e-wydanie

4.7 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia 2024

Bunt u Merkel

Merkel musi odejść?

Po przegranych wyborach w Turyngii chadecy chcą zmiany władz w CDU. Czy Angela Merkel i Annegret Kramp-Karrenbauer stracą przywództwo w partii?

Partia Angeli Merkel przegrała wybory do parlamentu Turyngii. Wyprzedzili ją nie tylko skrajnie lewicowi politycy Die Linke (sojusz byłych komunistów z odłamem SPD), ale i prawicowa Alternatywa dla Niemiec. Po ogłoszeniu wyników władze CDU zabroniły swoim przedstawicielom wchodzić w koalicję z lewicą lub prawicą, a tym samym skazały ich na pozostanie opozycji. Kolejna porażka CDU nasiliła niezadowolenie wśród jej sympatyków i działaczy. Nastroje te najlepiej widać wśród młodych polityków CDU. Szef młodzieżówki chadeków – Junge Union Tilman Kuban na posiedzeniu zarządu partii otwarcie zakwestionował kompetencje Kramp-Karrenbauer jako kandydatki na następczynię Merkel w fotelu kanclerza. Z kolei z wyników badania opublikowanego przez „Bild am Sonntag” wynika, że już 31 proc. zwolenników chadeków chce zmiany kierownictwa partii i wymianę Kramp-Karrenbauer na Friedricha Merza, jej ubiegłorocznego kontrkandydata w wyborach na szefa formacji. Czy więc Merkel i jej współpracownica stracą władzę z CDU?

Trzeci cios
27 października odbyły się wybory do landtagu Turyngii. Die Linke zdobyło w nich 31 proc. głosów, Alternatywa dla Niemiec 23,4 proc., CDU 21,8 proc, SPD 8,2 proc., Zieloni 5,2 proc., FDP 5 proc. Dla premiera Bodo Ramelowa (Die Linke) takie zwycięstwo to tylko początek problemów. Dotychczasowi koalicjanci lewicy – Socjaldemokraci i Zieloni, zdobyli bowiem tak niskie wyniki, że nie są w stanie zapewnić większości. Na koalicję z Lewicą nie zgadzają się liberałowie z FDP, a sojusz z chadekami lub prawicą z AfD jest wykluczony. Największymi przegranymi w Turyngii okazali się jednak chadecy Angeli Merkel.
– Około 37 tysięcy wyborców CDU straciła na rzecz AfD, 27 tysięcy przepłynęło do partii Die Linke. Tyle samo wyborców utraciła z powodów demograficznych – wymierania jej elektoratu i braku pomysłu na pozyskanie ludzi młodych. Tych skutecznie przyciągnęła AfD. Wśród wyborców poniżej 30. roku życia zgromadziła największy elektorat, niemalże 24 proc. – zauważyła w powyborczej analizie dla portalu Oko.press dr Agnieszka Łada, kierownik Programu Europejskiego Instytutu Spraw Publicznych.

Dla AfD wybory w Turyngii były trzecim sukcesem w wyborach krajowych. Wcześniej, w Brandenburgii i Saksonii prawica zyskała też nowych wyborców, kosztem chadeków Merkel. W Brandenburgii od pozycji lidera AfD dzieliło zaledwie 2,7 punktu procentowego różnicy. Dla SPD wybory zakończyły się spadkiem o 5,7 p.p., a dla AfD wzrostem aż o 11,3 p.p. Partia Merkel zajęła trzecie miejsce z wynikiem 15,6 proc., co było spadkiem aż o 7,4 p.p. W Saksonii chadecy dostali najwięcej głosów, ale był to dla nich spadek aż o 7,3 p.p. Tuż za nimi uplasowała się AfD z wynikiem 27,5 proc. To wzrost aż o 17,7 p.p. Od partii Merkel prawicę dzieliło zaledwie 4,9 p.p. Ponieważ kierownictwo CDU zabroniło koalicji z prawicą we wszystkich trzech landach, panuje powyborczy impas. Nie ma bowiem możliwości utworzenia większościowego rządu bez AfD. Jednak wiele wskazuje na to, że w Turyngii dojdzie do buntu działaczy CDU. Szef CDU w Turyngii Mike Mohring po ogłoszeniu wyników nie chciał odpowiedzieć wprost, jakie kroki podejmą chadecy. Jedną z opcji było wspieranie dotychczasowego rządu Die Linke w wybranych głosowaniach. Drugą, o której nikt w CDU nie chce oficjalnie mówić, sojusz bez koalicji z prawicą. Trudno jednak sobie wyobrazić, że AfD poprze chadeków „za darmo”.

Anegrett się skończyła?
Jeszcze rok temu Anegrett Kramp-Karrenbauer, wybrana następczynią Angeli Merkel, była opisywana jako ta, która może odwrócić złą passę CDU. Dziś notowania przyjaciółki „wiecznej kanclerz” są jeszcze gorsze od samej Merkel. Problemy Kramp-Karrenbauer potwierdził opublikowany przez „Bild am Sonntag” 3 listopada sondaż instytutu badania opinii publicznej Emnid. Z badania wynika, że aż 31 proc. Niemców chce wymiany „wice-Merkel” na Friedricha Merza, który rok temu przegrał z Kramp-Karrenbauer. To również Merz według tej grupy powinien zostać ewentualnym nowym kanclerzem. Równolegle do ukazania się sondażu rzecznik Merza w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” poinformował, że polityk zamierza przedstawić swoje plany na przyszłość pod koniec listopada, podczas wystąpienia na konwencji CDU w Lipsku. Co ciekawe – aż 53 proc. ankietowanych przez Emnid oceniło, że pozycja CDU w wyborach do Bundestagu jest zagrożona.

Merkel musi odejść?
O sytuacji w partii głośno i publicznie mówią działacze chadeckiej młodzieżówki. Tilman Kuban, szef Junge Union, publicznie zakwestionował kompetencje Kramp-Karrenbauer i podkreślił, że kwestia przywództwa w CDU „jest otwarta”. Jeszcze w październiku młodzieżówka CDU przyjęła uchwałę, w której domagano się wyłonienia kandydata CDU na kanclerza w prawyborach. Działania JU zostały powszechnie odebrane jako atak na Kramp-Karrenbauer. Wszak przyjaciółka Merkel liczyła, że nominację dostanie automatycznie, jako szefowa CDU. Jeszcze przed publikacją sondażu Emnid, ale po ogłoszeniu wyników w Turyngii, Friedrich Merz wystąpił w państwowej telewizji ZDF. W trakcie audycji Merz stwierdził, że „wizerunek całego niemieckiego rządu jest fatalny” i „coś musi się zmienić”. Za wynik CDU w Turyngii skrytykował duet Kramp-Karrenbauer – Merkel. Porażka ma być bowiem efektem „braku politycznego przywództwa” i braku „jasnych komunikatów” ze strony kanclerz.

– Jesteśmy w trudnej sytuacji. Wynika to według mnie z tego, że nad naszym krajem od lat unosi się mgła bezczynności i braku przywództwa ze strony kanclerz. To ona jest w centrum krytyki, z którą się zgadzam. Nie wyobrażam sobie, by ten styl rządzenia miał trwać jeszcze przez dwa lata do wyborów parlamentarnych w 2021 r. Nie tylko Niemcy, ale także Europa nie mogą sobie na to pozwolić – mówił w państwowej telewizji Merz. Również były premier Hesji Roland Koch nie szczędził krytyki Merkel.
– Gdyby sondażami kierował się Helmut Kohl, który doprowadził do zjednoczenia Niemiec, nic by nie osiągnął – stwierdził na łamach magazynu „Cicero”. Według dr Agnieszki Łady oprócz Merza o przywództwo w CDU mogą zawalczyć również Andreas i Armin Laschet. Ten ostatni to premier Nadrenii Północnej-Westfalii. Dr Łada wskazuje też jeszcze jeden problem, na który niewielu zwraca uwagę. Mianowicie Merkel coraz mniej wspiera Kramp-Karrenbauer. Powodem ma być właśnie kwestia stanowiska kanclerza. Teoretycznie nowa szefowa CDU powinna stanąć na czele rządu. Jednak Merkel nie zamierza podać się do dymisji i chce utrzymać na stanowisku do końca kadencji – czyli 2021 r.
– Tymczasem nie jest tajemnicą, że największą szansę na umocnienie swojej pozycji przed wyborami do Bundestagu Anegrett Kramp-Karrenbauer miałaby jedynie wówczas, gdyby objęła wcześniej stanowisko kanclerza – przekonuje dr Łada.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze

Korea a sprawa polska

Lekcje ukraińskie

Wojna i rozejm

Parasol Nuklearny