1.9 C
Warszawa
poniedziałek, 23 grudnia 2024

Pokolenie rekinów biznesu?

Ponad połowa polskich nastolatków myśli o założeniu w przyszłości własnej firmy i wierzy, że przedsiębiorczości można się nauczyć. Zawodowe cele młodych to wysokie zarobki i samodzielność.

Pokolenie „Z” (urodzeni po 1995 r.) stawia na niezależność. Nie chce pracować na etacie. 53 proc. nastolatków marzy o wystartowaniu własnego biznesu i pracy na swój rachunek – wynika z raportu „Badanie przedsiębiorczości wśród młodzieży 2017”, przeprowadzonego przez Akademię Liderów Fundację dr Bogusława Federa. Biznesowe aspiracje to domena 57 proc. chłopców i 51 proc. dziewcząt. W Polsce działalność gospodarczą prowadziłoby 45 proc. młodych, a dla 35 proc. miejsce siedziby nie ma żadnego znaczenia. Aż jedna piąta nastolatków wybrałaby inne państwo. Badanie objęło ponad 2800 uczniów w wieku 16-17 lat z 39 szkół ponadgimnazjalnych.

Pierwiastek przedsiębiorczości

Głównym motywatorem do próbowania własnych sił w biznesie jest perspektywa większych zarobków – to najważniejszy argument dla 61 proc. respondentów. Kusząca jest też autonomia i możliwość podejmowania samodzielnych decyzji (56 proc.). Ponad 70 proc. uczniów twierdzi, że pierwiastek przedsiębiorczości nie jest wrodzony, a umiejętności lidera biznesu można się nauczyć. A jakie widzą bariery? Na liście przeszkód znalazły się: brak pieniędzy na start, niewystarczające doświadczenie oraz trudności w opracowaniu dobrego biznesplanu. Oprócz finansowego wsparcia najbardziej brakuje im inspiracji w szukaniu niszy na rynku, która byłaby polem do wdrażania dochodowej koncepcji. – Wśród zasobów, na których można opierać strategię budowy społeczeństwa przedsiębiorczego i nowoczesnego państwa, znajduje się młode pokolenie. W młodzieży tkwi ogromny potencjał innowacyjny. To oni uznali pomysłowość za główny czynnik sukcesu, a kreatywność za najważniejszy atrybut przedsiębiorczości – przyznaje dr Bogusław Feder.

Lider biznesu to w oczach młodych ktoś, kto potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji, za wszelką cenę dąży do osiągnięcia sukcesu, a dodatkowo wspiera innych, wyróżnia się umiejętnością zorganizowania się i kreatywnością. Osobę przedsiębiorczą wyróżnia pomysłowość i zaradność. Najmniej ankietowanych uczniów wskazało na cwaniactwo. Jak wynika z raportu Ernst & Young, jednym z głównych wyzwań przedsiębiorstw, jest pozyskanie lojalności generacji „Z”, której siła nabywcza szacowana jest na 44 miliardy dolarów. 57 proc. woli oszczędzać niż w nieprzemyślany sposób wydawać. Młodzi klienci wychodzą z roli petentów – dzieci technologii, jako odbiorcy usług, stawiają jasne wymagania, oczekując oferty dostosowanej do współczesnych realiów. – Analizowane pokolenie, nazywane generacją „Z” jest pierwszym pokoleniem dziedziczącym określony „spadek po rodzicach”. Uzyskany przez młodych ludzi kapitał w formie inwestycji edukacyjnych, środków finansowych na start, możliwości pracy w rodzinnej firmie, otwartości na świat, zwiększają sukces zawodowy. Brak tego typu wsparcia rodziny na starcie w dorosłe życie zawodowe lokuje młodych ludzi na zdecydowanie gorszych pozycjach w drodze do osiągnięcia satysfakcji zawodowej i dobrostanu ekonomicznego – mówi dr Krzysztof Lisowski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Ambicje kontra rzeczywistość

Przykład Mateusza Macha z Lęborka, twórcy komunikatora dla niesłyszących, właściciela firmy wycenianej na ponad milion złotych, pokazuje, że pokolenie „Z” wiedzę o nowych technologiach potrafi przekuć w wielki sukces. Optymizm musi iść w parze z odpowiednim zapleczem, o czym duża część młodych przedsiębiorców przekonuje się dopiero po ogłoszeniu upadłości. Marzący o własnym biznesie zakładają zwykle, że bilans zysków i strat wychodzi zawsze na plus – to najczęstszy błąd. Praca na swoim to nie tylko autonomia w podejmowaniu decyzji, ale też autonomia w ponoszeniu konsekwencji złych wyborów i radzeniu sobie ze zmiennymi warunkami na rynku. – Należy wziąć pod uwagę typowe dla młodości zderzenie rozbudzonych ambicji z ograniczeniami własnej, nieustabilizowanej pozycji, wpisanej dodatkowo w ograniczenia systemu społecznego. Młodzież jest niecierpliwa i mało wyrozumiała, brak jej doświadczenia życiowego i często może nie uwzględniać „drugiej strony” – zauważa dr Bogusław Feder. – Ale ma ogromną zaletę: w odróżnieniu od dorosłych, którzy widzą rzeczy w sposób bardzo złożony (co może czynić ich bezradnymi), młodzi, ponieważ właśnie, że są młodzi, zachowują prostotę spojrzenia i zdolność podejmowania rzeczy z pozoru niemożliwych – dodaje.

Wraz z liczbą młodych stawiających na niezależność rośnie liczba świadomych i dalekowzrocznych potencjalnych ludzi biznesu. Według danych EY 71 proc. przedsiębiorczych nastolatków zdaje sobie sprawę z tego, że ich pierwsza firma może upaść. Jednocześnie twierdzą, że nie potraktują tego w kategoriach porażki, a ważnej lekcji biznesu. Generacja „Z”, socjalizowana w warunkach gospodarki rynkowej, czerpie wiedzę głównie z mediów i od rodziców, a najcenniejsze są opinie kształtowane dzięki bezpośrednim kontaktom z właścicielami firm. Ponad 75 proc. uczniów twierdzi, że zna biznesmenów, ponad 50 proc. spotyka ich wśród znajomych, a 40 proc. ma przedsiębiorcę w rodzinie. W programach szkół podstawowych i gimnazjach zabrakło miejsca na przedmiot ekonomiczny. Oczekiwanych rezultatów nie przyniosło też wprowadzenie w szkołach ponadgimnazjalnych „Podstaw przedsiębiorczości”. Luki edukacyjne w zakresie zarządzania finansami są pierwszą barierą trudną do pokonania. Rozwiązaniem mogłaby być szersza współpraca szkół z instytucjami promującymi ekonomiczną edukację. Teoria szwankuje. Reguł gospodarki rynkowej można jednak nauczyć się w praktyce dzięki odpowiedniemu wsparciu. – Istniejące formy i ułatwienia prowadzenia działalności gospodarczej powodują, że założenie własnej firmy w młodym wieku jest prostsze. Wreszcie należy wspomnieć o tym, że młode pokolenie zdobyło w ostatnich czasach pewną przewagę związaną ze znajomością nowych technologii. Czynniki te sprawiają, że przedsiębiorczość w tej grupie staje się coraz bardziej zauważalna – podkreśla prof. UE dr hab. Przemysław Zbierowski z Katedry Przedsiębiorczości Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Pokolenie „instant”

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Biznesu Rodzinnego, aż 70 proc. przedsiębiorców myśli o przekazaniu biznesu młodszemu pokoleniu, a tylko 6,3 proc. dzieci deklaruje chęć przejęcia firmy – ich przedsiębiorczość przejawia się na innym polu. Zamiast kontynuacji wybierają biznesowy debiut. Chcą spełnić swoje aspiracje, jednocześnie zabezpieczając się przed skutkami kryzysu na rynku pracy. Generacja „Z” ma przewagę w postaci znajomości nowych technologii – młodzi nie znają czasów przed internetem. To pokolenie multizadaniowe żyjące w wirtualnym świecie. Nazywani są generacją „i” – iPhones, iTunes, iPods, iPad lub pokoleniem „c” (od angielskiego „connected” w znaczeniu „połączony z siecią”). Mają przy sobie średnio trzy urządzenia mobilne – podstawowe narzędzia komunikacji. Otaczają się gadżetami i śledzą najnowsze aplikacje. Są nastawieni na konsumpcję dóbr rodziców, cenią przejrzyste reguły wynagradzania, praktyczność i nie lubią powtarzalnych czynności. Chcą mieć wszystko tu i teraz – są generacją „instant” i mogą zrewolucjonizować rynek pracy.

Długotrwałe budowanie zawodowej pozycji za pomocą małych kroków raczej nie leży w sferze ich zainteresowania. W biznesowym sukcesie może im pomóc znajomość języków obcych, szybkość wyszukiwania informacji, mobilność i kreatywność. Stawiając pierwsze zawodowe kroki, szukają różnorodności, nowych wyzwań i cenią pracę w grupie. Według ekspertów ds. rynku pracy szturmem mogą opanować branże takie jak IT, PR czy e-marketing. Trudno będzie zatrzymać pracownika pokolenia „Z” w firmie, która nie zapewni stałego rozwoju i ciekawej oferty szkoleniowej. Nowa grupa na rynku pracy wymusi też zmiany w doborze narzędzi podczas procesu szukania pracowników. Przedsiębiorcy będą coraz częściej stawiać na rekrutację 3.0 i 4.0. Wybieranie kandydatów za pomocą aplikacji mobilnej, zapraszanie na spotkanie przez SMS będzie odpowiedzią na oczekiwania młodych podłączonych do sieci 24 godziny na dobę. Rozmowy kwalifikacyjne mogą z czasem zostać przeniesione do wirtualnego świata. Już teraz popularnym narzędziem rekrutacji jest Skype. Generacja „Z” dobrze sprawdzi się w grywalizacji – pracodawca egzaminuje kandydata, stawiając go w roli gracza. Umiejętności i predyspozycje testowane są w cyfrowej rzeczywistości. Pokolenie wychowywane w czasach, w których hasło „innowacyjność” odmieniane jest przez wszystkie przypadki, może być nadzieją dla polskiej przedsiębiorczości i polskiej gospodarki, a jednocześnie jednym z największych wyzwań na rynku pracy.

FMC27news