

Kalendarium aż kipi bogactwem opisów postaci, zdarzeń i zjawisk zarówno powszechnie znanych, jak już nieco zapomnianych, bardzo ważnych jak i ciekawostkowych, tragicznych jak i lżejszego kalibru. Dla przykładu zestawmy chronologicznie chociaż cztery daty.

  • Rok 1814 – brat cara, wielki książę Konstanty, poznaje podczas balu hrabiankę Joannę Grudzińską, wychowankę pensji panny Vaucher. Po 6 latach poślubia piękną Polkę, która otrzymała tytuł księżnej łowickiej.
  • 18 października 1931 r. – na znak solidarności z protestem społeczeństwa polskiego, rabin Markus Jastrow zamyka synagogę przy ul. Daniłowiczowskiej. Skutkuje to jego aresztowaniem a następnie czasowym wydaleniem z Królestwa Polskiego. Tak samo postąpiono z rabinem Beerem Mendelsonem.
  • 14 września 1832 – Francuzka Eliza Garnerin wykonuje pierwszy w Warszawie skok z balonu na spadochronie.
  • Rok 1874 – Warszawa liczy 261 249 tys. mieszkańców, Bolesław Prus zostaje członkiem redakcji „Kuriera Warszawskiego” a tygodnik „Izraelita” alarmuje, że aż dwie trzecie warszawskich prostytutek stanowią dziewczęta żydowskie. Co zresztą, wedle współczesnych badań (Jolanta Sikorska-Kulesza, „Zło tolerowane. Prostytucja w Królestwie Polskim w XIX wieku”, wyd. Mada, 2004) nie było prawdą lecz obiegową opinią, odsetek prostytuujących się kobiet pochodzenia żydowskiego był proporcjonalny do liczby ludności żydowskiej na danym obszarze.

Aktywne czytanie nieskończenie poszerza lekturę

Ano właśnie – przy lekturze kalendarium warto zastosować aktywne czytanie, czyli samemu sięgać do wirtualnych zasobów. Autorzy Kalendarium odnotowują pewne wydarzenia czy opinie, bo taki jest sens i istota każdego kalendarium. Lecz aktywne, samodzielne poszerzanie wiedzy daje możliwość wchodzenia w interakcję choćby z takimi opiniami jakie wyraził „Izraelita”. No i wzbogaca lekturę.

Bale księcia Poniatowskiego

Oto czytamy, że w 1794 r. król Stanisław August oddaje księciu Józefowi Poniatowskiemu Pałac Pod Blachą. W czasach pruskiej okupacji książę Pepi urządzał w nim słynne, kosmopolityczne bale „złotej młodzieży”. A teraz, posiłkując się własną aktywnością w wirtualnym świecie dodajmy, że wraz z księciem w pałacu zamieszkały jego siostra Maria Teresa z Poniatowskich Tyszkiewiczowa oraz francuska – jak to uprzejmie się mówi – przyjaciółka, Henrietta z Rarbatan hrabina de Vauban. A że mieszkańcy i goście Pałacu na ogół posługiwali się francuskim, stąd w tamtych czasach utarło się powiedzenie: „Jeszcze Polak po polsku pisze i czyta, bo nie cała Warszawa blachą jest pokryta”.

Szlenkier, Bohuszewiczówna – różne a niezwykłe życiorysy

A czy nie nęci głębsze poznanie postaci Karola Szlenkiera? Zmarły 13 lipca 1900 r., był przemysłowcem, społecznikiem i filantropem. Założył szkołę rzemieślniczą dla dzieci robotników, inicjował akcje społeczne w swoich zakładach. Ze swojego majątku, szacowanego na 6 mln rubli, dużą część przeznaczył na cele dobroczynne. Można rzec – jeden z prekursorów społecznej odpowiedzialności biznesu.

Albo czytamy, że 2 marca 1885 odbyła się manifestacja bezrobotnych na pl. Zamkowym, zorganizowana przez działaczkę „Proletariatu” Marię Bohuszewiczównę. Rzut oka do internetu i już czytamy, że organizatorka pochodziła z rodziny szlacheckiej o pięknych tradycjach patriotycznych. W Warszawie została nauczycielką, szybko związała się ze środowiskiem radykalnej młodzieży. Od 1884 r. z powodzeniem działała w Socjalno-Rewolucyjnej Partii „Proletariat”, m.in. zainicjowała założenie spółdzielczej szwalni i zorganizowała wspomnianą manifestację. Za swoją działalność została aresztowana. Podczas osadzenia w Cytadeli Warszawskiej odmówiła składania zeznań. Skazana na Sybir, zmarła podczas transportu w Krasnojarsku. Miała wtedy – 22 lata. Ludzie wówczas żyli jakby szybciej…

Niekończąca się opowieść na złotej tacy

Warto przy tym, studiując Kalendarium, unikać błędu prezentyzmu, czyli, mówiąc w skrócie, oceniania postaw i zdarzeń z przeszłości ze współczesnej perspektywy. Warunki życia ówczesnych robotników ukazali choćby Bolesław Prus czy Władysław Reymont a socjalistami byli ludzie z różnych środowisk. W Kalendarium czytamy, że w 1892 r. jeden z działaczy „II Proletariatu”, zagrożony aresztowaniem za produkcję materiałów wybuchowych i przygotowywanie zamachu na warszawskiego generała-gubernatora, uciekł do Londynu. Tym socjalistą był 27-letni Ignacy Mościcki, chemik i późniejszy prezydent Rzeczypospolitej.

Rzecz jasna, Marcin Rosołowski i Arkadiusz Bińczyk nie mogli rozszerzać zgromadzonych not do nieskończoności, bo nigdy nie skończyliby pracy nad książką, a raczej już wtedy, nad liczącym dziesiątki tomów, wydaniem. Autorzy podali czytelnikom na złotej tacy książkę, którą każdy może samodzielnie i aktywnie rozbudowywać, czyniąc z lektury jeszcze większą intelektualną przygodę.

SIEDEM WIEKÓW WARSZAWY. Kalendarium historii miasta do końca XIX wieku. Autorzy: Marcin Rosołowski, Arkadiusz Bińczyk. Wyd. MAGAM i Fundacja im. XBW Krasickiego, z dofinansowaniem ze środków Programu Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, Fundusz Patriotyczny. Warszawa 2023, str. 520, cena 89,99 zł. ISBN 978-83-964198-4-2

Książkę można nabyć m.in. w Wydawnictwie WEI.

Bogusław Mazur/Salon24.pl

Najnowsze