Coraz więcej firm czuje odpowiedzialność za lepsze jutro – nie tylko podejmują proekologiczne działania, ale włączają w nie również klientów czy interesariuszy. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej pokazuje, że arbitraż także może być eko. To pierwsza polska instytucja arbitrażowa, która dołączyła do międzynarodowej kampanii Green Arbitration, zachęcającej praktyków arbitrażu do minimalizacji śladu węglowego, m.in. poprzez rezygnację z podróży, zwłaszcza lotniczych, czy osobistego słuchania świadków na rzecz szerszego wykorzystania urządzeń do wideokonferencji.
Dołączając do międzynarodowej kampanii, Sąd podpisał „zielone zobowiązanie”, w którym m.in. deklaruje także, że będzie promował korzystanie z elektronicznych dokumentów podczas przesłuchań, używał drukowanej korespondencji tylko w wyraźnie uzasadnionych przypadkach oraz tworzył miejsca pracy o zmniejszonym wpływie na środowisko poprzez poszukiwanie możliwości ograniczenia zużycia energii i ilości odpadów. Deklaracja zobowiązuje także sygnatariuszy do korzystania z dostawców i usługodawców, którym „zielone” idee również są bliskie.
Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie to najbardziej uznany i renomowany stały sąd polubowny w Polsce, a jego popularność w tej części Europy wciąż rośnie. Możliwość prowadzenia rozpraw online czy słuchania świadków za pośrednictwem wideokonferencji SA KIG ma od 2015 r. Jednak popularność tego typu rozwiązań znacząco wzrosła właśnie w czasie pandemii koronawirusa. – Nasz sąd dysponuje narzędziami pozwalającymi zarówno kontynuować rozpoczęte już postępowania, jak i podejmować nowe spory. Jesteśmy także otwarci na sugestie przedsiębiorców i ich pełnomocników dotyczące nowych rozwiązań technologicznych, które możemy zastosować, prowadząc kolejne tego typu posiedzenia – mówi Agnieszka Durlik, dyrektor generalny Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie.
Zielony Arbitraż (Green Arbitration) to grupa instytucji i osób promujących świadomość wpływu arbitrażu na środowisko oraz tworząca zbiory reguł dotyczących sposobu zminimalizowania śladu węglowego swojej praktyki. Kampania została założona przez międzynarodowego arbitra Lucy Greenwood w 2019 r. w celu znacznego zmniejszenia emisji dwutlenku węgla przez społeczność arbitrażową. To „zielone zobowiązanie” zwróciło uwagę społeczności arbitrażowej i wkrótce podpisały się pod nim setki osób z całego świata. Poparły one szerszą kampanię mającą na celu zajęcie się np. niepotrzebnymi podróżami, które często miały miejsce w międzynarodowych arbitrażach. W rezultacie zgromadziła przedstawicieli kluczowych interesariuszy w międzynarodowych arbitrażach, aby stanąć na czele kampanii na rzecz bardziej ekologicznego arbitrażu. Do Zielonego Arbitrażu dołączyli nie tylko arbitrzy, kancelarie prawne, ośrodki rozpraw, podmioty zewnętrzne, ale też organizatorzy konferencji, dziennikarze prawni, dostawcy technologii prawnych i klienci korporacyjni. „Zielone zobowiązanie” podpisali m.in. New York Internetional Arbitration Center, Centro Internacional de Arbitraje de Madrid (CIAM), Teheran Regional Arbitration Centre (TRAC).
Sąd arbitrażowy może rozstrzygać we wszystkich sporach o prawa majątkowe, z wyjątkiem spraw alimentacyjnych, oraz w sprawach o prawa niemajątkowe, które mogą być przedmiotem ugody sądowej. Podjęte przez arbitrów rozstrzygniecie ma taką samą wartość, jak wyroku sądu powszechnego. Jest ono również uznawane przez ok. 150 państw. By poddać sprawę pod rozstrzygnięcie arbitrów, wystarczy, że tzw. zapis na sąd polubowny znajdzie się w umowie, na fakturze, w wymianie korespondencji, statucie spółki, fundacji, spółdzielni lub stowarzyszenia. Tego typu zapisu można dokonać nie tylko w momencie podpisywania umowy. Dopuszczalne i skuteczne jest zawieranie takich klauzul wówczas, gdy spór już zaistnieje. Warunek jest jeden: strony sporu muszą być co do tego jednomyślne. WP