3.9 C
Warszawa
piątek, 8 listopada 2024

Koniecznie przeczytaj

Zaangażowanie w inwestycje infrastrukturalne leży w interesie kraju

Rozmawiamy z Krzysztofem Niemcem, wiceprezesem Track Tec, na temat przetargów i inwestycji infrastrukturalnych w dobie pandemii.

 Krzysztof Niemiec - wiceprezes Track Tec

Inwestycje publiczne, w zamyśle, mają uchronić naszą gospodarkę przed recesją. Czy można zaryzykować stwierdzenie, że firma jest bezpieczna?
Kontynuowanie rozpoczętych oraz realizacja nowych inwestycji infrastrukturalnych są szczególnie ważne w obecnym, trudnym okresie. To, w konsekwencji, nie tylko mniejsze obciążenie dla państwa w zakresie wsparcia branży budowlanej oraz całego szeregu firm pracujących na rzecz inwestycji. To również, nie mniej ważne, zachowanie potencjału i zdolności do wykonywania zadań kiedy już epidemia minie. Właśnie inwestycje, na które wpływ ma państwo odgrywają tutaj, choćby ze względu na ich skalę, rolę podstawową. Wśród nich szczególnie miejsce mają inwestycje w infrastrukturze drogowej i kolejowej. Tak więc bezpieczeństwo firm związanych z tymi inwestycjami zależeć będzie od ciągłości realizacji i wielkości zadań. Dla Track Tec to niezwykle ważne z uwagi na fakt, że firma ta jest głównym producentem wyrobów dla infrastruktury torowej.

Jak obecnie wygląda sytuacja jeśli chodzi inwestycje w infrastrukturę? Czy państwo ogranicza zamówienia, jaki jest teraz status planowanych przetargów?
Wielkość środków finansowych na inwestycje w infrastrukturze transportowej podlegała, w szeregu lat, wahaniom. Praktyką było ich przesuwanie na lata kolejne w ramach obecnej unijnej perspektywy z możliwością wykorzystania do końca 2023 r. Tak więc inwestorzy oraz fi rmy zaangażowane w te inwestycje mieli do czynienia wcześniej z szeregiem problemów wynikających z – często znacznych – takich wahań. Doświadczenie z czasu spadków inwestycji może być obecnie konstruktywnie wykorzystane dla wdrażania mechanizmów zapobiegających negatywnym procesom inwestycjach w okresie epidemii. W przypadku kolei mieliśmy, jeszcze przed koronawirusem, spowolnienie w zakresie rozstrzygania ogłoszonych i ogłaszania nowych przetargów. Teraz inwestor, PKP PLK, oraz Ministerstwo Infrastruktury deklarują działania dla zapewnienia ciągłości inwestycji i uruchamiania nowych projektów. Mówimy tu o dużych pieniądzach i o oczekiwaniach rynku na ogłoszenie, tylko na kolei, do końca 2020 r. przetargów o łącznej wartości znacznie przekraczającej 10 mld zł.

Załóżmy czarny scenariusz: pandemia dziesiątkuje gospodarkę, a rząd wstrzymuje wszystkie inwestycje. Jesteście przygotowani na najgorsze? Co stanie z pracownikami? Jesteście w stanie ochronić miejsca pracy w firmie?
Trudne do wyobrażenia są konsekwencje takiego czarnego scenariusza. Tym bardziej należy zrobić wszystko co możliwe, aby do niego nie dopuścić. Dotychczasowy przebieg epidemii w Polsce i działania dla minimalizacji negatywnych skutków dają podstawy do przyjęcia, że scenariusz włoski nie będzie mieć w naszym kraju miejsca. Inwestycje transportowe mają sytuację lepszą od szeregu innych działalności. Wykonywane są w przeważającym zakresie na otwartej przestrzeni, w której zachowanie szczególnych środków ostrożności i zapobiegawczych jest łatwiejsze. To zdecydowanie sprzyja ich kontynuowaniu.

Co Pana zdaniem powinien uczynić rząd w Waszej sprawie? Z założeniem, że sytuacja na rynku będzie się pogarszać w związku z pandemią. Czy powinna powstać tarcza antykryzysowa dedykowana branży infrastrukturalnej? Jak powinna wyglądać?
To bardzo trudny wybór. Domeną rządu powinno być działanie systemowe, gdyż zagrożenia związane z koronawirusem dotyczy całego życia społecznego i gospodarczego kraju. Obszarów do wsparcia i potrzeb jest tak wiele, że każda działalność, która może być obecnie kontynuowana nabiera szczególnego znaczenia. Taką ważną działalnością są właśnie inwestycje infrastrukturalne. Oczywiście firmy zaangażowane w ich realizację oraz kooperujące korzystać będą z instrumentów wsparcia wprowadzonych przez rząd, w sytuacji wystąpienia u nich problemów będących konsekwencją koronawirusa. Jednak sprawą podstawową jest ciągłość realizacji inwestycji i – na ile to możliwe w obecnym czasie – perspektywa na kolejne okresy. Tę można zapewnić poprzez ogłaszanie nowych przetargów. Jeżeli mówilibyśmy o adresowanym rozwiązaniu, to w przypadku inwestycji transportowych konieczne jest zapewnienie firmom w nie zaangażowanym wsparcia banków, które umożliwiłoby pełne i terminowe wykonywanie usług czy produkcję wyrobów na potrzeby tych inwestycji. Tu stosowne działanie rządu jest konieczne.

Czy widzi Pan jakąś specjalną formę współpracy pomiędzy inwestorami, producentami materiałów i wykonawcami robót? Mam na myśli coś, w rodzaju pospolitego ruszenia, nie zważając na działania rządu.
Taka współpraca uczestników całego procesu inwestycyjnego jest warunkiem powodzenia realizacji poszczególnych zadań. Przez kolejne lata była ona doskonalona w różnych formułach. Forum Inwestycyjne, umożliwiające cykliczne kontakty projektantów, wykonawców robót, producentów wyrobów z kierownictwem PKP PLK, które stało się efektywnym narzędziem do rozwiązywania problemów i usprawniania procesów jest tego przykładem. W związku z dużą dynamiką zdarzeń oraz potrzebą bieżącego reagowania na nie, w sposób umożliwiający sprawną realizację inwestycji infrastrukturalnych, ta współpraca musi wejść na wyższy poziom. To w interesie wszystkich, bez wyjątków, uczestników. Szereg z inwestycji, jak drogowe i kolejowe, ma zapewnione finansowanie z dużym udziałem środków unijnych. To niezwykle cenne. Tym bardziej potrzebne jest ciągłe współdziałanie dla efektywnego ich wykorzystania. W interesie kraju jest, aby firmy zaangażowane w inwestycje infrastrukturalne: wykonawcy robót, producenci wyrobów przeszli przez czas koronawirusa z możliwie małymi stratami. Na nich bowiem ciążyć będą poważne zadania w procesie możliwie szybkiego dojścia gospodarki kraju do równowagi.

Najnowsze