1.6 C
Warszawa
sobota, 23 listopada 2024

Koniecznie przeczytaj

Warto skoncentrować się na mediach

Dekoncentracja mediów ma w tle koncepcje ich polonizacji. Budzi to zrozumiałe emocje.

Biznesowe podejście wskazuje, że większa koncentracja telewizji, radia, prasy, mediów elektronicznych i reklamy zewnętrznej w ramach jednej grupy kapitałowej oznacza korzystanie z efektu synergii, wielkości, współpracy, zwiększenie wydajności, efektywności i oszczędzać na kosztach zarządzania. Tyle teoria, praktyka w postaci losów spółki Agora nie potwierdza tej teorii.

miłosz manasterskiMiłosz Manasterski, redaktor naczelny Agencji Informacyjnej

Poza podejściem biznesowym jest też interes publiczny. Otóż koncentracja oznacza monopolizację rynku, co w przypadku dostępu do informacji można uznać za istotne zagrożenie. Jednak i w tym przypadku można wskazać, że tak być nie musi, są wydawcy, którzy jednocześnie wydają tytuły reprezentujące poglądy lewicowe i prawicowe.

Okazuje się, że teorie sobie, życie sobie. Dekoncentracja mediów to zagadnienie nad którym należy pochylić się ze szczególna dbałością. Podobnie jak do koncepcji ich polonizacji. Są różne media. Na przykład Ringier Axel Springer Polska (zagraniczny kapitał, m. in. właściciel dziennika „Fakt”, tygodnika „Newsweek” czy portalu Onet) znany jest z negatywnego stosunku do Polskich władz i można odnieść wrażenie, że ten krytyczny stosunek nie jest nacechowany obiektywizmem.

Inny wydawca prasy Polska Press Sp. z o.o (wydający m.in. gazetę „Polska The Times”), zdaniem ekspertów z Instytutu Staszica, uchodzi obok „Dziennika Gazety Prawnej” (właścicielem jest polski wydawca) za najbardziej obiektywne medium w Polsce. Okazuje się, że pochodzenie kapitału to nie jest jedyne kryterium, a już z pewnością traktowanie go bezkrytycznie może okazać się ryzykowne.

I co z tym wszystkim robić? Najważniejsza jest rozwaga. Chodzi o to, aby „nie wylać dziecka z kąpielą”. Dlatego pozytywnie odebrałem deklarację Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, który oświadczył, że harmonogram prac rządu do końca roku nie uwzględnia procedowania projektu ustawy o dekoncentracji mediów. Oczywiście nie chodzi mi o odkładanie tego tematu ad Kalendas Graecas, tylko aby była to ustawa przemyślana, na której najbardziej skorzystają widzowie, słuchacze i czytelnicy. No i oczywiście, aby nie otwierać kolejnego konfliktu z zagranicznymi partnerami, bo to będzie oznaczać serial nowelizacji ustawy.

Najnowsze