Koniec Salviniego?
Giuseppe Conte stworzył rząd z włoską lewicą. Czy to już koniec kariery Matteo Salviniego?
Giuseppe Conte stanął na czele koalicyjnego rządu Ruchu Pięciu Gwiazd, Partii Demokratycznej oraz Wolnych i Równych. Tym samym Włochów nie czekają wcześniejsze wybory, a Matteo Salvini i jego prawicowa Liga skończyli jako formacja opozycyjna. Czy sojusz Contego z lewicą wytrzyma do kolejnych wyborów? Jaka przyszłość czeka włoską prawicę i Salviniego po nieudanym przewrocie?
Rzymska tragedia
Liga Północna Matteo Salviniego miała za sobą dwie udane kampanie i wybory. W 2018 roku zdobyła 17,6 proc. w wyborach do włoskiego parlamentu i stworzyła rząd, w którym Salvini objął resort spraw wewnętrznych i stanowisko wicepremiera. W 2019 roku zdobyła 34,3 proc. i aż 28 eurodeputowanych. Był to rekordowy wynik. Sondaże zaczęły dawać Lidze nawet 38 proc. punktów poparcia. Salvini postanowił zagrać va banque. W sierpniu Salvini oświadczył premierowi, że nie będzie dłużej tworzył rządu z Ruchem Pięciu Gwiazd. Celem były przedterminowe wybory i zdobycie pełnej władzy w Rzymie. Przeciwne temu rozwiązaniu były wszystkie pozostałe ugrupowania z Beppe Grillo (Ruch Pięciu Gwiazd) i byłym premierem Matteo Renzim (Partia Demokratyczna) na czele. W rozmowie z mediami Renzi stwierdził, że głosowanie nad wotum nieufności byłoby „szaleństwem”, a Włochom potrzebny jest „rząd instytucjonalny”, który przygotuje referendum w sprawie redukcji liczby parlamentarzystów (obecnie jest ich 630) i spokojnie przygotuje Rzym do następnych wyborów. Salvini zdał sobie sprawę, że przewrót może się nie udać. – Pokrętne umowy, gierki pałacowe, rządy techniczne czy powołane dla konkretnego celu nie powstrzymają woli Włochów, którzy chcą wreszcie rządu silnego, wyrazistego, wolnego, by Włochy dalej się rozwijały – pisał o swoich przeciwnikach i niedawnych koalicjantach na Twitterze. Prezydia Izby i Senatu wezwały parlamentarzystów z wakacji, by byli gotowi do głosowania nad ewentualnym wnioskiem Ligi o wotum nieufności dla premiera.
Koalicja przeciw prawicy
20 sierpnia premier Giuseppe Conte ogłosił, że złoży dymisję na ręce prezydenta Sergio Mattarelli. Conte nie krył oburzenia na działania Salviniego. Oskarżył go o „brak kultury konstytucyjnej”, oportunizm oraz kierowanie się prywatnymi i partyjnymi interesami. Będący przez 14 miesięcy w koalicji z Ruchem Pięciu Gwiazd Salvini nie pozostawał dłużny. – Dziękuję i nareszcie. Zrobiłbym znów to samo, co zrobiłem. Nie boję się osądu Włochów. Ten, kto boi się osądu narodu włoskiego, nie jest człowiekiem wolnym. (…) Nie chcę, aby Włochy były czyimś niewolnikiem, nie chcę łańcuchów. Jesteśmy najpiękniejszym krajem i potencjalnie najbogatszym na świecie, a ja mam dosyć tego, że każda decyzja musi zależeć od podpisu jakiegoś europejskiego urzędnika – oświadczył szef Ligi, dodając, że domaga się wyborów w październiku. Tuż po oświadczeniu premiera i Salviniego lider Ruchu Pięciu Gwiazd Luigi Di Maio zadeklarował wsparcie dla Contego.
– Liga będzie musiała odpowiedzieć za swoje winy, za to, że postanowiła wszystko obalić, wywołując kryzys w połowie sierpnia, na plaży. Dzisiaj w Senacie ministrowie z Ruchu Pięciu Gwiazd będą u twego boku. Zaprezentujemy się z podniesioną głową. Cokolwiek się zdarzy, chcę ci powiedzieć, że to był zaszczyt pracować razem w tym rządzie. Jesteś rzadką perłą, sługą narodu, którego Włochy nie mogą stracić – stwierdził Di Maio. Przed gmachem parlamentu zaczęli gromadzić się natomiast zwolennicy premiera. Ku zaskoczeniu i przerażeniu Salviniego już 29 sierpnia prezydent Sergio Mattarella powierzył Contemu misję utworzenia nowego rządu. Jak się bowiem okazało, miejsce po prawicy w koalicji zajęły dwie formacje lewicowe: Partia Demokratyczna oraz Wolni i Równi.
Włochy znów prounijne
Nowy rząd w Rzymie tworzy dziesięciu ministrów z Ruchu Pięciu Gwiazd, dziewięciu z Partii Demokratycznej, jeden z Wolnych i Równych (Roberto Speranza – minister zdrowia) oraz bezpartyjna Luciana Lamorgese, była prefekt Mediolanu, która zajęła miejsce po Salvinim jako szefowa MSW. Co bardziej dotkliwe dla Ligi Salviniego, która wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego, to fakt, że teraz Ruch Pięciu Gwiazd i lewica będą kreować włoską polityką na kierunku unijnym. – To nie będzie rząd przeciwko komuś, ale taki, który zmodernizuje kraj i będzie dla obywateli – oświadczył stary-nowy premier na inauguracji, wieszcząc nadejście „fazy reformatorskiej”.
– To musi być kraj wzorcowy w dziedzinie ochrony osób niepełnosprawnych, który nie dopuści do tego, by młodzi ludzie ze swym doświadczeniem wyjeżdżali, lecz będzie atrakcyjny dla tych, którzy są za granicą, który przywróci dumę południu. (…) To kraj, w którym publiczna administracja nie będzie podatna na korupcję, z wymiarem sprawiedliwości bardziej sprawiedliwym i sprawniejszym, w którym podatki płacą wszyscy, po prostu wszyscy, ale płacą mniej – oświadczył Conte. Co ciekawe, jako kluczowe cele nowego lewicowego rządu Conte przedstawił stopniowe obniżanie podatków, zmniejszenie liczby parlamentarzystów i biurokracji. – Chcemy pozostawić za sobą bojowe wypowiedzi. (…) Zobowiązujemy się do tego, że będziemy cierpliwi w naszym słownictwie, dostosowując je do potrzeby tego, by zostać zrozumianym. Język rządu będzie łagodny, gdyż jesteśmy świadomi tego, że siły naszych działań nie mierzy się arogancją naszych słów – dodał premier w swoim przemówieniu. Zobowiązał się też do „promowania pluralizmu informacji”. Nowe władze w Rzymie spotkały się z pozytywnym odbiorem przez władze w Brukseli. Gratulacje dla Contego przesłał m.in. przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Stary-nowy premier został też zaproszony na spotkanie z nową szefową KE Ursulą von der Leyen.
Salvini złamał prawicę?
Nieudany przewrót w Rzymie dla prawicy może okazać się zabójczy. O ile jeszcze na początku sierpnia Liga miała w sondażach nawet 38 proc. poparcia, to teraz liczba jej zwolenników topnieje. Jeżeli koalicja Ruchu Pięciu Gwiazd i lewicy się utrzyma, to Salviniego czekają cztery lata w opozycji i gniew zwolenników . Najbliższe wybory parlamentarne zaplanowane są bowiem dopiero na 2023 rok. Gdy Bruksela gratulowała Contemu, jedyną osobą, która nie zapomniała o Salvinim, był Viktor Orban. Premier Węgier wystosował list do lidera Ligi.
– Zapewniam Pana, że my, Węgrzy, nigdy nie zapomnimy, że to Pan był pierwszym przywódcą zachodnioeuropejskim, który chciał zapobiec napływowi nielegalnych migrantów do Europy przez Morze Śródziemne. (…) Niezależnie od przyszłego kształtu włoskich procesów wewnątrzpolitycznych i od tego, że należymy do innych rodzin partyjnych, uważamy Pana za towarzysza broni w walce o zachowanie europejskiego dziedzictwa chrześcijańskiego i powstrzymanie migracji – napisał w liście do Salviniego Orban.