Urzędnicy będą wiedzieć, na co się leczyliśmy. Czy wyrok NSA to koniec tajemnicy lekarskiej?
Kliniki nie mogą stosować na paragonach ogólnych nazw świadczonych usług – wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nazewnictwo świadczonych usług na wydrukach z kasy fiskalnej musi być szczegółowe. Nawet gdy podyktowane jest to tajemnicą lekarską.
Tym samym urzędnicy skarbówki zyskają dostęp do wiedzy o zabiegach, którym poddali się pacjenci.
Początek sporu
Źródłem konfliktu między fiskusem a lekarzami stała się sprawa jednej z klinik medycyny estetycznej, w której w trosce o dochowanie tajemnicy lekarskiej, zamiast szczegółowych nazw świadczonych usług stosowano własne nazewnictwo.
Pacjenci otrzymywali paragony z opisami np. „konsultacja w zakresie medycyny estetycznej – VAT 23 proc.”, „zabieg medycyny estetycznej – VAT 23 proc”, „zabieg kosmetyczny – VAT 23 proc.”, „sprzedaż detaliczna kosmetyczna – VAT 23 proc.”, „zabieg chirurgii plastycznej estetycznej – VAT 23 proc.”.
W ten sposób, z wydruków z kas fiskalnych osoby nieuprawnione nie mogły dowiedzieć się, z jakimi sprawami zwracali się pacjenci i jakim zabiegom się poddawali.
Klinika zwróciła się jednak do ministra finansów z wnioskiem o interpretację, czy stosowane nazwy spełniają wymogi rozporządzenia (rozporządzenie ministra finansów z dnia 14 marca 2013 r. w sprawie kas rejestrujących – red.). Resort Mateusza Morawieckiego stwierdził, że wymóg jednoznaczności wyłącza stosowanie nazw grup usług (takich jak „zabieg medyczny”), bo na ich podstawie nie jest możliwe stwierdzenie, jaki dokładnie zabieg został wykonany.
– Zdaniem fiskusa nazwa umieszczona na paragonie musi być taka, aby nabywca świadczenia na tej podstawie w połączeniu z ceną mógł dokładnie określić, jaki towar/świadczenie zakupił. Podatnik powinien więc wystawiać paragony zawierające nazwy towarów na tyle szczegółowe, żeby z jednej strony pozwalały na weryfikację rozliczenia podatku, a z drugiej zapewniały konsumentowi możliwość kontroli dokonywanych zakupów. W ocenie urzędników nazwy stosowane przez klinikę nie pozwalają na jednoznaczną identyfikację wykonanej usługi i wymagają doprecyzowania – wyjaśniała red. Aleksandra Tarka w „Rzeczpospolitej”.
Lekarze przekonywali jednak, że zamieszczanie na paragonach szczegółowych informacji nie jest konieczne, gdyż i tak muszą prowadzić dokumentację medyczną zawierającą dokładny zapis wykonanych zabiegów, a informacje te na paragonie mogą narazić pacjenta i prowadzić do złamania tajemnicy lekarskiej. Klinika zaskarżyła więc tę wykładnię.
————–
Całość w najnowszej “Gazecie Finansowej”.