2.6 C
Warszawa
środa, 25 grudnia 2024

Kobieta u sterów EBC

Europejski Bank Centralny to jedna z najważniejszych instytucji w świecie finansów. Decyzje, które podejmuje, wpływają zarówno na rynek walutowy, a więc m.in. kurs euro, jak i akcyjny, ale też na portfele zwykłych ludzi. Zmiana na stanowisku prezesa tej instytucji jest więc niezmiernie istotna. Do ostatniej doszło na przełomie października i listopada. 

8 lat z brakiem podwyżek stóp i osłabiony kurs euro
Odchodzący prezes EBC, czyli Mario Draghi, zapisze się na kartach historii jako ten, który podczas swojej kadencji ani razu nie podniósł stóp procentowych i wprowadził program ratowania gospodarki strefy euro poprzez program skupu aktywów QE. Wcześniej na taki ruch zdecydował się amerykański Fed, więc tego typu operacja nie była innowacyjna, ale była nowością dla eurozony. Kadencja Draghiego to również spore osłabienie euro w stosunku do dolara, co można prześledzić np. na https://internetowykantor.pl/kurs-euro/

Niemniej jednak Włoch wykonał swoje główne zadanie, ratując unię walutową. Według instytutu Sentix osiem lat temu prawdopodobieństwo rozpadu eurolandu szacowano na ponad 70%, a teraz jest to jedynie 5%. W drugiej połowie 2011 roku spodziewano się, że Grecja opuści szeregi strefy euro, a następne w kolejce miały być Portugalia, Hiszpania czy Włochy. 

Draghi wskazuje drogę
Były już szef EBC wypłynął jednak na nowe, nieznane dotąd wody polityki pieniężnej. Sposób wyjścia z tej (co by nie mówić) patowej sytuacji, czyli ujemnych stóp procentowych i programu skupu aktywów, zajmie jeszcze dużo czasu. Dodatkowo trudno powiedzieć, jaki będzie tego ostateczny efekt. W polityce pieniężnej sukces i zamierzony cel można osiągnąć dzięki nowym rozwiązaniom i innowacyjnemu podejściu, czyli tak jak np. w USA (gospodarka rozwija się w tempie 2%, a stopy są znacząco powyżej zera). Kopia takiego samego ruchu, z czym mamy do czynienia w Europie, już takiego efektu może nie przynieść i właśnie to obserwujemy obecnie. Draghi nie zostawił jednak nowej szefowej na lodzie, a uruchamiając program QE na końcu swojej kadencji, wyznaczył jej drogę na kolejne miesiące. 

Cel nadrzędny: powrót do “normalnej” polityki monetarnej
Dzięki swojemu poprzednikowi nowa prezes EBC zyskała trochę czasu na poznanie otoczenia, w którym będzie działać. W krótkim terminie będzie musiała dalej pomagać strefie euro w uniknięciu recesji, a gdyby jednak ona nastąpiła, to jej zadaniem stanie się łagodzenie jej skutków. Niemniej cel całej kadencji jest znacznie trudniejszy. Powinna nim być naprawa europejskiego systemu bankowego i przede wszystkim normalizacja polityki pieniężnej. W każdym razie podwyżki stóp to na ten moment scenariusz z gatunku science fiction. 

Polityk nie bankowiec
Wielu przeciwników Christine Lagarde zarzuca jej totalny brak doświadczenia. Przypomnijmy, że wszyscy poprzednicy na tym stanowisku, a więc Duisenberg, Trichet czy Draghi, zjedli zęby na bankowości. W odróżnieniu od nich, Francuzka nie jest ekonomistką ani też nie posiada doświadczenia w bankach. Nie jest tajemnicą, że jej wybór był wynikiem politycznych targów pomiędzy Niemcami a Francją. Bez dwóch zdań można powiedzieć, że nowa prezes EBC jest bardziej politykiem niż specjalistką w świecie banków centralnych. 

Inwestorzy bali się Weidmanna
Jej wybór spotkał się za to z pozytywną reakcją inwestorów. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Wszystko wskazuje na to, że będzie kontynuatorką luźnej polityki pieniężnej prowadzonej przez Draghiego. Gdyby następcą został Jens Weidmann, takie podejście mogłoby się skończyć. Nie od dziś wiadomo, że Niemiec jest zwolennikiem podnoszenia stóp i niskiego wzrostu cen w gospodarce. Jednak w trudnym ostatnio otoczeniu inwestorów trzeba czymś zachęcić, a wydaje się, że akurat do inwestowania niskie stopy są lepsze. Kontynuacja polityki poprzednika nie jest dobrą informacją dla tego, jak kształtuje się kurs euro, ponieważ powinna skutkować osłabieniem wspólnej waluty. 

Nakłonić państwa do wsparcia gospodarki polityką fiskalną
Zwolennicy Lagarde twierdzą jednak, że jej duże doświadczenie polityczne może być w obecnych warunkach bezcenne. Jak sugerował Draghi, amunicja EBC do wspierania gospodarki strefy euro odpowiednimi narzędziami polityki pieniężnej powoli się kończy. Ważne będzie teraz nakłonienie państw członkowskich, aby wsparły wzrost gospodarczy polityką fiskalną. I tutaj zdolności negocjacyjne nowej prezes EBC mogą się rzeczywiście przydać. Może jej być łatwiej namówić przywódców do większego rozdawnictwa środków w ramach swojego kraju, czy to poprzez obniżanie podatków, czy też przez bezpośrednie transfery do społeczeństwa.

Materiał promocyjny

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news