e-wydanie

7.6 C
Warszawa
środa, 24 kwietnia 2024

Ruletka demokratyczna

O tym, kto zasiądzie na polskim politycznym tronie po jesiennych wyborach, zdecyduje najpewniej przypadek.

W HBO ruszył ósmy i ostatni sezon kultowej sagi dziejącej się w świecie fantasy. Dowiemy się, który z pretendentów zasiądzie na tzw. żelaznym tronie (realne szanse ma czterech, ale mogą być niespodzianki). W polskiej politycznej grze o tron liczy się trzech graczy: Jarosław Kaczyński, szef PO Grzegorz Schetyna i oficjalnie nie walczący Donald Tusk. Paru pomniejszych wodzów, jak Andrzej Duda, marzy, aby zachować obecną pozycję i wpływy. Sojusze polityczne są jasne. Z jednej strony jest PiS z drugiej wielki sojusz PO, PSL, SLD i pomniejszego planktonu politycznego. Saga telewizyjna słynie z okrucieństwa, ale i polska walka polityczna nie jest dużo łagodniejsza. Wszystko dlatego, że stawka tych wyborów, przede wszystkim jesiennych, lecz również tych do europarlamentu już w maju jest ogromna. Dla polityków PiS jest jasne, że przegrana, to nie tylko utrata władzy i przywilejów, lecz także konieczność tłumaczenia się w prokuraturach i sądach z prób obalenia III RP. A ludzie PiS przyzwyczaili się do władzy.

Dziś największym problemem Kaczyńskiego nawet nie jest to, że może przegrać wybory, a to, że liczba jego sojuszników jest ograniczona. Dogorywający Paweł Kukiz i jego formacja, chociaż w sondażach pokazywana jest wciąż jako siła polityczna ponad progiem, to faktycznie mało kto wierzy, że ta sztuka się uda. Kukiz 15 nie ma bowiem dotacji. Poza tym autorytarny styl rządów Pawła Kukiza sprawił, że w jego formacji nie ma już charyzmatycznych polityków. Z gry o tron został też praktycznie wyłączony Robert Biedroń. Sam zainteresowany wielokrotnie odwoływał się w swoich wypowiedziach do serialu, wieszcząc nadejście swojej „Wiosny” (w serialu nadeszła ciężka, mająca trwać lata, zima). Chociaż w filmie jest licząca się postać króla umarłych, jednak, tych, których on ożywia, nie czeka żaden los – są jego marionetkami. Kto odpadnie następny? Czy PiS zdecyduje się zagrać „kwitami” i sprawami, które kompromitują ekipę połączonych sił III RP? A może to właśnie szeroki front koalicji europejskiej zwycięży?

Siedząc sobie z popcornem i colą na kanapie, obstawiam, że koalicja ma większe szanse. Ale niedużo większe, tak 55:45/ PiS to dziś bowiem, w dużym uproszczeniu formacja, w której na czele stada jest tylko jeden lew. Nie widać, kto miałby pokierować walką, gdyby szef stada nie mógł. A walka będzie wyczerpująca. Druga strona – też na nadmiar dużych lwów nie może narzekać, ma ich jednak znacznie więcej.

O tym, kto będzie rządził w Polsce od jesieni, najpewniej zadecyduje przypadek. Fakt, że dziś jest to PiS, to efekt korzystnego zbiegu okoliczności w 2015 r. Do Sejmu nie weszła Lewica z prawie 8 proc., Korwin prawie z 5 proc. no i Razem z prawie 4 proc. Czy teraz również dopisze PiS i Kaczyńskiemu szczęście? Szanse są tak wyrównane, że o wynikach wyborów na jesieni – z perspektywy dnia dzisiejszego – decydować może nawet pogoda w dniu wyborów. Dużo powiedzą najbliższe wybory do europarlamentu. Zweryfikują one ostatnie sondaże, które coraz bardziej w naszej polityce przypominają horoskopy z bulwarówek. W każdym razie biorąc pod uwagę plotki z sejmowych kuluarów (a bardziej z knajp, bo do Sejmu dziś trudno wejść) finał polskiej gry o tron będzie równie krwawy jak tej fantastycznej z HBO.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze