3.1 C
Warszawa
poniedziałek, 23 grudnia 2024

Handel nie udźwignie kolejnych ograniczeń

Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH), Związek Pracodawców Polskich Obiektów Handlowych (ZPPOH) oraz Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU) zaapelowały o przywrócenie pełnego funkcjonowania centrów handlowych. Ich zdaniem dalsze utrzymanie obecnych ograniczeń doprowadzi do masowych bankructw.

Organizacje reprezentujące właścicieli i zarządców nieruchomości handlowych, najemców, w tym ponad sto polskich firm związanych z handlem detalicznym i branżą centrów handlowych, zaapelowały do rządu o przywrócenie działalności galerii handlowych nie później niż od 30 listopada. Zdaniem przedstawicieli branży handlowej umożliwi to Polakom bezpieczne i spokojne przygotowanie się do Świąt Bożego Narodzenia.

Organizacje argumentują, że dalsze przedłużanie restrykcji dla handlu doprowadzi do bankructw wielu firm oraz likwidacji tysięcy miejsc pracy. Ich zdaniem centra handlowe są również przygotowane do bezpiecznej obsługi klientów. Zdaniem przedstawicieli handlowego sektora podczas pierwszego lockdownu handel przygotował się do spodziewanej drugiej fali zakażeń. Przeprowadzono szereg inwestycji w środki bezpieczeństwa (dezynfekcja miejsc, rękawiczki lub dyspensery z płynem dezynfekującym oraz bezpłatne maseczki dla klientów).

Ponadto, jak podaje PRCH, skala zakażeń wśród pracowników centrów handlowych od maja nie przekroczyła w tym czasie 1 promila. Nie odnotowano więc przypadków zakażeń wśród pracowników, jak również klientów.

Zakupy w centrach są bezpieczne

Z danych PRCH wynika, że od momentu przywrócenia działalności centrów handlowych w maju kolejne tygodniowe wyniki odwiedzalności były niższe od poziomów z ubiegłego roku. W październiku br. wraz ze wzrostem zakażeń nastąpiły znaczne spadki odwiedzalności do poziomu 50–60 proc. sprzed pandemii. W najtrudniejszej sytuacji obok rozrywki i gastronomii znalazła się branża modowa, usługi oraz sektor fitness. Badania konsumenckie oraz dane dotyczące obrotów i odwiedzalności wskazują także, że klienci zmienili sposób korzystania z centrów handlowych – odwiedzają galerie rzadziej, ale w konkretnych celach konsumenckich, szybko realizując swoje potrzeby. Zmienił się też profil klienta – zakupy robią pojedyncze osoby, a nie całe rodziny czy grupy młodzieży. Zjawisko to dostrzegalne jest od początku epidemii, czyli od marca. Organizacje związane z sektorem handlowym argumentują więc, że świadome i rozłożone w czasie zakupy pozwolą polskim rodzinom przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia w bezpieczny sposób.

– Odwiedzalność na poziomie 70 proc. rok do roku oznacza, że w centrach nie ma tłumów, zachowywana jest odległość między osobami oraz wymóg jednej osoby na 15 m2. Jednocześnie daje ona możliwość utrzymania miejsc pracy oraz szansy na częściowe odrobienie strat. Nie wyobrażamy sobie kontynuowania ograniczeń w grudniu, zwłaszcza że dochowujemy wymogów sanitarnych i zapewniamy stosowanie się do najważniejszej zasady zapobiegania zakażeniom, czyli DDM – dezynfekcji, dystansu społecznego i noszenia maseczek – informuje Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH.

Jego zdaniem dalsze ograniczenie działalności obiektów handlowych będzie dla branży ciosem, który może doprowadzić do bankructw wielu firm, w tym polskich marek oraz likwidacji tysięcy miejsc pracy. Jest to istotne tym bardziej, że ostatni kwartał roku jest najważniejszy dla sektora – to czas zakupów dóbr takich jak odzież i obuwie oraz prezentów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia.

– Przedłużenie zamknięcia centrów handlowych po 29 listopada pozbawi Polaków możliwości zrobienia zakupów przedświątecznych. Nie da się tego zrobić wyłącznie poprzez e-commerce, bo ten kanał stanowi tylko 20 proc. średniej sprzedaży. Ponadto handel przyuliczny nie istnieje, gdyż polski rynek był budowany od podstaw na bazie galerii handlowych. Zakupy w centrach handlowych przy stosownym reżimie sanitarnym są bezpieczne – komentuje zarząd ZPPHiU.

Przedstawiciele branży dodają, że ograniczenie handlu tylko w listopadzie to dla branży strata obrotów w wysokości około 8 mld zł. Wydłużenie lockdownu na grudzień to kolejne 12 mld utraconych obrotów. Takiej straty nie udźwignie wiele firm, nie tylko handlowych, ale także usługowych powiązanych z branżą.

FMC27news