0.1 C
Warszawa
niedziela, 24 listopada 2024

Dostarczamy narzędzia wspomagające raportowanie ESG

Z Piotrem Badurą, prezesem zarządu CRIF, rozmawia Beata Tomczyk.

Jak koncepcja zielonego ładu i przekierowanie inwestycji na zielone projekty wpływają na działania firm funkcjonujących w obszarze Unii Europejskiej?

Zielony ład jest bardzo ciekawą koncepcją, którą Unia Europejska i wszystkie podmioty na rynku europejskim będą musiały realizować, aby osiągnąć neutralność klimatyczną do  2050 r. Jest to o tyle istotne, że będziemy musieli ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w wielu obszarach i inwestować w odnawialne źródła energii.  Zielony ład, który wpisuje się w obszar ESG, ma duży wpływ na działanie podmiotów na rynku europejskim. Z jednej strony jest to duże wyzwanie, bo firmy będą musiały dostosować się do wszystkich regulacji, zacząć nie tylko działać zgodnie z ESG, ale również raportować wskaźniki niefinansowe, które w ramach ESG są wymagane do raportowania. Z drugiej strony jest to też duża szansa dla przedsiębiorstw, bo Unia Europejska zdaje sobie sprawę, że przekierowanie źródeł finansowania właśnie w zielone projekty umożliwia tak naprawdę realną zmianę. Gdyby nie było wsparcia poprzez działania finansowe, wiele firm prawdopodobnie nie podjęłoby tego wyzwania. Natomiast w sytuacji, gdy za koncepcją neutralności klimatycznej, zielonego ładu idą środki finansowe, które umożliwiają firmom udział w pewnych projektach biznesowych przynoszących korzyści finansowe, ta śmiała koncepcja ma szansę na realizację. I w związku z tym firmy, które dostosują się do zielonego ładu i będą mogły realizować projekty, które spełniają jego wymogi, będą mogły uzyskać nowe środki finansowe. Ponadto to też podniesie konkurencyjność, bo firmy, które nie będą mogły spełnić wymogów zielonego ładu, nie będą mogły dostać środków finansowych albo będą miały je po prostu znacznie ograniczone. Więc to jest bardzo istotne działanie Unii Europejskiej, które, mamy nadzieję, wpłynie na to, jak nasza planeta będzie wyglądała w przyszłości.

Obowiązek raportowania jest coraz powszechniejszy. Jak firmy w obrębie Unii Europejskiej ustosunkowuje się do niego?

Unia Europejska to grupa wielu państw i to, jak np. w naszym kraju jesteśmy nastawieni do raportowania ESG wygląda troszeczkę inaczej niż w krajach zachodnich. Tam wiele firm, szczególnie dużych, od dawna jest skupionych na tym, aby nie dość, że wypełniać wszystkie zalecenia wynikające z ESG, to również raportować. Oczywiście duże firmy mają łatwiej, mają odpowiednie zasoby, mają odpowiednie zespoły, mają też odpowiednią wiedzę, kompetencje, mogą wynająć zewnętrzne firmy, które im w tym doradzają. W małych przedsiębiorstwach, nie tylko u nas, ale również w Unii Europejskiej, jest znacząco gorzej. I oczywiście dziś ktoś może powiedzieć, że obowiązek raportowania dotyczyć będzie tylko największych firm, więc to nie jest duży problem. Ale patrząc długofalowo, w dłuższej perspektywie również dotknie mniejszych przedsiębiorstw.

Wspomniał Pan o tym, że zachodnie przedsiębiorstwa z wdrażaniem i raportowaniem rozwiązań ESG są trochę dalej niż polskie. Jak radzą sobie w tej materii rodzime firmy?

Zdecydowanie widać zainteresowanie obszarem ESG. Natomiast tak jak powiedziałem, w przypadku polskich, jak i zagranicznych podmiotów jest to głównie zainteresowanie wśród dużych przedsiębiorstw. Małe przedsiębiorstwa zaczynają powoli zdawać sobie sprawę z tego, że ESG jest ważnym tematem, że raportowanie pozafinansowych parametrów jest istotne i trzeba będzie coś z tym zrobić. Szczególnie że bardzo istotne regulacje dotyczą tzw. łańcucha dostaw. Każde duże przedsiębiorstwo będzie musiało raportować nie tylko wskaźniki dotyczące samego przedsiębiorstwa, ale całego łańcucha dostaw, czyli wszystkich przedsiębiorstw, z którymi współpracują. Jest planowana regulacja, która ma dotyczyć szczególnej staranności w raportowaniu łańcucha dostaw. Taka regulacja weszła już w życie u naszych sąsiadów, w Niemczech. Co ważne koło 30 proc. naszego eksportu idzie właśnie do Niemiec, a duży podmiot niemiecki współpracujący z podmiotem w Polsce, aby wypełnić tę regulację, będzie badał zgodność podmiotu polskiego, który jest w łańcuchu dostaw z parametrami ESG.

A jaki jest powód tego, że firmy ujawniają dane niefinansowe? Co za tym stoi? Czy chęć, czy polityka, czy może jakieś wymierne korzyści? A może po prostu obowiązek prawny?

Oczywiście obowiązek prawny jest w tym momencie głównym kryterium, które firmy biorą pod uwagę, ale to nie jest jedyny powód. Drugim powodem jest też zainteresowanie inwestorów. Inwestorzy ze świata finansowego zdają sobie sprawę z tego, że ESG jest ważnym czynnikiem i bardziej przychylnie patrzą na podmioty, które spełniają wymogi ESG. Ponadto, co jest nie bez znaczenia, jest też presja rynku. Wszyscy jako mieszkańcy tej planety chcemy, aby ona jeszcze w przyszłości istniała w takim mniej więcej wymiarze jak teraz. Nie była pustynią. Więc staramy się wywierać presję na podmioty, które nie spełniają wymogów, chociażby tych środowiskowych. Po drugie, młode pokolenie chce pracować w firmach, które spełniają wymogi ESG. Trzeci aspekt, który z czasem będzie coraz bardziej istotny, to dostęp do finansowania. Finansowanie podmiotów, które nie spełniają wymogów ESG, będzie trudne, instytucje finansowe nie będą ich mogły finansować albo będą mogły im dostarczać droższy kapitał. 

Jak sytuacja z raportowaniem danych niefinansowych wygląda w sektorze finansowym?

Sektor finansowy jest szczególnie ważny w całej koncepcji z tego powodu, że kieruje przepływem środków do przedsiębiorstw. Instytucje finansowe same z siebie na środowisko nie mają dużego wpływu, bo to są zazwyczaj podmioty nowoczesne, korzystające z najnowszych technologii, które zazwyczaj są ekologiczne. Natomiast to one decydują o tym, do kogo trafią środki finansowe, to one mają olbrzymi łańcuch dostaw i to one będą musiały raportować to, czy ich produkty finansowe są zgodne z wymogami ESG. W związku z tym podmioty z rynku finansowego stają się kluczowym elementem tej pozytywnej zmiany, która, mam nadzieję, nastąpi.

Docelowo w Polsce obowiązek raportowania ma objąć 3,5 tys. firm, które spełniają kryterium zatrudnienia powyżej 250 osób.  Są na to przygotowane?

Większość dużych przedsiębiorstw już wie, co to jest ESG, już się certyfikujące, korzysta z firm doradczych. Natomiast wspomniała pani o 3,5 tys. firm. To jest TYLKO 3,5 tys. firm w porównaniu z 2,5 mln aktywnych małych i średnich przedsiębiorstw. Natomiast te małe i średnie przedsiębiorstwa to są właśnie wszystkie te podmioty, które są gdzieś w łańcuchu dostaw tych dużych przedsiębiorstw. Także to, że dana firma ze względu na swój rozmiar, nie jest jeszcze objęta raportowaniem ESG, to nie znaczy, że ten temat może w ogóle zignorować. W momencie, gdy duży podmiot będzie musiał zaraportować zgodność swojego łańcucha dostaw z dyrektywą ESG, to pytanie trafi do małego przedsiębiorstwa. Małe przedsiębiorstwo musi rozumieć, co to jest. Musi dostarczyć odpowiednie dane. To jest zadanie, które czeka cały rynek. Natomiast duże firmy mają spory problem z tym, aby te dane móc dostarczyć. Zbieranie danych jest wciąż utrudnione. Brak narzędzi, brak jeszcze odpowiednich standardów. To jest wszystko, co musimy jako Unia Europejska, jako przedsiębiorstwa wypracować.

Przed jakimi wyzwaniami, poza wspomnianym przez Pana brakiem standardów i narzędzi, stoją w kontekście raportowania ESG przedsiębiorstwa? 

Bardzo trudno jest m.in. zebrać wszystkie dane dotyczące łańcucha dostaw. Ponadto, co jest ważne, nawet jeżeli te dane mamy, to musimy je odpowiednio zinterpretować. Zbiór danych dotyczących wszystkich aspektów ESG jest zbiorem szerokim, niejednorodnym, więc kompetencji w pojedynczych podmiotach, aby te dane interpretować, po prostu nie ma. Potrzebne są też narzędzia, i takie narzędzia właśnie w tym momencie na rynku powstają, które pomogą przedsiębiorstwom zbierać dane, odpowiednio je analizować i wyciągać wnioski. Bo nawet jeżeli zbierzemy dane, musimy z nich wyciągnąć wnioski. Jak dostosować się do regulacji, tak aby nasz rating ESG był ratingiem coraz lepszym.

W jaki sposób CRIF może wspomóc w tych wyzwaniach firmy?

CRIF jako firma działająca w obszarze danych – jesteśmy największą w Europie firmą dostarczającą informacji kredytowej o konsumentach i o przedsiębiorstwach – ma w swojej ofercie rozwiązanie wspierające zbieranie danych dla raportowania ESG. Nie jesteśmy firmą, która jest bardzo rozbudowana w obszarze doradztwa ESG, natomiast naszą kompetencją są narzędzia. Platforma Synergy, europejskie rozwiązanie, które pozwala wszystkim firmom dokonać autocertyfikacji, czyli na podstawie danych, jakie dostarczą, uzyskać odpowiednie certyfikaty ESG z informacjami, jak mają postępować, aby ten certyfikat w przyszłości miał lepszy wynik. A dla firm, które posiadają łańcuch dostaw, narzędzie to wspiera zbieranie informacji o podmiotach z łańcucha dostaw. Niezależnie, czy naszym dostawcą jest firma w Polsce, czy firma w Czechach, czy firma w Hiszpanii, rozwiązanie Synesgy jest dostosowane do zbierania informacji w danym rynku, zlokalizowanym tak, aby każdy z naszych partnerów biznesowych mógł wypełnić odpowiednie formularze i uzyskać certyfikat.

Jakie znaczenie dla Pana firmy ma strategia ESG?

ESG jest częścią naszej misji. Zatrudniamy młodych ludzi, dla których ekologia, aspekty społeczne, są istotne. Gdzie tylko się da, w każdym obszarze, używamy rozwiązań ekologicznych. W ramach litery S ze skrótu ESG staramy się edukować nie tylko naszych klientów, partnerów i pracowników, ale też młodzież i dzieci. Aktywnie działamy w różnych organizacjach, które wspierają ludzi w trudnych sytuacjach życiowych. Dbamy też o to, aby w naszym przedsiębiorstwie odpowiednio wspierać rozwój kobiet, których jest z nami coraz więcej, z czego się bardzo cieszymy.

Synesgy – czas na ESG

FMC27news